Share

Dom Pankhurstów

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next
AutorWiadomość
Rosa Pankhurst
Rosa Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24
Ekwipunek podręczny: trzydzieści kredytów, telefon, gumka do włosów, czasem Karol

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyWto Lip 25 2017, 13:05;

First topic message reminder :




DOM PANKHURSTÓW

Niewielki domek z piętrem znajdujący się w południowej części miasta. W okolicy znajduje się jeszcze kilkanaście podobnych budyneczków.
Obity z zewnątrz starą, zardzewiałą i od lat nie odnawianą elewacją liczy trzy niewielkie pokoje, małą kuchnię i łazieneczkę. Z racji kalectwa Huberta, ten zajmuje pokój na dole, który kiedyś pełnił funkcję gościnnego. Na parterze jest także kuchnia i mała łazienka. Na piętrze znajdują się dwie niewielkie sypialenki: jedna z nich należy do Rosy, druga służy jako graciarnia.
Dom otacza niewielki, niezbyt zadbany ogródek.

kostki dla Bucketa na włażenie po rynnie:
3,5- rynna odrywa się od ściany i lecisz na ziemię
pozostałe- wszystko gra.



Ostatnio zmieniony przez Rosa Pankhurst dnia Pią Wrz 15 2017, 00:48, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t117-rosa-pankhurst#322

AutorWiadomość
Charles Bucket
Charles Bucket
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 27
Ekwipunek podręczny:

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyNie Wrz 24 2017, 23:20;

Mógłby się zapytać, dlaczego wcześniej nie pisnęła nawet słowa o tym, że zwariowała na jego punkcie. Byłoby to nawet w stylu Bucketa, uważał on bowiem, że z jego strony było to więcej niż oczywiste. Przecież gotów był spuścić za nią wpierdol plotkarzom, ba! Nawet postawić się babci, kiedy nazywała ją przy nim kurwą. To była ostatnia rzecz, w jaką gotów był uwierzyć.
- Tak, nasz pan szeryf gra główną rolę w fantazjach połowy żeńskiej części Rode, nie ma się czego wstydzić - druga połowa to zapewne przedstawicielki kółka różańcowego. Jego słowa były oczywistą prowokacją, nikt nie mógł być przecież aż tak głupi, by nie zrozumieć przesłania... Na pewno nie Rosa, która mogła wyłapać, że Bucket zaczął się w nią wpatrywać... nieco inaczej. Nie było tam jednak ani szczypty narcystycznej satysfakcji. Nie, nie powie jej, że siedziała w jego głowie od prawie dekady, a w Nowym Jorku robił wszystko, by ją z niej wyprosić, bo nie potrafił wytrzymać sam ze sobą. Mógłby jej to powiedzieć, gdyby wypił przedtem tę nieszczęsną butelkę wina. Sam.
- Masz rację, mogłem być odrobinę mniej przyzwoity. - Niech ma, pomyślał. Przyzna jej rację. - Dałem ci tylko wolną rękę i czas na zastanowienie, czy chcesz być z takim dupkiem - w naturalnym odruchu dłonie masujące piersi opadły na biodra, kiedy kręcąc nimi zapewne usiłowała odkleić się od jego podbrzusza. Robił, co mógł, by opanować przy tym oddech i ochotę dobrania się do niej jeszcze raz. Czuł w kościach, że przegiął i na dziś wystarczy.
- Już za późno na reklamacje - szepnął jej do ucha, kiedy znów obok niego opadła i przytulił do siebie, wciąż z twarzą przy jej uchu. Mogła poczuć lekko przyspieszony oddech, który powoli, powoli zwalniał.

Obudził się jako pierwszy, z pewnym niezadowoleniem stwierdzając, że podczas upojnej nocy z Rosą odjęło mu ramię. Ranny ptaszek przebudził się bowiem już o szóstej rano witany silnym bólem barku spowodowanym leżeniem na boku na przyciasnym łóżku Pankhurstówny. Przez tych kilka godzin zdołał już oczywiście wyrzucić kołdrę z powrotem na podłogę, by w obronie przed chłodem poranka służyć Rosie jedynie własnym ciałem. Po wyciągnięciu omdlałego ramienia spod dziewczyny podniósł się z łóżka (oczywiście nie bez hałasu ze strony wysłużonych sprężyn) i okrył ją, nim zdążyła wyziębić się do reszty bez swojego grzejnika u boku. Starając się jej nie obudzić, po cichu zgarnął majtki - jedyną część odzieży uchowaną przed plamami z czerwonego wina. Założenie ich było sprawą niełatwą, Bucket czuł się dosłownie połamany.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t110-charles-bucket#310
Rosa Pankhurst
Rosa Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24
Ekwipunek podręczny: trzydzieści kredytów, telefon, gumka do włosów, czasem Karol

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyPon Wrz 25 2017, 00:29;

Gdyby jednak zdecydował się zapytać usłyszałby tę samą odpowiedź co chwilę temu- Bo nie raczyłeś się odzywać z tego swojego obsranego Nowego Jorku.
Zasnęli szybko. Razem z nimi, na parapecie przysnął i gołąb.
Spała dłużej od Charliego, chociaż tuż przez zaśnięciem miała plan obudzić się pierwsza, żeby zrobić śniadanie. Zamruczała coś niezrozumiale kiedy wyciągał spod niej swoje zdrętwiałe ramię. Za Bucketem była noc pełna wrażeń, i wcale nie chodziło tylko o seks. Zdążył już zapewne zapomnieć jak to jest spać w jednym łóżku z Rosą. Jeśli próbował zgarnąć sobie więcej kołdry, napotykał na stanowczy opór.
Obudziło ją jednak skrzypnięcie łóżka gdy wstawał.
- No kurwa, zaraz... - bąknęła zaspana, nie kontaktując jeszcze odpowiednio z otaczającym ją światem. Wtuliła się w kołdrę i otworzyła zaspane oczy. I zobaczyła go. Swojego ukochanego. Akurat wypinał tyłek wciągając na niego majty. Ależ miał krąglutkie te pośladki. - Jak dwa półksiężyce - powiedziała, już nieco głośniej. Uśmiechnęła się i powoli usiadła, nie opuszczając jednak kołdry.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t117-rosa-pankhurst#322
Charles Bucket
Charles Bucket
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 27
Ekwipunek podręczny:

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyPon Wrz 25 2017, 01:19;

Spanie z nim również nie było sprawą łatwą. Wiercił się, dzielnie walczył o kawałek pościeli i wcale nie pozostawał jej dłużny. Raz nawet z tej zaciętości omal nie wylądował na podłodze! Sen nie był najwygodniejszy, ale dla wspólnych nocy z Rosą podobnych tej poprzedniej, gotów był znieść wszelkie niewygody.
By nie zbudzić śpiącej jeszcze w najlepsze przyszłej matki swoich dzieci, Bucket stłumił pierwszy atak śmiechu. Liczył na to, że choć zarobił już hałasu, uda mu się nie zbudzić na dobre Pankhurstówny jeszcze przez co najmniej kilkanaście minut. Czuł się głodny i oblepiony własnym nasieniem, w dodatku przypomniał sobie o swoich wypranych ciuchach i leżącej na trawniku misce. Rosa tymczasem miała w głowie pstro! Drugi raz śmiechu nie powstrzymał.
- Ranek już, księżniczko - wziął jej komplement za jeden z jej sennych majaków, bez większego znaczenia. Niesamowicie gadatliwa robiła się, śniąc. On jednak także nie był absolutnie pewny, że nie palnął czegoś głupiego, marząc we śnie o ujeżdżaniu chocoba. Dopiero, kiedy naciągnął na tyłek gacie, obrócił się w stronę Rosy. Zaczesał jej zagubiony kosmyk za ucho.
- Zajmę się śniadaniem, nie musisz teraz wstawać - ucałował lekko jej odkryte ramię - możesz kurwa zaraz - z powodu Huberta Charles rzadko zapuszczał się w rejony kuchni u Pankhurstów, dziś zamierzał zrobić mały wyjątek. Nikt mu przecież w pustym domu nie zrobi pasztetowej z tych pięknych półksiężyców, a szanowni sąsiedzi widząc przypadkiem krzątający się w oknie jego kudłaty łeb mogli się uprzejmie pocałować w dupę. Wyszczerzył zęby i nie czekając na wyrazy aprobaty, ani stanowczych protestów zlazł na dół. Zajrzał do lodówki.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t110-charles-bucket#310
Rosa Pankhurst
Rosa Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24
Ekwipunek podręczny: trzydzieści kredytów, telefon, gumka do włosów, czasem Karol

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyPon Wrz 25 2017, 01:46;

Jeśli kiedyś zamieszkają razem i dorobią się dwuosobowego łóżka będą musieli dorobić się i dwóch kołder. O jedną zapewne będą toczyli wojnę. Rosa okazywała się niezwykle silna jeśli w grę wchodziło przeciągnięcie pierzyny na swoją stronę. Była w stanie wytrzymać nawet to, że Bucket wierci się jak paździora w dupie podczas snu.
- Mhmm... jakby co, możesz użyć moją szczoteczkę - rzecz jasna miała na myśli szczoteczkę do zębów i to, że Charlie może mieć ochotę na prysznic. - Zielona.
Opadła z powrotem na łóżko i skuliła się zaplątując w kołdrę na dobre. Zawinięta w kokon. Bucket mógł być pewien, że skontaktuje się z nią przez najbliższe co najmniej piętnaście minut.
W lodówce dzielny mechanik znalazł jajka, pomidory, pudełko z klopsikami Huberta, dwa lakiery do paznokci, Jakiś jogurt, szynkę i kawałek sera. Na parapecie stała doniczka ze szczypiorkiem, który Rosa posiała jakiś czas temu. Jeśli zajrzał do szafki obok, znalazł chleb i suche pół bagietki a także słoiki na przyprawy. U Pankhurstów nikt nie potrafił dobrze gotować. Mimo to Rosa zawsze miała dobre chęci, a i najprostszymi potrawami dawała sobie radę.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t117-rosa-pankhurst#322
Charles Bucket
Charles Bucket
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 27
Ekwipunek podręczny:

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyPon Wrz 25 2017, 18:38;

Dzielny mechanik wpierw zajął się doprowadzeniem do porządku siebie. Ubrania zapewne zdążyły już wyschnąć, dlatego po szybkim prysznicu narzucił na siebie koszulę. Spodnie sobie darował - z krwistoczerwoną plamą na dupie czułby się o niebo bardziej skrępowany, niż świecąc przed Rosą swoimi dwoma nagimi półksiężycami. W międzyczasie przemyślał co zrobić z tego, co znalazł w kuchni. Na szczęście zaspanego nieco umysłu nie musiał nadwyrężać zbyt długo - postanowił zrobić jajecznicę. Doprowadzenie siebie do porządku zajęło mu raptem kilka minut, kolejnych kilka spędził, tłukąc się w kuchni. W międzyczasie udał się do ogrodu w poszukiwaniu miski, którą poprzedniej nocy Rosa wykonała na nim zamach. Na szczęście się nie rozbiła.
Usmażył jajka, pokroił pomidory, szczypiorek, chleb. Odrobinę zbyt długo starał się wszystko ułożyć na talerzu, aż ze szczypiorku, który dodał do usmażonej jajecznicy, nie usypał kształtu uśmiechniętej buźki. Z dwoma talerzami pełnymi żarcia popędził na górę. W Nowym Jorku na szczęście przyszło mu żywić się przez większość czasu w pełni samodzielnie. Zmusiło go to do nauczenia się przynajmniej kilku podstawowych potraw. Z szerokim uśmiechem na gębie, bez spodni, ale za to już w prawie zapiętej koszuli uchylił drzwi do pokoju. Dumny z siebie postawił oba talerze przy łóżku i wsunął ręce pod kołdrę.
- Śniadanie - mruknął z twarzą w jej włosach.

Zobaczymy, czy wyjdzie smaczne...
1, 2 - Katastrofa! Zakochany Bucket zamyślił się przy gotowaniu i posolił jajka dwa razy! Do tego układanie buźki ze szczypiorku zajęło Charlesowi tak długo, że jajeczka lekko już wystygły.
3, 4 - Szczęśliwie Charles podczas gotowania zdołał się skupić na tyle, że potrawy nie przesolił. Jajka niestety zdążyły wystygnąć. Przynajmniej serdeczna buźka spoglądała na Różyczkę z uśmiechem.
5, 6 - Uśmiechnięty talerz jajek udał się idealnie, jak na Bucketowe standardy.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t110-charles-bucket#310
Rosa Pankhurst
Rosa Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24
Ekwipunek podręczny: trzydzieści kredytów, telefon, gumka do włosów, czasem Karol

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyPon Wrz 25 2017, 20:18;

W ogólnym rozrachunku łazienka Pankhurstów była niewielka, ale za to miała duży prysznic. Charles mógł więc spokojnie i wygodnie zmyć z siebie pozostawione nocą ślady miłości. Ręcznik też miał na wyciągnięcie ręki- różowy, więc na pewno Rosy. Gorzej rzecz miała się ze szczoteczką do zębów. "Zielona", powiedziała. W kubku na umywalce stały dwie zielone szczoteczki. Jedna ciemno zielona, druga jasno zielona.
Jeśli nieustraszony mechanik zdecydował się zaryzykować:

K6 losowe:
parzysta - bierzesz szczoteczkę Rosy
nieparzysta - wybrałeś tę, która należy do Huberta.


5- Uśmiechnięty talerz jajek udał się idealnie, jak na Bucketowe standardy.

Rosa przez cały ten czas drzemała zawinięta w kołdrę, niczym w kokonie. Przez to właśnie nie dotarły do niej pierwsze zapachy jajecznicy.
- Mhmmm...- zamruczała czując przesuwającą się po swoim ciele dłoń. Wyłoniła się w końcu, jak driada z lasu. Rozczochrana i zaspana. - Mmm, jak pachnie!
Usiadła na łóżku, wciąż otulając się pierzyną. Wzięła talerz i widelec, które jej zapewne podał.
- Gdzie znalazłeś pomidory? - zapytała. Szukała ich wczoraj rano, żeby sobie skroić plasterek na kanapkę, ale nie znalazła. Nie przyszło jej do głowy, żeby zajrzeć szuflady w lodówce. Za bardzo się spieszyła. Jajecznica okazała się wspaniała, na piątkę. Ani za słona, ani zbyt pieprzna, ani mdła. Po kilku minutach jedzenia rozbudziła się na dobre.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t117-rosa-pankhurst#322
Charles Bucket
Charles Bucket
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 27
Ekwipunek podręczny:

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyPon Wrz 25 2017, 21:47;

nieparzysta - wybrałeś tę, która należy do Huberta.

Złapał szczotkę pierwszą z brzegu i wyszorował zęby. Zielona to zielona, nie drążył tematu. A Hubert i tak na pewno nie ma już czego myć. Nawet mu do głowy nie przyszło, że może współdzielić właśnie jeden z najbardziej intymnych przyrządów higienicznych z siedemdziesięcioletnim dziadkiem Rosy. Z tą beztroską myślą udał się na górę, poczęstować Rosę tym, co wyczarował. Sam usiadł, żeby zjeść na podłodze.
- ...w lodówce? - Widelec zawisnął w powietrzu. Przeszło mu przez myśl, że może nie powinien ich ruszać, może były Huberta, czy coś? Skoro przecież nie miał zębów, a coś jeść musiał... Wyobrażenie dziadka Rosy krojącego pomidory także przemknęło mu przez głowę. Mało się jedzeniem nie zadławił! Dzielnie przełknął jednak zarówno tę potworną wizję, jak i swoją porcję jedzenia i zabrał oba talerze na biurko. Rozejrzał się po pobojowisku, które poprzedniej nocy pozostawili w pokoju. Trzeba będzie tutaj posprzątać, pomyślał i opadł na łóżko.
- Wyspana? - Otworzył ciężko jedno podkrążone oko.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t110-charles-bucket#310
Rosa Pankhurst
Rosa Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24
Ekwipunek podręczny: trzydzieści kredytów, telefon, gumka do włosów, czasem Karol

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyPon Wrz 25 2017, 23:45;

Kto wie, co Hubert mył swoją szczoteczką, i czy na pewno były to zęby. Lepiej się nad tym nie zastanawiać.
- O. Tam nie patrzyłam- stuknęła końcówką rączki widelca o swoje czoło. Dokończyła jajecznicę ze smakiem i oddała mu talerz. Brakowało jej tylko gorącej, pachnącej kawy w ulubionym kubku, ale nie zamierzała narzekać. W końcu nie będzie wiele okazji by tak zacząć dzień. Od świadomości, że Charlie szefował w jej kuchni.
- Wyspana - uśmiechnęła się.- I najedzona - przysunęła się do Bucketa i pozwoliła swojej ręce pomyszkować po jego plecach. Ach, nie wiedziała ile to razy dostał przez nie skórzanym pasem swojego świętej pamięci dziadka! Drugą ręką powiodła po gorącym, nieco zakłaczonym udzie mechanika, przez co opatulająca Rosę do tej pory kołdra opadła z ramion. Czy ona właśnie się do niego bez krępacji dobierała? Jak najbardziej, bowiem już łapała go za maszt, ażeby wciągnąć na niego flagę miłości, ustami muskając wyszorowaną niedawno szyję. Krótko mówiąc, rozochocona nocą Rosa zabrała Charlesa Bucketa na poranny szybki numerek. Zamiast wypić kawę, słuchał jej namiętnych stęknięć, jęknięć i westchnięć oraz trzeszczenia łóżka kiedy jego biodra dawały z siebie wszystko co najlepsze. Wszystko zwieńczone na końcu prostym:
- Och, Charlie! Och, Charlie! Och, Charlie! Och, Charlie! OCH, CHARLIEEE!
Subtelnie.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t117-rosa-pankhurst#322
Charles Bucket
Charles Bucket
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 27
Ekwipunek podręczny:

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyWto Wrz 26 2017, 01:26;

Przejęty nową, poważną rolą, jaką przyszło mu odegrać w życiu swojej ślicznej Różyczki kompletnie zapomniał o kawie! To zapewne dlatego wciąż, pomimo orzeźwiającego prysznica czuł się jak dętka, z której ktoś spuścił połowę powietrza. Wczorajszy upadek nie pozostał zapewne bez wpływu na organizm, choć wyglądało na to, że skończyło się na strachu i niewielkich stłuczeniach. Rosa nie zawiodła. Szybko znalazła sposób na Bucketa, by powstał zarówno dosłownie, jak i w przenośni.
To nie o dziadkowym pasie pomyślał, kiedy Pankhurstówna dotykała jego pleców. Przeciągnął się rozkosznie odsłaniając większy fragment szyi do pieszczot i w odpowiedzi na nie omacał jej pierś. Wpierw palpacyjnie, później także oralnie. Smakowała potem i poprzednią nocą, zatem leniwe, poranne subtelności stosunkowo szybko przerodziły się w gwałtowny, dziki seks pobudzający o niebo lepiej, niż jakakolwiek kawa. Rozochocony pracował dziś jeszcze zacieklej, niż nocy poprzedniej, skrzypiące łóżko zaliczyło pierwszą, nieśmiałą wędrówkę po pokoju, zauważalnie odsuwając się od ściany. Przy subtelnych okrzykach subtelnie grzmoconej Rosy także i on dotarł szczęśliwie do mety. Nie pomyślałby nigdy, że seks z Rosą może być nudny, nigdy jednak nie przypuszczałby, że jej apetyt może być równie niespożyty, jak jego. Dziś ponownie go zaskoczyła.
- O kurwa - wysapał on tym razem, zaciskając palce na jej pośladku, póki jeszcze miała uniesione biodra - No no... - Zapomniał innych słów. Musnął ustami jej szyję i opadł na pościel tuż obok. Ciągle nie miał ani chęci, ani sposobności by oburzyć się za nazywanie go Charlie. Nie znosił tego i Rosa bardzo dobrze o tym wiedziala. Mimo tej wiedzy ciągle to robiła.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t110-charles-bucket#310
Rosa Pankhurst
Rosa Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24
Ekwipunek podręczny: trzydzieści kredytów, telefon, gumka do włosów, czasem Karol

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptySro Wrz 27 2017, 03:20;

Zaiste, wiedziała że Charles nie lubi być nazywanym Charliem. Mimo wszystko uważała, że to tak ładnie brzmi! Charles było takie poważne i sztywniackie, pasujące do jakiegoś urzędnika. Bucket ani trochę jej do urzędnika nie pasował!
Leżała na materacu oddychając ciężko. Miała wrażenie, że serce zaraz wyskoczy z jej piersi, tak mocno biło. Już w trakcie czuła skutki wczorajszych wygibasów, w tejże chwili mieszały się z tymi, które będą po porannych. Prostując powoli nogę czuła jak ją ciągnie w pachwinie.
- Chyba nie chcę wiedzieć, jak przetykałeś zlew Johansen - wysapała. Cały czas nie do końca wierzyła w tę jego opowieść. - Ale obstawiam, że przetkałeś w tym Nowym Jorku wiele rur.
Leżała jeszcze przez kilka minut pozwalając by jej oddech się uspokoił, podobnie serce. Pomyślała zaraz, że teraz to chętnie by zapaliła. Rzadko kiedy to robiła, prawie wcale. Nie tylko pierwszy alkohol piła z Charlesem, ale i wypaliła z nim pierwszego papierosa. Przyglądała mu się bez słowa przez dłuższą chwilę najzwyczajniej w świecie ciesząc się jego obecnością. Wreszcie się podniosła, w towarzystwie bólu w udach.
- Idę się ogarnąć - poinformowała i łapiąc za leżącą na podłodze bucketową koszulę zarzuciła ją na siebie chcąc być tak seksowna jak w tych wszystkich filmach. Ledwo się wyprostowała poczuła także jak cieknie jej po wewnętrznej stronie uda miłosny eliksir Charlesa Bucketa. Jakby dostała właśnie okres tyle, że nie. Pomyślała o swoim implancie i o tym, żę według niektórych dokonali właśnie masowego ludobójstwa. Nie wiedziała jeszcze, że następnego dnia spanikuje powtarzając sobie pytanie "A co, jeśli...?"
Wzięła ciepły prysznic wygrzewając się pod strumieniem nieco dłużej niż wypada i umyciu zębów przysiadła na toalecie by, krótko i dosłownie rzecz ujmując, zrobić siku. Niemal od razu uniosła się lekko czując pieczenie.
- Kurwaaaa...- szepnęła do siebie dobrze wiedząc, co jest na rzeczy. Przeholowali, przez co miała podrażnienia! Zawinęła się w ręcznik i wyszła z łazienki by zajrzeć do kuchni i szafki z medykamentami. Od razu chwyciła w rękę telefon, który tu wczoraj zostawiła i wystukała sms do Max. Umarłaby, gdyby miała się w takiej sprawie poradzić Ethel. Koniec końców odnalazła co potrzebowała. Zahaczając z powrotem o łazienkę, przywdziewając ponownie koszulę Bucketa wróciła na górę. Od razu wyciągnęła z szuflady z bielizną świeże majtki, żeby przestać paradować z gołym tyłkiem.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t117-rosa-pankhurst#322
Charles Bucket
Charles Bucket
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 27
Ekwipunek podręczny:

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptySro Wrz 27 2017, 21:46;

On także milczał przez chwilę. Z różnych względów chwalenie się Rosie ilością dziewcząt na liczniku było słabym pomysłem, a skwitowanie wszystkiego prostym "to bez znaczenia" było pomysłem jeszcze gorszym. Wolałby podjąć temat tego, dlaczego uważa zdrobnienie Charlie za przystające dziesięcioletniemu chłopcu z poobdzieranymi kolanami, ale w gruncie rzeczy w jej ustach oba brzmiały równie dobrze. Jeśli po dziesięciu latach związku nie będą się mieli o co kłócić, może powróci z oburzeniem do tematu głupawego zdrobnienia.
- Byłaby pewnie zachwycona, gdybym jej się pochwalił, że leżę z tobą nago w łóżku. Trochę więc byłoby głupio... - Nie skończył zdania, uznając że niewiele sensu widzi w wypieraniu się jakiegokolwiek przetykania rur. Jego twarz także mówiła jasno "niech ci będzie, przetkałem w Nowym Jorku tyle rur, że nawet ci się nie śniło, ale co w Vegas zostaje w Vegas i nie wróci, teraz jestem wierny tobie Czarli". O to mówiła mniej więcej. Bo i w istocie, dziewczyna okazała się w łóżku diablicą, a po ich długoletniej przyjaźni i przełamaniu pierwszych lodów przestał się bać, że między nimi będzie dziwnie. Dotychczas każdy jego szczeniacki związek był po prostu dziwny, bo wymagał przejścia przez grubą warstwę Charlesowego niechcęsięangażować. Tutaj już się zaangażował. Mimowolnie. Pokiwał głową nie odrywając od niej głodnych ślepi, dopóki nie zniknęła za drzwiami. Koniecznie muszę jej tę koszulę zostawić, pomyślał, oglądając się za swoim telefonem. Błogi nastrój szybko go opuścił, kiedy odczytał wiadomość Felixa o śmierci ojca. Jego stary znał Oscara lepiej, niż własny syn, z którym pożegnał się zdecydowanie zbyt wcześnie. Teraz dokładnie to samo przechodził Felix, ale czy tylko? Bucket traktował Felixa jak młodszego brata, a jego ojca jak niewielką namiastkę własnego. Teraz historia miała się powtórzyć i dotknąć młodego Novaka. Aż ścisnęło Charlesa w gardle, kiedy wyprostował się powoli na łóżku zastanawiając się, co dalej. Odpowiedział szybko chłopakowi, przysiadając powoli na brzegu łóżka, które tym razem nie zaskrzypiało... A może to tylko Charles nie zarejestrował tego faktu? Zdążył wziąć zaledwie kilka głębszych wdechów, nim Rosa wróciła z łazienki. Nawet widok jej wypiętego zadka nie starł z jego twarzy tego wyrazu pełnego żałości.
- Feli mnie potrzebuje - rzucił cicho na powitanie swojej piękności w męskiej koszuli, na widok której w normalnych warunkach zawierciłoby go w kroczu raz jeszcze. Wyciągnął ręce w jej stronę i wtulił się, gdy podeszła. Na krótką chwilę. Telefon leżał na materacu łóżka, nic nie stało na przeszkodzie, żeby go pochwycić.
- Odezwę się wieczorem. Kocham cię - dodał jeszcze ciszej, wstając. Mając w dupie fakt, że zostawia u Pankhurstówny dosłownie wszystko, razem ze swoją godnością, wyszedł z domu. Do swojego daleko nie miał, a spodnie i tak nadawały się kompletnie do niczego. Nawet nie zorientował się, co powiedział jej na odchodne. Chciał się tylko ubrać i pędzić do Felixa.

/zt
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t110-charles-bucket#310
Rosa Pankhurst
Rosa Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24
Ekwipunek podręczny: trzydzieści kredytów, telefon, gumka do włosów, czasem Karol

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyCzw Wrz 28 2017, 00:04;

Nawer nie przyszło Różyczce do głowy, że Charlie mógłby opowiadać o niej Nannie Johansen. Nie wyglądała także, jakby mu wyrzucała romanse i miłostki, jakich doświadczył w ciągu ostatniego roku. Inaczej sprawa miała się z utrzymywaniem kontaktu, dzisiaj jednak nie poruszali tego tematu. Po co psuć sobie przyjemny poranek? Bucket mógł być jednak pewny, że Rosa o tym prędko nie zapomni, jak o tym, że sama musiała pójść do jego warsztatu by cokolwiek się pomiędzy nimi zadziało.
Diablicą tak do końca nie była, wciąż jeszcze niewinna jak pierwszy śnieg robiła to, co chędogi mechanik jej podpowiedział. Pewnie dlatego był z niej tak zadowolony. Podszepnął, by gdzieś go złapała- łapała. Żeby inaczej go objęła- obejmowała inaczej. Pewnie jakby zażyczył sobie, by wetknęła mu palec w odbyt, to nim by zdążyła się nad tym bardziej zastanowić, już by go tam miał.
Naciągnąwszy majtki na tyłek popatrzyła na Bucketa. Dobrze wiedziała, jak się kolegował z małym Felixem. Novak, choć zaledwie rok młodszy od Rosy zawsze był dla niej mały. Nigdy nie zastanawiała się dlaczego tak uważała. Zapewne ze względu na styl sympatycznego Azjaty. Objęła Charlesa ramionami i pocałowała w czubek głowy.
- Okej, idź - więcej nie powiedziała, zaskoczona ostatnim, wypowiedzianym przez niego zdaniem. Dotknęła dłonią policzka i uśmiechnęła się odprowadzając go spojrzeniem do drzwi pokoju. Nie pomyślała by oddać mu koszulę, kompletnie wyleciało to Rosie z głowy. Dopiero pół godziny później, zbierając rzeczy z podłogi zorientowała się, że coś jest nie tak. A jeszcze później dotarło do niej, że pajac wyszedł z jej domu w samych gaciach. Zostawił nawet buty. Telefon znalazła na materacu kiedy próbowała się do mechanika dodzwonić. Zostawił u niej wszystko. Szybko zeszła na dół by upewnić się, że nie zostawił jeszcze czegoś, w kuchni, czy w łazience albo w holu. Poza godnością i rozumem, rzecz jasna.
Po południu wyszła z domu na tyły by zobaczyć, jak bardzo wygięta jest rynna. Była bardzo wygięta, właściwie, to wyłamana. Złapała się więc za głowę zastanawiając, jak to szybko naprawić tak, żeby na pierwszy rzut oka nie było nic widać. A może by tak zrzucić wszystko na dzieciaki, które dokuczały jej dziadkowi? Czasem zdarzało się, że ktoś rzucił jajkiem w elewację.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t117-rosa-pankhurst#322
Charles Bucket
Charles Bucket
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 27
Ekwipunek podręczny:

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyWto Paź 10 2017, 17:00;

Sesja konkursowa dla Edenu.
/po ogarnięciu Felixa, dzień następny

Poczta pantoflowa w Rode tym razem zadziałała bez zarzutu. Od całych czterech godzin Charles Bucket świadom był, że dziadek Rosy wrócił już ze szpitala po niedawnym zawale. Zatem więcej, niż pewne było, że wyrwana z elewacji rynna, z której to nasz Romeo spadł z hukiem na przydomowy trawniczek i jak na złość nie był jej w stanie na czas umieścić z powrotem na miejscu, nie umknęła już siedemdziesięcioletniemu, bystremu oku. A oko to było zaiste bystre, Bucket zdołał już się o tym boleśnie przekonać, dlatego pełen największych obaw zatrzymał się przed progiem, by jeszcze raz poluzować przyciasny kołnierzyk koszuli. Naiwnie licząc na spokojny przebieg rozmowy Charles ubrał się w najlepsze, co tylko miał, by - nawet kosztem szybkiej i bezpiecznej ewakuacji przed lufą dziadkowej strzelby - nienagannie zaprezentować się przed jedyną rodziną swojej lubej. I jednocześnie najpewniej jedyną osobą w Rode, która gotowa była go naprawdę i bez żartów wykastrować - choćby nawet tępym końcem jednej ze swoich kul. I ta właśnie optymistyczna myśl towarzyszyła mu, gdy cicho dobijał się do drzwi domu Pankhurstów. Rosa w obawie przed kolejnym zawałem zabroniła o czymkolwiek mówić dziadkowi, Charlie postanowił zrobić po swojemu. Jak zawsze. Dlatego prócz strachu o swój własny, piękny tyłek towarzyszył mu lęk o dziadkową pikawę. Nie wyobrażał sobie jednak z tym zwlekać.
Z duszą na ramieniu i wstrzymując oddech, wyczekiwał stukotu kul na podłodze przedpokoju. Przed sobą trzymał butelkę whisky. Lepiej, by to alkohol był pierwszym, co Hubert zobaczy.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t110-charles-bucket#310
Hubert Pankhurst
Hubert Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 70
Ekwipunek podręczny:

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyWto Paź 10 2017, 21:22;

Coś gdzieś zaskrzypiało. Podłoga może, chociaż równie dobrze mogły to być dziadowskie stawy, poruszone przez walenie do drzwi. Ileż można, do cholery (walić i się ruszać)! Dziad, jak to miał w zwyczaju, nie zareagował od razu, bo zawsze ktoś mógł sobie pójść do diabła, zamiast przeszkadzać.
Pankhurst siedział w swym pokoju, w starym fotelu, ćmiąc staromodną fajkę z dwudziestego pierwszego wieku. Bo kto to widział używać te pieruństwo, co to niedawno wymyślili? Kopcąc w całym pokoju, zniecierpliwiony dziad w końcu zakaszlał, krztusząc się dymem ze zdenerwowania.
- Rosa! Rosa!
Zawołał, na moment zapominając, że wnuczki nie ma i sam musi pozbyć się natręta. Odkładając fajkę, sięgnął drugą ręką po kule i podniósł się, opierając na nich ciężko. Sapiąc jak lokomotywa, przeszedł obok włączonego holowizjera, nad którym wisiała strzelba i wykuśtykał z pokoju.
Kule twardo uderzyły w podłogę i zbliżały coraz głośniej.
- Kto tam?!
Zawołał dziad, nim zbliżył się do drzwi. Stary zamek zazgrzytał i drzwi stanęły otworem, ukazując czerwone, srogie oblicze starego Pankhursta, łypiącego na Bucketa ostrzegawczo.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t126-h-pankhurst#358
Charles Bucket
Charles Bucket
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 27
Ekwipunek podręczny:

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyWto Paź 10 2017, 23:47;

Serce przyspieszyło do jakichś stu dwudziestu uderzeń, kiedy po dłuższej chwili głuchej ciszy po drugiej stronie drzwi rozległy się znajome postukiwania. Kroki trzech zaskakująco sprawnych kończyn, z czego dwie drewniane. Dzisiaj sunął pod drzwi bez mruczenia przekleństw pod nosem - Charles potraktował to jako dar od losu, na jaki nie zasługiwał. Szybko mogło się to jednak zmienić, jeśli nieopatrznie chlapnąłby, że nocy poprzedniej pod nieobecność Huberta wywracał się w pościeli z jego ukochaną wnuczką. Miał tak wiele do stracenia, że z początku - w obawie przed palnięciem jakiegoś idiotyzmu - milczał, jak zaklęty, jak ten głupi, głuchy pień, wpatrujący się z głupią miną w groźne oblicze. A to niby ten drugi miał bliżej do setki, a co za tym idzie wszelkie prawo, by niedosłyszeć, albo niedowidzieć!
- Dobry - mruknął, a po chwili dodał już nieco głośniej - ja tylko rynnę naprawić. Jakieś dzieciaki się tłukły wczoraj po podwórzu i Rosa mi coś wspomniała, że rynnę wyrwały. - Miał zacząć pogawędkę od krótkiej i stanowczej prośby o udzielenie błogosławieństwa. I zacząłby od niej niechybnie, gdyby nie mało przychylne spojrzenie, które powitało go już od progu. A czegoś ty się spodziewał, idioto? - Zganił sam siebie w myśli. Wciąż miał w pamięci ich ostatnią konfrontację w podobnych okolicznościach, kiedy w przypływie żalu za nieswoje grzechy przypałętał się pod ten sam próg, by przeprosić za rzeczy, jakie po mieście zwykła o Pankhurstach wygadywać jego babcia. Wtedy po raz pierwszy boleśnie przekonał się, że w istocie trafiła kosa na kamień, a podłoże wieloletniego konfliktu mogło leżeć nie tylko po stronie starej Hiacynty. Dziś Charles był lepiej przygotowany - biegał szybciej, niż wtedy, a i alkohol przyniósł!
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t110-charles-bucket#310
Hubert Pankhurst
Hubert Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 70
Ekwipunek podręczny:

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptySro Paź 11 2017, 23:11;

Aż się zagotowało w starym ciele, na widok tego przeklętego Bucketa. Chyba nawet para z uszu Hubertowi poszła a dziad nawet nie usłyszał gadania Karola (usłyszał!).
- Pytałem kto tam! Głuchy czy głupi jesteś?!
Pankhurst podniósł głos, nie bacząc na to, czy się pluje. A ślina zdążyła już polecieć na nieproszonego gościa. Oj zdążyła. Dziad zakaszlał charcząco, kręcąc głową, jakby chcąc zobaczyć, czy za plecami Karola nie kręci się jego upiorna babka.
- Co ty mi tu z rynną wyskakujesz? Rosa cię przysłała? Co ty mi tu za pieprzone brednie opowiadasz? Won z mojej ziemi!
Dziad nie zamierzał tolerować Bucketa na swoim progu, także gdy nawet wycieraczka nie należała do niego a do miasta. Hubert pociągnął nosem, jakby gardłem chciał wessać jego zawartość i obrócił się bokiem do Karola. Chyba padło coś o strzelbie, ale dziad ani myślał tłumaczyć się przybłędzie. I najpewniej po swą broń zmierzał, zostawiając drzwi otwarte. Aż się zatrząsł ze złości z powodu wizyty Karola i ani myślał ją ignorować. Już Pankhurst go odpowiednio przywita.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t126-h-pankhurst#358
Charles Bucket
Charles Bucket
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 27
Ekwipunek podręczny:

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyCzw Paź 12 2017, 20:08;

Odwaga, która przywiodła go pod próg sąsiedzkiej chałupy i kazała uderzyć w drzwi stopniowo znikała. Rozpływała się w powietrzu, jak kożuszek z piany na rozgazowującym się, otwartym piwie. I jak z tego piwa, którego nawiasem mówiąc nagle desperacko zapragnął, tak i z Charlesa stopniowo uchodził cały entuzjazm. Już był niemal pewny, że skrewił okrutnie, tak bezceremonialnie tutaj przychodząc. Wrodzony upór kazał mu jednak dociągnąć tę sprawę do końca. Nie mógł już sobie pozwolić na ucieczkę, nie na tym etapie. Dzisiejszy dzień skończy się zatem albo na wzrokowej naganie, co będzie traktowane na równi z błogosławieństwem, albo na wyjmowaniu śrutu z tyłka. Opcji pośrednich brak.
- Ehm - odchrząknął, ocierając nerwowo kropelki śliny z twarzy - wspomniała o rynnie, pomyślałem, że naprawię. Prezent przyniosłem, żeby się panu nie dłużyło, a kłócić się nie zamierzam, bo Rosa by mnie za to zabiła - niespodziewany prysznic zadziałał na tyle orzeźwiająco, że ostatnie dwa zdania Charles wypluł z prędkością karabinu maszynowego. Kompletnie na opak odczytując sygnały rozzłoszczonego nie na żarty Huberta, wyciągnął butelkę przed siebie, niemal wciskając mu ją w dłoń.
- Ja bym nawet do niej zadzwonił, tylko telefon zgubiłem! Naprawię, co zepsute i już mnie nie ma, proszę! Poprosiła mnie, no jak można ją zawieść?! - Kłamał niecny Karol. Kłamał, jak z nut, pocąc się przy tym, jakby już siłą własnych mięśni pozakładał rynny na wszystkich dachach w promieniu kilku przecznic! Pod wpływem presji zrewidował naprędce swoje szanse na jakiekolwiek błogosławieństwo. Za to te na wyprowadzenie z równowagi starego Pankhursta ze wstępnych obliczeń wyszły mu równe sto procent. Teraz liczył jedynie, że pod wpływem jego małego kłamstewka zmaleją szanse na wygranie kolejnej wizyty na pogotowiu. Tematu odnośnie relacji jego i Rosy wolał nawet nie zaczynać. Nie przy ich pierwszym spotkaniu twarzą w twarz.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t110-charles-bucket#310
Hubert Pankhurst
Hubert Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 70
Ekwipunek podręczny:

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyCzw Paź 12 2017, 22:07;

Dziad nie zdążył się wiele ruszyć po tę strzelbę. Przegadując się z Karolem, kompletnie nie słuchał jego gadania, skupiając się tylko na "Rosa" i "wspomniała". Od kiedy to Pankhurst zadawał się z Bucketem?! Dziad był wkurwiony i z każdą sekundą złość coraz mocniej przesłaniała mu trzeźwe spojrzenie na świat. Zdrada! Własna wnuczka nasyłała wroga na swego dziadka?
Hubert nawet nie poczuł tej butelki w swych łapach, ale gdy tylko zorientował się, że nie opiera się na kulach a podtrzymuje szkło, wypuścił butelkę.
- Ty łachudro! Won!
Huknął dziad i szkło w jednym momencie a kula oderwała się od desek podłogi, razem z kroplami zmarnowanego alkoholu. Pankhurst, mając już w krwi utrzymywanie na jednej kuli, drugą uderzył Karola w ramię. Łypiąc na intruza ze złością miał zamiar przegnać w taki lub inny sposób.
Niestety nawet dziad nie miał wdzięku baletnicy i musiał szybko oprzeć się na dwóch kulach. Aż zakaszlał przeraźliwie, nie mogąc też tak wydzierać się za długo o suchym pysku. Wypiłby szklaneczkę whisky i zaciągnąłby się fajeczką, zamiast użerać z Wiadrem.
- Won!
Uparty jednak był, to i powtórzyć się musiał. W końcu też odwrócił się od Karola i ruszył do swego pokoju. Gdzie czekał wygodny, stary fotel, alkohol, tytoń, święty spokój i.. broń, oczywiście. Drzwi jednak otwarte, mogły kogoś w błąd wprowadzić hehe.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t126-h-pankhurst#358
Charles Bucket
Charles Bucket
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 27
Ekwipunek podręczny:

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyPią Paź 13 2017, 18:55;

Charles kompletnie nieświadom był, że tym alkoholem kupił sobie ledwie kilka minut więcej bez konieczności prędkiego ulotnienia się spod drzwi. W przypływie adrenaliny poczuł się taki kuloodporny... Zmysły okazały się jednak nie być tak wyostrzone, jak przypuszczał. Przekonał się o tym, gdy spróbował pochwycić prezent z powrotem, na próżno. Szklana butelka, jak i jej zawartość były już przykrą, nawet nieskosztowaną historią. Skrzywiony w tym niemal fizycznym bólu uniósł wzrok na Huberta raz jeszcze. Pozostałe mu ostatnie pieniądze za wóz Hefertha rozpłynęły sie na ganku przed domem starego zrzędy Pankhursta. Czy były tego warte?
- Ale przecież ja... - Zamilkł, trącony kulą, jak jakiś szkudny kociak. Obaj mogli i powinni wypić dziś po szklaneczce, gdyby jeden z nich nie był takim zacietrzewionym burakiem!  Zazwyczaj pokornego i opanowanego Bucketa jeszcze raz zaswędział jęzor. Może po raz ostatni w życiu.
- Chciałem wyciągnąć rękę na zgodę! Dwa razy, kurwa! Jakbym Rosy nie kochał, nie byłoby nawet tego pierwszego! - Wykrzyczał do dziadowych pleców.Wstrętny tetryku, chciał dodać, ale w ostatniej chwili ugryzł się w język. Zapomniał się. Zapomniał, że dziad już raz postrzelił go w dupę, że miał naprawić tę cholerną rynnę, na którą ostatniego wieczora okazał się za ciężki... Nawet o tym, że wszystko, począwszy od zastukania w tę cholerne drzwi, jak ten pajac robił tylko i wyłącznie dla Rosy, choć wbrew jej woli i z narażeniem zdrowia oraz życia obydwu upartych gałganów. Wyprostował się, dłonie zacisnął w pięści. Jakaś kobieta na chodniku zatrzymała się w połowie kroku, chcąc obejrzeć widowisko.
Głupi Karol.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t110-charles-bucket#310
Hubert Pankhurst
Hubert Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 70
Ekwipunek podręczny:

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyPią Paź 13 2017, 22:43;

Dziad nic nie musiał! Mało to razy powtarzał te słowa jak swojego rodzaju modlitwę? Mając cholernie dość upierdliwego gościa, ani myślał wyciągać jakiekolwiek ręce. No chyba, że do gardła Bucketa. Bo powiedział już, że ma się przybłęda wynosić z jego ziemi? Powiedział!
Niemal zatrzymał się, słysząc okrzyki gnojka. Pankhurst stary był, to i niedosłyszeć mógł, chociaż pół ulicy na pewno wiedziało, kto z kim znowu się wykłóca. Ale Hubert słyszał wszystko doskonale  i zniknął w pokoju szybciej niż Karol mógłby się spodziewać. Krew się w nim gotowała i żal ściskał za serce. Gdyby miał te dziesięć lat mniej, gdyby tylko znowu miał utraconą nogę, Bucket już uciekałby w podskokach. Bo żadnego błogosławieństwa nie uzyska!
Dziad stanął obok telewizora gdzie Jeden Z Trzydziestu właśnie wykładał się na pytaniu o długość ciąży athwala. Pankhurst wiedziałby, ale woląc teraz przedziurawić Wiadro, złapał za strzelbę. Gibnął się przy tym, ale wykorzystując telewizor jako podpórkę, jakoś dalej trzymał się na nogach nodze.
- Ty gnoju!
Ryknął, wyłaniając się z pokoju i zaraz opierając bokiem o ścianę.  Strzelba już przygotowana i wycelowana w stronę Bucketa, złowieszczo uśmiechnęła się czarną lufą. Jeszcze tylko sekunda dzieliła Charlesa od niechybnej śmierci.
Bo dziad nacisnął na spust...

Kostki na ślepy los:
1,2 Staremu zadrżała ręka i pocisk walnął we framugę obok Bucketa. Stare drewno roztrzaskuje się i chociaż Charles nie oberwał kulką w łeb, to jednak drzazgi obsypują jego twarz, wbijając się w skórę. Chowaj się kto może!
3,4 Staremu zadrżała ręka i pocisk trafia pod nogi Bucketa, ledwo omijając jego stopę. Ale dziad strzela drugi raz! Można mu dać kosteczki.
5,6 Pankhursta łapie ostry ból w klatce. Strzelając, opuszcza broń, prawie wypuszczając ją z ręki. Cierpi tylko podłoga i stary dziad, garbiący się jeszcze bardziej niż zwykle.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t126-h-pankhurst#358
Charles Bucket
Charles Bucket
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 27
Ekwipunek podręczny:

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptySob Paź 14 2017, 00:49;

1 - Staremu zadrżała ręka i pocisk walnął we framugę obok Bucketa. Stare drewno roztrzaskuje się i chociaż Charles nie oberwał kulką w łeb, to jednak drzazgi obsypują jego twarz, wbijając się w skórę. Chowaj się kto może!

Bezcenne sekundy wytchnienia przed mrożącym krew w żyłach finałem nie przyniosły żadnej refleksji. Kipiący z oburzenia i nieco przygnębiony kudłaty łeb bez słowa odprowadził dziada spojrzeniem w głąb mieszkania. Sam jednak niemal nie ruszył się z miejsca. Z zaciśniętymi ustami obrócił się jedynie bokiem do futryny. Chcąc zawracać już do domu, kątem oka dostrzegł kobietę, która miała nieszczęście zostać świadkiem nieudolnej próby zakopania wojennego topora. Ta zaś, zaciekawiona zajściem pochyliła się jeszcze do przodu słysząc, jak Jednonogi Mściciel wraca, by zakończyć tę konfrontację w swoim stylu.
Rozległ się huk. A za nim krzyk kobiety.
Pierwszym zmysłem, który zawiódł Charlesa, był słuch. Ogłuszony hukiem wystrzału, utraciwszy orientację w płaszczyznach Bucket utracił również władzę w kończynach. Ciemnoszara chmura przysłoniła wizję, a jakikolwiek krzyk, nawet jeśli usłyszany, nie pozostawił śladu w pamięci. Kilkanaście sekund wstecz było w jego świadomości niewiadomą - czym dostał, dlaczego żaden nerw w ciele nie krzyczy jeszcze z bólu, ani jakim sposobem znalazł się na ziemi, twarzą w rozbitym szkle. Wszystko, prócz uparcie tłukącego się w piersi serca utwierdzało go w przekonaniu, że wystrzał odesłał go poza ten świat.
Opary stłuczonej whisky zadziałały jak sole trzeźwiące. Chwilę później, choć ta zdawała się trwać całą wieczność, Bucket zerwał się gwałtownie, chwiejąc na nogach niczym roczne dziecko. Umazana koszula i rany na przerażonej twarz błagały o litość. Widok uniesionej strzelby kazał mu unieść drżące ramiona. Krok za krokiem wycofywał się w stronę bramy, gotów do ucieczki w reakcji na jakikolwiek gwałtowny ruch ze strony Huberta. Żadnych więcej pyskówek, żadnych gorących wyznań miłości. Tylko żałosne, cielęce spojrzenie wlepione w centrum przeklętej lufy. Świadkowie zdarzenia zniknęli tak szybko, jak się pojawili.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t110-charles-bucket#310
Hubert Pankhurst
Hubert Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 70
Ekwipunek podręczny:

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyPon Paź 16 2017, 18:47;

Dziad mógł się poczuć usatysfakcjonowany, ale gdzie tam! Nie trafił, kurde mol! Framugę zniszczył przez tego Bucketa jednego! Jeszcze uciekać mu się zachciało? Niech stanie jak mężczyzna! Hubert zaklął pod nosem i ruszył powoli za intruzem, bo jeszcze z nim przecież nie skończył.
- Do diabła z wami wszystkimi!
Długo mu droga zeszła, zadyszka złapała, gorąc uderzył do głowy i kaszel złapał, ale Pankhurst nie dawał za wygraną. Doczłapał do drzwi, chociaż kolka się odezwała po klopsikach wnuczki. Dziad oparł się o zniszczoną framugę i westchnął ciężko, podnosząc broń znowu.
Sam do diabła by polazł, ale nie odpuścić nie zamierzał. Tylko czy wystarczająco sił miał? Znowu uniósł broń, znowu wymierzył w Bucketa.
Albo on zejdzie, albo dziad!
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t126-h-pankhurst#358
Dr Artemis Warleggan
Dr Artemis Warleggan
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 31
Ekwipunek podręczny: telefon komórkowy, zegarek, długopis, portfel

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyPon Paź 16 2017, 19:00;

Artemis był prawdopodobnie najszczęśliwszym, zaraz po klienteli dziwek, człowiekiem w Rode jak nie świecie. I nie, nie był naćpany choć praca z medykamentami o wysokiej zawartości substancji znieczulających kusiła. W pracy go chwalono i to nie tylko za jędrny tyłeczek jak mówiła Brooke ale i za organizację pracy oraz zdolności interpersonalne. Odkąd zaczął praktykować w przychodni, agresja staruszek zmniejszyła się o 5%, a rokowania wskazywały, że do końca roku spadek wyniesie około 20%. Dzień był piękny, przyszłość w Rode również. Nawet znajomości rozkwitały i fajtłopowatość Warleggana nie przekreślała szansy na kolejną porcję rosołu od Max. Wracał autem z niedalekiej wioski, gdzie odwiedzał pacjenta. Wóz pożyczony od znajomego Charlesa sprawował się dobrze, a uczony doświadczeniem Artemis, uważnie patrzył na drogę dbając o to, aby telefon mu się nie wypadł. Przejeżdżał ulicą przy której stały domostwa zajmowane głównie przez starszych mieszkańców Rode. Uwagę młodego lekarza przykuły pojedyncze osoby obserwujące jeden dom. Ktoś nawet robił zdjęcia i kręcił wideo. Wcisnął hamulec kiedy mignęła mu kręcona, borsucza czupryna Bucketa.
- Charles?! Przepraszam, co tu się dzieje? - zwrócił się z prośbą o wyjaśnienie do jednej z gapowiczek. Najwidoczniej przyzwyczaili się do przedstawień w wykonaniu dziada i nie obawiali się wystrzałów.
- Hej, Charles!

Ślepy los:

1,2 - Dziad nie wytrzymuje emocji. Starucha łapie ostry ból w klatce piersiowej. Broń wypada z ręki a Pankhurst ledwo trzyma się na nogach.

3,4 - Dziad nie strzela, słysząc larmo, wrzask i pisk dwóch bab z kółka różańcowego, wzywającego Boga Wszechmocnego, który powinien ulitować się nad biednym Karolem a dziada wtrącić do piekła. Baby przezornie chowają się za drzewem.

5,6 - Dziad strzela w Karola


Dla Huberta
celność + 2K6 < 38
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t115-doktor-artemis-warleggan#
Charles Bucket
Charles Bucket
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 27
Ekwipunek podręczny:

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyPon Paź 16 2017, 20:37;

2 - Dziad nie wytrzymuje emocji. Starucha łapie ostry ból w klatce piersiowej. Broń wypada z ręki a Pankhurst ledwo trzyma się na nogach.

Za nic w świecie Charles nie uwierzyłby, że dziad nie okaże się aż tak okrutny, by nacisnąć spust raz jeszcze. Zacietrzewiony z natury, gotujący się ze złości, na dodatek w dogodnej pozycji, by pozbyć się raz na zawsze pomiotu starej Hiacynty, a zarazem nieudolnego absztyfikanta, co to zaczaił się na jego ukochaną wnuczkę... Nie było tu czego analizować - młody Bucket był już technicznie rzecz ujmując martwy.
Świat za jego plecami właściwie nie istniał. Nieliczne osoby, które zbiegły się w międzyczasie, zdążyły w sam raz na finałowy akt dramatu, jakim było życie Charlesa Bucketa, mogły być równie dobrze pyłkiem na wietrze - mózg chłopaka blokował jakiekolwiek ich komentarze, retoryczne pytania, czy nawet głośne deliberowanie o stanie umysłowym Pankhursta. Odgłos chybionego wystrzału wciąż odbijał się po jego czaszce, jak echo. Nadal na wstecznym, zbyt przerażony, by obrócić się i po prostu uciec, zbliżał się żółwim tempem do bramy. Nie istniało teraz nic, prócz Huberta i jego strzelby. Nawet swojego ukochanego Artema zignorował.
- Strzelanina! - Zakrzyknęła jakaś kobieta. Druga potrząsnęła głową żwawo na potwierdzenie słów tej pierwszej. Nieco dalej zajściu przyglądała się sprawczyni całego zamieszania, pierwszy świadek konfrontacji. Zamiast zadzwonić po pomoc zwołała przechodniów, w tym przypałętała się też stara Pelagia z kółka różańcowego. Połowę towarzystwa Artemis kojarzyć mógł z przychodni. Kolejna osoba wybiegła z domu naprzeciwko, zwabiona hałasem.
- Pan coś zrobi! - Krzyczeli gapie jeden przez drugiego, żaden nie zrobił nic.

Krok za krokiem, coraz bliżej. Gotów do uniku, ucieczki, albo taktycznego omdlenia, z nerwami napiętymi jak postronki, przyglądał się uważnie sylwetce dziada... W której coś zaczynało się zmieniać. Spodziewając się najgorszego, z instynktem wyjątkowo nastawionym na przetrwanie, na widok upadającej broni odskoczył instynktownie w bok. Kolanami i łokciami rozorał twardą glebę na zaniedbanym podwórzu. Nie zważając ani na ból całego ciała, ani pokaleczonej twarzy, próbował osłonić głowę rękami.
W tym całym amoku nie zauważył, że to nie on w tej chwili walczy o życie.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t110-charles-bucket#310
Dr Artemis Warleggan
Dr Artemis Warleggan
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 31
Ekwipunek podręczny: telefon komórkowy, zegarek, długopis, portfel

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyPon Paź 16 2017, 22:24;

Rozejrzał się po zbiorowisku dostrzegając znajome twarze rencistek i emerytek, które każdy dzień, zaraz po mszy świętej celebrowały wizytą w szpitalnej przychodni. Pokręcił głową na zjawisko jakiego był świadkiem. Sięgnął automatycznie po telefon, uznając, że to o nim mówią i jemu wydają polecenia. Artemis starał się poprzez panowanie nad swoim oddechem zapanować nad ciałem. Zły, że Charles go nie słyszał odsunął się od Pelagii obawiając się również przybycia Konstancji, która nie przepuściłaby okazji na receptę. Widząc jak mechanik i przyjaciel zarazem rzuca się na ziemię pomyślał o najgorszym. Ruszył z telefonem przy uchu próbując dodzwonić się na komisariat. Szedł na ugiętych kolanach, jak najniżej. Nie miał możliwości zobaczenia Huberta, nie w tej chwili ale miało to nastąpić już wkrótce. Dotarł do Charlesa przemawiając do niego, wołając po imieniu. Fachowym okiem zaczął go oglądać obawiając się, że zobaczy dziurę w oczodole czy wypływający mózg. Na szczęście fantazja fantazją, a realia realiami.
— Charles! Co się dzieje? — klepnął, nie pytając oczywiście o taką oczywistość na jaką składałaby się odpowiedź przeładowana wulgaryzmami. Artemis jak na dzielnego obywatela przystało, podniósł się żeby zajrzeć w głąb domostwa. Drzwi nadal pozostawały otwarte, a resztki framugi walały się na ganku.
— Panie Pankhurst! — zawołał unosząc obie dłonie w geście świadczącym o brak złej woli. Szybko jednak się zreflektował, widząc niewyraźny kształt dziada na podłodze. Wbiegł do domu, nie czekając na to czy Bucket zrobi to samo. Pochylił się nad Hubertem, obracając na plecy i sprawdzając podstawowe funkcje. Objawy świadczyły o kolejnym zawale. Informacje o wcześniejszym nie były dla Warleggana obce.
— BUCKET! — zawołanie było poważne, przyzywające i nieznoszące sprzeciwu. — Zabieramy go do szpitala.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t115-doktor-artemis-warleggan#
Charles Bucket
Charles Bucket
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 27
Ekwipunek podręczny:

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyPon Paź 16 2017, 23:09;

- Co? - Oprzytomniał nagle. Nikt nie strzelał, głowa wciąż była cała, gapie zgromadzeni po drugiej stronie ogrodzenia, pojedynczo nieśmiało przekraczający jego granicę stali się nagle jakby bliżsi, osadzeni w tym samym świecie. Podniósł się, rozejrzał. Serce nadal pędziło nie wiadomo dokąd, umysł za to się jakby oczyścił.
- Co się dzieje? - Powtórzył za przyjacielem. Na widok strzelby jeszcze raz zakręciło mu się w głowie, a gardło ścisnęło w supeł. Przyklęknął przed Pankhurstem, ręce mu drżały. Cztery długie oddechy później oderwał wreszcie spojrzenie od przeklętej lufy. Był blady, jak ściana, twarz miał odrapaną. Wewnętrznie walczył z odruchem wymiotnym.
- Co mam... Co robić? Nie mów jej, nic jej nie powiesz, nic, co nie? - Mamrotał, łypiąc to na Artema, to na Huberta.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t110-charles-bucket#310
Hubert Pankhurst
Hubert Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 70
Ekwipunek podręczny:

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyPon Paź 16 2017, 23:24;

Wypuszczając strzelbę z dłoni, przycisnął bok do ściany, nie chcąc upadać. Pamiętał co działo się ostatnim razem i straszliwie nie chciał powtórki. Nawet nie zwrócił uwagi, kiedy wyłożył się na podłodze. Trzymając się za pierś, z bólu skrzywił starą gębę.
Tak bardzo nie chciał umierać przed Bucketami, aż postanowił na moment odpuścić. Łapiąc oddech ciężko, bezradnie spojrzał na doktorka, przede wszystkim wdzięczny, że to nie żadna baba. Pocąc się jak mysz, zamknął oczy, próbując pozbyć się zawrotów głowy i nieznośnych duszności.
Nawet głos Karola zignorował, chociaż w duchu powtarzał to samo. Rosa go zabije za kolejny zawał.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t126-h-pankhurst#358
Dr Artemis Warleggan
Dr Artemis Warleggan
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 31
Ekwipunek podręczny: telefon komórkowy, zegarek, długopis, portfel

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyWto Paź 17 2017, 02:53;

W tym trójkącie to Artemis był głównodowodzącym. Szybkie spojrzenia na Charlesa, utwierdziło go w przekonaniu, że sam musi podejmować decyzje.
— Panie Pankhurst, wszystko będzie dobrze. — przemówił do starca, luzując kołnierz, guziki czy pasek przy spodniach o ile nosił. Pozbywał się wszystkich rzeczy, które mogłyby uciskać klatkę piersiową i powodować problemy oddechowe.
Złapał Huberta za dłoń.
— Dostał pan w szpitalu tabletkę z nitrogliceryną? Proszę ścisnąć moją rękę jeśli tak. — polecił rzeczowo, podnosząc wzrok na Bucketa.
— Weź się w garść i poszukaj aspiryny, polopiryny S, etopiryny, acardu, cardiopiriny, hascopiryny, ascalcin plus, ascodanu, asprocolu, calcipiryny lub coffepiriny. Przenieśmy go do auta, będzie szybciej bo nim przyjedzie ambulans... Panie Pankhurst, wiem, że nie może pan złapać oddechu ale panika jedynie pogorszy sytuacje.

1,3,4 - Charles znajduje właściwą tabletkę.
2,5, 6 - Tabletek nie ma, Artemis decyduje się przenieść Huberta do samochodu. Łapie za przód, Karol za nogi!
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t115-doktor-artemis-warleggan#
Charles Bucket
Charles Bucket
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 27
Ekwipunek podręczny:

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyWto Paź 17 2017, 17:11;

1 - Charles znajduje właściwą tabletkę.

Z oczywistych względów Charlesowi nawet nie przyszło do głowy przejmować dowodzenie w zastępstwie Artema. Ilekroć patrzył na dogorywającego w progu dziada, zapominał języka w gębie. Choć na jego końcu, gdzieś głęboko błąkało się ciche przepraszam, to wiedział bardzo dobrze, że nawet najszczersze przeprosiny nie zdadzą się na nic... Zwłaszcza, jeśli z tej swojej miłości dziada przypadkiem zabił!
- Ja... - Nie dokończył, zapomniał, co chciał powiedzieć. Bez słowa przytakiwał lekarzowi za żadne skarby nie chcąc przyznać, że ze wszystkich wymienionych nazw zapamiętał jedną. Ostatnią. Zacisnął usta i przypominając sobie, gdzie Rosa trzymała dziadkowe leki, udał się w tamtym kierunku. Całą zawartość szafki bez ceregieli wyrzucił na kuchenny stół. Szukanie tych o znajomo brzmiącej nazwie mijało się z celem, Charles zapomniał już nawet tej ostatniej, którą miał w głowie jeszcze przed sekundą. Z paskudnym uczuciem pasa zaciskającego się wokół gardzieli opuścił kuchnię z całym hubertowym arsenałem medykamentów. Wszystko, co wyglądało na tabletki, czopki, pastylki czy inne kapsułki, wylądowało pomiędzy Warlegganem, a Pankhurstem. Leki na nadciśnienie, pomiędzy nimi witaminy, nieśmiertelny tran, tabletki na kaszel, gardło, a nawet katar! A pomiędzy tym wszystkim niezawodny kwas acetylosalicylowy. Zaraz znów poderwał się nerwowo z ziemi i zmierzając w stronę ulicy, wyciągnął z kieszeni papierosa.
- A wy na co się gapicie? Wypad stąd! - Wykrzyczał do publiki, która w najlepsze okupowała już podwórko. Energicznym krokiem zbliżył się do wścibskiego kółeczka. W tej przedziwnej mieszance strachu i agresji począł energicznie wymachiwać rękami, zasłonić jakoś widok na wejście do domu. Grzeczny chłopak starej Hiacynty, co to zawsze dzień dobry mówił na ulicy i pomagał zakupy nosić, teraz darł się wniebogłosy i nie szczędząc wulgaryzmów wypraszał gapiów z obejścia.
- Chcecie pomóc? Nie? To wypierdalać! - Kilka oburzonych dusz obróciło się na pięcie i poszło w swoją stronę, rozpowiedzieć nowinę po całym Rode. Na miejscu została tylko Pelagia i wścibska sąsiadka z naprzeciwka. Jakiś dzieciak schował do kieszeni telefon, którym nagrywał całe zajście, włącznie z wybuchem Bucketa. Nim Karol zdołał za nim krzyknąć, ten szybko wsiadł na rower i odjechał. Nie chcąc przyznać nawet przed sobą samym, że nawrzeszczał na tych ludzi z żałosnej potrzeby wyżycia się, wrócił do Huberta i Artema.
- Możemy jechać. Gdzie kluczyki? - Wciąż w stanie niesprzyjającym podejmowaniu rozsądnych decyzji, Bucket był na każde polecenie Warleggana.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t110-charles-bucket#310
Hubert Pankhurst
Hubert Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 70
Ekwipunek podręczny:

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyWto Paź 17 2017, 21:47;

Zacisnął palce na dłoni doktorka, mając ochotę zrobić to na gardle Bucketa. Pysk Karola, wcale nie pomagał Pankhurstowi się uspokoić. Ale gdzieś ta cholerna tabletka była. Niejedna. Pełno nawet skitranych pod poduchą starego fotela.
Dziad nie cierpiał tabletek, ale gdy widmo śmierci zajrzało w oczy, był gotów zgodzić się na wszystko. Byle tylko żadna baba go nie dotykała.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t126-h-pankhurst#358
Dr Artemis Warleggan
Dr Artemis Warleggan
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 31
Ekwipunek podręczny: telefon komórkowy, zegarek, długopis, portfel

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyWto Paź 17 2017, 22:18;

Nie uczono go tego na studiach. Zimna krew była cechą wrodzoną i pożądaną w zawodzie Warleggana. W tej chwili liczyło się ustabilizowanie Pankhursta oraz uspokojenie Charlesa. Zakasał rękawy, wyciągając rękę po tabletkę kiedy otrzymał ich całą szufladę. Długimi i giętkimi palcami przeglądał zawartość wybierając tą właściwą. Zdecydował się na aspirynę, przelotnie zerknął na Bucketa który rozganiał gapiów (dobrze, że nie rozjeżdżał). Doskoczył do kranu  i nalał do jednej ze szklanek wody. Podparł głowę Huberta polecając mu wypicie; połknięcie aspiryny. Przez cały czas przemawiał do niego stanowczo i uspokajająco, specjalnie unikając typowo babskich zwrotów czy też głaskania.
— Dobra, łap za nogi. — jak najdalej od dziada, hehe. Przeszli oboje przed dom, kierując się do zaparkowanego auta. — Mam w kieszeni. Rozłóż fotel pasażera. Będę prowadził. — wolał nie oddawać kierownicy poddenerwowanemu przyjacielowi. Wjechaliby jeszcze w bar na rogu albo w Pelagię. Zapakowali się w podróż i pojechali.

z.t x 3 → do szpitala
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t115-doktor-artemis-warleggan#
Rosa Pankhurst
Rosa Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24
Ekwipunek podręczny: trzydzieści kredytów, telefon, gumka do włosów, czasem Karol

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptySro Lis 08 2017, 18:41;

< z vincentówki. Najebana, to do domu.

Rios odwiózł ich pod sam dom Rosy, która przez całą drogę, jak nakręcona powtarzała, że nie chce zostać aresztowana i że nic nie zrobiła. Dopiero, kiedy policjant zasugerował, że naprawdę ją zamknie- zamknęła się. Ponownie odezwała dopiero, kiedy Leonel, jego wąs oraz pijana Elia i Felix odjechali.
- I so, i wizisz? Mówiłam si, że naz nie zamknjie - otworzyła torebkę i zaczęła w niej szukać kluczy - A kjedy wejźiemy na górę to si zdejmę te brudne spodnje i bęziesz mieź tagi sekz, że jinnym zie nie bęziesz przechwalaź - znalazła je w końcu i wsunęła klucz w zamek. Znaczy, próbowała trafić.
- Ujadę zię jak amazonka byka, a potem... no wchoź, kurwa...- spróbowała trafić w dziurkę jezcze raz, tym razem skupiając się. Wyszło. - A potem zrobię zi to... a potem tak... - weszła do domu opowiadając Bucketowi czego to zaraz nie zrobi z nim w łóżku, i jak bardzo nie będą świntuszyć. Najwyraźniej już zapomniała, że była na niego obrażona. - Zamknij żwi.
Zdjęła jeden but, potem drugi, torebkę rzuciła gdzieś w kąt. Wchodząc po schodach w seksowny sposób (a przynajmniej była pewna, że tak to właśnie robi) zdjęła sukienkę i weszła do swojego pokoju.
- No choź tu, i weś mnie byku... - trzy sekundy potem położyła się na łóżku, z twarzą w poduszce. Zasnęła momentalnie. Charles usłyszał ciche chrapnięcie.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t117-rosa-pankhurst#322
Charles Bucket
Charles Bucket
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 27
Ekwipunek podręczny:

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptySro Lis 08 2017, 19:48;

Charles zorientował się, że nic więcej nie wskóra. Przerwał Rosie zabawę w 70 minut w niebie z Elią, do tego odważył się porozmawiać z Fioną, czego absolutnie nie powinien robić! Przez całą drogę pozwolił sobie na wymowne milczenie, niespecjalnie chciało mu się spać w policyjnym wozie, czy w ogóle, poruszać. Wyraźnie za to odetchnął z ulgą, kiedy Riosowi udało się Rosę uciszyć. Przez lusterko posłał mu pełne wdzięczności spojrzenie. Namęczył się chłop dzisiaj porządnie przy ogarnianiu zapijaczonej hałastry, Bucket uznał, że musi to zapamiętać i przy najbliższej okazji postawić mu jakieś... piwo.
Pomógł dzewczynie wygramolić się z pojazdu, znów obciągnął jej podwiniętą kieckę i pożegnał się z całym towarzystwem. Cieszył się cholernie, że ten dzień już się kończy.
- Mhmm - mruknął, oparty o framugę, zerkając jednym okiem na to, co Rosa wyczyniała z zamkiem. Nie ingerował, dość się już dziś oboje naszarpali. On równie dobrze mógł wyłożyć się tu, na trawniczku. Pankhurstówna, jak widać, miała nieco inne plany.
- Rosa... - Zaczął. Jego stan dawno już przestał przypominać alkoholową euforię i teraz był po prostu... zmulony. Pankhurstówna, wzorem przysłowiowej krowy zaczęła dużo i głośno ryczeć. Przez myśl mu przeszło - po raz enty w ich długiej znajomości - że powinna odstawić alkohol, który rozbudzał w niej niespożyte pokłady biseksualnej chuci, powstrzymał się jednak od komentarza. Był zbyt zmęczony nawet na poruszanie strunami głosowymi... Tak mu się przynajmniej zdawało. Musiał bowiem przyznać, że wizja, jaką pijana dziewczyna przed nim roztaczała, podziałała na jego wyobraźnię.
- No to choź tu - dogonił ją na schodach i pomógł ściągnąć sukienkę. Kiedy padła na łóżko, rzucił się za nią, jak dziki athwal na Mateuszkowe udo... I też zasnął. Pół Karola na pościeli, pół na podłodze. Bez koszulki, za to ze spodniami opuszczonymi do kolan, z głową na jednym z Rosiczkowych ud. Z półotwartych ust na jej skóre skapywały kropelki śliny. I tyle z ich wspólnej miłości.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t110-charles-bucket#310
Rosa Pankhurst
Rosa Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24
Ekwipunek podręczny: trzydzieści kredytów, telefon, gumka do włosów, czasem Karol

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptySro Lis 08 2017, 22:15;

Poranek okazał się mało litościwy. Rosę obudziło uczucie kapcia w ustach i ból głowy. A także zimno, bo i żadne z nich nie pomyślało o tym, żeby się przykryć. Zdecydowała się nieco poruszyć i to był błąd.
- Jezu... - syknęła, kiedy poczuła potężne ukłucie gdzieś od strony czoła. Ciemne loczki Charlesa połaskotały ją w tyłek. Poczuła też, że jej mokro. Posikała się? Odwróciła się gwałtownie, co zaowocowało kolejnym bólem, aż zacisnęła powieki. Zobaczyła żałośnie śpiącego Bucketa i stęknęła coś pod nosem.
- Charlie...- szepnęła nie mając odwagi mówić głośniej. - Cha... a, z resztą.
Ostrożnie i powoli wysunęła się spod niego, żeby się nie obudził. Przybierając minę cierpiętnicy zeszła chwiejąc się na dół. Znalazła butelkę wody i coś przeciwbólowego, co od razu zażyła. Wracając zahaczyła o toaletę, ponieważ zrobiło jej się tak niedobrze, że musiała przez chwilę poklęczeć nad toaletą niepewna swojego żołądka. Na swoje szczęście obyło się bez pawia. Umyła przy okazji zęby, znowu napiła się wody i tak zmarnowana wróciła do swojego pokoju.
- Bucket... - postawiła butelkę przy łóżku, prochy, które dla niego wzięła na stoliczku obok. - Jezu... - zdjęła mu buty, ściągnęła do końca spodnie i spróbowała przepchnąć na ma teraz. Sama nie dała rady, musiał jej w tym pomóc. Wysunęła spod mechanika kołdrę i go nią przykryła by zaraz wpełznąć pod pierzynę. Objęła Charlesa opierając głowę na jego klatce piersiowej, żeby się ugrzać. Trochę śmierdział, ale nie przeszkadzało jej to. Bywało gorzej.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t117-rosa-pankhurst#322
Charles Bucket
Charles Bucket
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 27
Ekwipunek podręczny:

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptySro Lis 08 2017, 23:22;

Bucket miał na szczęście większą tolerancję na alkohol, niż Rosa. W dodatku nikomu nie ukradł wina, przerwy w piciu też miał całkiem spore, w dodatku w międzyczasie się zdrzemnął... A jednak się skuł. Skuł się, jak nieboskie stworzenie. To chyba nie był jego dzień.
Nie mógł się dobudzić, na swoje szczęście i zgubę zarazem. Bo kapeć w ustach był jego najmniejszym problemem. Największym z nich były kolana, a dokładniej fakt, że kompletnie ich nie czuł! Zupełnie tak, jakby to na nich właśnie miały kończyć się jego nogi. Zapewne to między innymi dlatego nie poruszył się, kiedy ściągała mu spodnie.
- Wskakuj na rame, podrzzucem - uśmiechnął się głupawo. Śniło mu się, że wiózł Rosę na rowerze, dokąd? A czy to ważne? Chwilę później znalazł się zapewne u kresu swej drogi, bo otworzył oba zaspane żuczki, które zaraz bezrozumnie zapatrzyły się na Różyczkę w bieliźnie. Głupawy banan nie schodził mu z pyska.
- Hehehe, jak się czujesz? - Zarechotał, widząc ją w takim stanie, menda! Wpełznął na materac i otulił Pankhurstównę ramieniem. Przestał się śmiać, kiedy poczuł, że i jego mózg zaczyna się rozszerzać, a szwy czaszkowe zaczynają puszczać. - Au. - Sięgnął po proszki - miałem iśść do domu, chyba nie pykło - otulił ją jeszcze mocniej. Ciekawe, czy wciąż się boczyła za Fionę...?

/zt, reszta w retro
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t110-charles-bucket#310
Thomas Springfield
Thomas Springfield
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 34 lata
Ekwipunek podręczny: rewolwer, biblia, telefon, trochę gotówki

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyPon Lut 19 2018, 09:50;

Bardzo nieświadomy tego, gdzie się ładuje Thomas wędrował kilka metrów za ministrantami, którzy przepychając się między sobą i ślizgając na oblodzonych chodnikach, dzwonili dzwonkami zwiastującymi nadejście kolędy. Nie zostało mu już zbyt wielu domów, pozostawało się tylko cieszyć. Nie chciało mu się upominać nieznośnych gówniaków, więc ignorując już ich zachowanie, po prostu wlókł się, modląc o koniec tej męki.
Springfield nie mógł wiedzieć, że w jego listę wkradł się błąd, a adres, pod który właśnie się udawali, bynajmniej nie był tym właściwym. Próbowali mu to uświadomić ministranci, gdy już znajdowali się raptem kilka metrów od ganku domu Pankhurstów. Thomas wierzył jednak całym sercem w nieomylność zapisków proboszcza i nie dał sobie wmówić, że stoją u progu miejsca zamieszkania największego antyklerykała w całym Rode. W dodatku antyklerykała, mającego w posiadaniu strzelbę.
Marudzenie ministrantów zbył zjadliwym: "bo powiem proboszczowi, że ukradliście mi koperty", które na dłuższą chwilę ich uspokoiło. Chyba tylko dlatego, że doszli do wniosku, że wredny ksiądz i tak dostanie zaraz za swoje.
Zapukali zatem, wtórując jeden drugiemu w kolędzie "Przybieżeli do Betlejem". Thomas stając w niedalekiej odległości od ganku, udawał że pomrukuje pod nosem, ale już przygotował sobie kropidło. Chciał to załatwić jak najszybciej.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t430-thomas-springfield
Hubert Pankhurst
Hubert Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 70
Ekwipunek podręczny:

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyCzw Lut 22 2018, 10:24;

Usłyszał dzwonki już na minutę czy dwie przed pojawieniem się ministrantów. Siedząc na fotelu, cmokał fajeczkę, wkurzając się na przeszkadzanie mu w oglądaniu Jednego ze stu. Już nie mógł się doczekać, by zobaczyć który tępak tym razem zostanie wystrzelony z katapulty albo zrzucony ze skarpy. Szkoda, że na linie. Dziad podgłośnił dźwięk i zamamrotał coś pod nosem, wyzywając dzieciarnię od bachorów. Kompletnie nie przyszło mu do głowy, że ktoś pokusi się o odwiedziny u niego.
Na pukanie do drzwi zmarszczył czoło i wyciągnął fajeczkę z ust. Rosy w domu nie było więc dziad postanowił skorzystać z okazji. Wyzywając księdza i jego hołotę, odłożył fajkę i ruszył po swoją strzelbę. Trochę mu to zajęło, ale on już wiedział gdzie jej szukać. Nie ruszał wcześniej, by wnuczka mu się nie obraziła, ale dziś nie mógł się powstrzymać.
Schodziło mu się lepiej niż wchodziło i dzieciarnia pierwsza usłyszała jego ciężkie kroki oraz przekleństwa, popychające ich do ucieczki z ganku. Dziad zaraz szarpnął za klamkę. Drzwi się otworzyły gwałtownie a Thomas w pełnej okazałości ujrzał starego dziada z bronią w łapach.
- Won z mojej ziemi!
Zagrzmiał Pankhurst i wylazł przez próg na ganek, celując w samego księdza.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t126-h-pankhurst#358
Thomas Springfield
Thomas Springfield
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 34 lata
Ekwipunek podręczny: rewolwer, biblia, telefon, trochę gotówki

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyPon Lut 26 2018, 11:36;

Thomas pochłonięty swoimi myślami o sprawach przyziemnych i bynajmniej nie wzniośle duchowych, w pierwszym odruchu, wyrwany z tego odrętwienia, nawet nie zauważył zagrożenia, gdy ministranci w popłochu zwiali z ganku. W rutynowym odruchu, gdy drzwi stanęły otworem, mamrocząc formułkę (bo w połowie jej zapomniał, a burcząc pod nosem ciężko było wychwycić pojedyncze słowa. Tak naprawdę recytował piosenkę Metalliki), potrząsnął kropidłem. Dopiero wtedy dostrzegł dziada, z wyciągniętą bronią, ale było za późno. Spory strumień wody poleciał prosto na niego. Thomas odruchowo sam wyciągnął broń. Poniewczasie dotarło do niego, że to było słabe posunięcie. Ksiądz z bronią? No kurwa mać.
- Szerzymy dobrą nowinę, proszę schować broń, na litość boską - zwrócił się do mężczyzny, licząc chyba, że odwoła się do jego zdrowego rozsądku. Co zaś do broni, po chwili uspokoił się nieco. Było ciemno, oni chodzili po domach również na obrzeżach miasta. Musiał mieć coś na ewentualny atak ogarów, co nie? Podobno podchodziły coraz bliżej budynków mieszkalnych, nie było w tym więc nic dziwnego.
- Mam ten dom na liście, widocznie jakaś pomyłka - wytłumaczył się. - Schowam broń i już sobie idziemy. Tylko niech pan nie strzela. Walnie rykoszetem w któregoś dzieciaka i co? Będziesz pan miał grzech ciężki na sumieniu - dodał, powoli opuszczając lufę trzymanego rewolweru.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t430-thomas-springfield
Hubert Pankhurst
Hubert Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 70
Ekwipunek podręczny:

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyWto Lut 27 2018, 23:26;

Dziad aż się zatrząsł ze złości i poczerwieniał na starej gębie. Z bronią na niego?! NA NIEGO?! Aż mu pikawa zaczęła szybciej pracować a zębatki w mózgu zazgrzytały, przesuwając się i uwalniając wspomnienia dawnych przygód.
Niczym szeryf Dzikiego Zachodu, uniósł broń wyżej i mrużąc oczy wycelował prosto w pysk Springfielda.
Wyobrażacie sobie? Jak te sceny w westernach. Może to nawet południe było?
- W dupę se ją wsadź.
Mruknął, czekając aż ręka księżulka poderwie się w górę. Może nogi już nie te i w krzyżu za często łupało, ale refleks jeszcze się miało! Dziad nie sprowokowany nie strzelał (czasem), ale jak mu Thomas grzechem zaczął grozić, to dziad nie wytrzymał.
Strzelił w ziemię tuż przed nogami Springfielda. Ostatnie ostrzeżenie!
- Wypieprzać, bo zastrzelę jak psa!
Podobno wolał je topić, pewnie ŻYDząc na pociski, ale mając taką okazję przed sobą, szkoda byłoby ją zmarnować. Dzieciaki pewnie już rozpierzchły się za samochody, drzewa i śmietniki, woląc nie ryzykować
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t126-h-pankhurst#358
Thomas Springfield
Thomas Springfield
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 34 lata
Ekwipunek podręczny: rewolwer, biblia, telefon, trochę gotówki

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptySro Lut 28 2018, 10:56;

Cholerny dziad chyba czuł się bezkarny, bo był stary. No ale przecież jako ksiądz nie mógł się wdać w strzelaninę, nawet jeżeli miał na to właśnie ochotę. Dawno nie strzelał, a tutaj nadarzała się świetna okazja, skoro już ktoś mu machał strzelbą przed twarzą.
Thomas zawsze marzył o byciu kowbojem. Tylko że gdyby to był western, dziad już dawno leżałby zastrzelony, bo w miasteczkach na Dzikim Zachodzie jakoś nikt nigdy nie wyciągał szczególnych konsekwencji ze strzelanin. Na swoje nieszczęście Springfield odkrył, że to ani miasteczko na Dzikim Zachodzie, a z niego żaden Blondas, choć w Rode swojego Ramireza mieli.. W tle na próżno doszukiwać się motywu przewodniego z filmu "Dobry, zły i brzydki". Pewnie dlatego zamiast dalej nalegać, wycofał się pół kroku, akurat gdy dziad strzelił mu pod nogi.
Zaklął pod nosem szpetnie, absolutnie nie tak, jak przystoi księdzu. Nie zamierzał wystawiać drugiego policzka, jak to powinien po chrześcijańsku się zachować.
- Rzuć broń do cholery jasnej, bo po psy to dopiero mogę zadzwonić. Trafisz kogoś i będziesz miał problemy - ugryzł się w język, nim użył jeszcze jakiegoś epitetu, zapewne bardzo wulgarnego i bardzo nie na miejscu. Mimo to wycofał się jeszcze kilka kroków. Były nieziemsko wściekły, gdyby udało mu się przeżyć napad na bank bez szwanku, a paść trupem, bo jakiś stetryczały dziad swawolnie poczyna sobie ze strzelbą.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t430-thomas-springfield
Hubert Pankhurst
Hubert Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 70
Ekwipunek podręczny:

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyPią Mar 02 2018, 11:24;

Oho starcie dwóch bandziorów? Niejeden już podskakiwał do dziada na Dzikim Zachodzie! Przeżył ich wszystkich!
Zupełnie ignorując brak lęku ze strony Springfielda, trzymał go na muszce i zrobił krok do przodu, nie zamierzając rzucać żadnej broni, do jasnej cholery!
Thomas miał tyle szczęścia, że cofając się, przekroczył niewidoczną granicę działki Pankhurstów. Malutka była, to szybko mu się udało zejść z ziemi dziada.
- Psami mnie szczujesz, przybłędo?! Won!
Zatrząsł się znowu, ani myśląc dać się zastraszyć. Znowu zapomniał, że to mała mieścina i szybko ktoś się dowie o starciu diabelskiego Pankhursta z kolejnym mieszkańcem. Najczęściej z kółkiem różańcowym! A baby to jednak miały słuch idealny, gdy chodziło o Huberta.
Olaboga mordują kochanego księdza. Ratunku! Niech ojciec ucieka! Rozniosło się po ulicy, a w zasięgu wzroku, pojawiło kilka staruch, które nie wiedziały, czy ratować Thomasa, czy się chować.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t126-h-pankhurst#358
Thomas Springfield
Thomas Springfield
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 34 lata
Ekwipunek podręczny: rewolwer, biblia, telefon, trochę gotówki

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 EmptyPon Mar 05 2018, 09:22;

Ciśnienie dźwignęło mu się wysoko. Pewnie gdyby był równie stary co dziad, już padłby na ziemię powalony nagłym zawałem; na szczęście do tak podeszłego wieku jeszcze trochę czasu mu zostało. Byłby stał tam dalej i się wykłócał, bo z natury uparty lubił mieć ostatnie słowo, tym bardziej kiedy wiedział, że ma rację, a w tym wypadku tak przecież było. Przynajmniej on był o tym przekonany.
- A niech cię piekło pochłonie - odburknął, opuszczając lufę już poza wyimaginowaną granicą działki Pankhursta, która jako ziemia niczyja była najwyraźniej bezpieczna. Za dużo bab zleciało się gdzieś w tle i dalsze skakanie sobie do gardeł robiło się niemożliwe. W końcu ktoś zacznie poddawać w wątpliwość to, czy aby na pewno mają przed sobą księdza. Zawsze mógł jednak stwierdzić, że to wszystko wina jego poprzedniej parafii, gdzie tak sytuacje były na porządku dziennym, a pod amboną trzymali uzi, tak na wszelki wypadek. Byłoby to oczywistym kłamstwem, ale kto mu udowodni?
Łypiąc spod byka na Pankhursta, dawał mu do zrozumienia, że to nie koniec. W tym mieście może być tylko jeden kowboj. Wycofując się rakiem, żeby mieć na oku nieobliczalnego dziada i jego strzelbę, rozejrzał się za resztą ministrantów, kontrolnie zerkając, czy aby żaden nie oberwał jakimś ślepym trafem. W końcu gdyby tak było, można by narobić rabanu na pół miasta. Niestety wyglądało na to, że gównażeria była cała. Dopiero oddaliwszy się na bezpieczną odległość, spoza zasięgu Pankhursta, przemówił do bab, które z wprawą fińskich snajperów poukrywały się w pobliżu zasp odgarniętych na chodniki.
- Spokojnie, drogie siostry! Wybaczam temu człowiekowi, bo nie wie co czyni!
Resztę kolędy spędził kontemplując, czy dobrze zrobił przyjeżdżając tutaj. Przeżył bandytów, szajkę złodziejską i napad na bank, a prawie dał się zastrzelić nieobliczalnemu dziadkowi. Teraz tylko pytanie, czy całe jego dotychczasowe życie było tylko tutorialem, który miał go przygotować na Rode? Coraz mniej w to wątpił.

z/t
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t430-thomas-springfield
Sponsored content
Ogólne
Dodatkowe

PisanieDom Pankhurstów - Page 3 Empty Re: Dom Pankhurstów  ♦ Dom Pankhurstów - Page 3 Empty;

Powrót do góry Go down

Dom Pankhurstów

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 2 z 3Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Witaj w Rode! :: Dzielnice mieszkalne-