Share

Sale pacjentów i korytarz

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
Idź do strony : 1, 2, 3  Next
AutorWiadomość
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Ogólne
Dodatkowe

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyWto Wrz 05 2017, 21:19;

First topic message reminder :




SALE PACJENTÓW I KORYTARZ

III PIĘTRO

Trzecie piętro szpitala jest niemal w całości przeznaczone do pomieszczenia sal dla pacjentów. Wejść można tam po schodach lub wjechać windą.
Prosty hol, na którym poustawiane jest pod ścianami kilka łączonych krzeseł oraz dwa przenośne łóżka służące w nagłych wypadkach. Na końcu korytarza są dwa pomieszczenia higieniczno-sanitarne, gdzie można skorzystać z prysznica lub toalety. Sale, w których leżą pacjenci są jedno, dwu lub trzyosobowe a pacjenci przydzielani są do nich zależnie od potrzeb i stanu, w jakim się znajdują. W każdym z pomieszczeń poza łóżkiem znajduje się holowizor oraz dwa nocne stoliczki na rzeczy, poustawiane po obu stronach każdego z łóżek.
Lekarze mają obchód co godzinę. W międzyczasie każdy pacjent ma możliwość wezwania pielęgniarki poprzez naciśnięcie specjalnego przycisku znajdującego się przy łóżku.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Hubert Pankhurst
Hubert Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 70
Ekwipunek podręczny:

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyNie Paź 01 2017, 10:46;

- To ty nie będziesz mi mówił co mam robić!
Odpyskował dziad, bo ani nie zamierzał spieprzać, ani też spokojnie słuchać zakazów i nakazów. Jak będzie chciał mówić Hawkinsowi co ma robić, to będzie mówić! Stęknął ciężko, bo krzyczenie na towarzysza i wpychanie go we framugę, było za bardzo męczące.
- Pierwszy byłem! - Przegadywał się z Hawkinsem, bo musiał mieć ostatnie zdanie. - Ty patafiańcu! - Pot zaczął spływać po starczym czole i plecach, mocząc materiał koszuli. Ze złości dziad uderzył kolegę końcem kuli w paluchy stopy.
Ale przez ten niecny uczynek, zachwiał się w miejscu i tracąc równowagę, jak długi wyłożył się na korytarzu.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t126-h-pankhurst#358
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Ogólne
Dodatkowe

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyCzw Paź 05 2017, 00:54;

- Gadasz jak moja stara! - odpyskował Hawkins szamocząc się by wyjść na korytarz. Zamierzał być tam pierwszy! Zmęczył się przy tym nie mniej od Pankhursta. W dodatku właśnie sobie przypomniał, że Hubert strzelał w niego papierowymi, obślinionymi kulkami przez rurkę od długopisu, kiedy wyszedł na popołudniowy spacer po korytarzu.
- Chamie ty! - zawołał opluwając się z tego wszystkiego.- AAA! - zawołał jeszcze głośniej, kiedy dostał kulą w paluch. Zabolało jak diabli! Podskoczył w momencie, kiedy dziad tracił równowagę. Poskutkowało to uwolnieniem się obu mężczyzn z uścisku we framudze i twardym lądowaniu na podłodze. Jeden po jednej, drugi po drugiej stronie.
Doktor Beowulf wywrócił oczami i usilnie kryjąc uśmiech ruszył w stronę Pankhursta, żeby go podnieść i sprawdzić, czy nic mu się nie stało. A później to samo zrobić z Hawkinsem.
- I trzeba było się tak szarpać? Powinniście panowie nauczyć się, że trzeba spokojnie, a nie tak na dziko. Panie Hawkins, a co to za zły humor? Mam dla was coś, co pomoże i oczyści organizm. Siostro Basen! - wcisnął jeden z przycisków na tablecie, ażeby wezwać pielęgniarkę. Niech no zaraz przygotuje pacjentów do lewatywy!
Powrót do góry Go down
Hubert Pankhurst
Hubert Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 70
Ekwipunek podręczny:

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyWto Paź 10 2017, 15:48;

Jak tylko podniósł się do pionu, odtrącił łapy Beowulfa, bo przecież nie potrzebował pomocy. Wisząc na kulach, sapnął ze zniecierpliwieniem, słysząc groźbę pod postacią siostry Basen. O nie! Aż ruszył ku schodom.
- Po moim trupie! Żadna baba mnie tykać nie będzie!
Stanowczo wyraził swe zdanie, ale koniec końców wylądował w swojej sali, pod opieką pielęgniarki.

zt
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t126-h-pankhurst#358
Charles Bucket
Charles Bucket
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 27
Ekwipunek podręczny:

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptySro Paź 18 2017, 14:50;

/ z domu Pankhurstów

Podążał za poleceniami Artema, szczędząc sobie jednak uspokajającego przemawiania do starego. Z pewnym przestrachem, całą drogę siedząc jak na szpilkach i bokiem do dziada, nie spuszczał z niego czujnego oka. Przez całą drogę wyobrażał sobie, jak stary rzuca mu się do gardła. Jednocześnie więc starał się nie krzyżować z nim spojrzenia, by nie prowokować. Dureń stracił czujność, zapomniał, że choć Rosa była dla niego kimś więcej, nic się w istocie nie zmieniło. Do centrum dowodzenia pod rozczochraną kopułą nadal nie docierało, że mógł przypłacić swoją nieuwagę życiem. Marzyciel, nieuważny - Charles w istocie był jak ojciec. Nic dziwnego, że Oscar umarł młodo, a głupi syn omal nie powtórzył wyczynu ojca. Ten drugi miał szansę umrzeć bezpotomnie. Tak się nie stało, przynajmniej tym razem.
Po dojechaniu na miejsce lekarze bezzwłocznie zajęli się Hubertem, za nimi poszedł także Artem. Charles natomiast został przypilnować korytarza. Kończył już piętnaste okrążenie, kiedy obok niego przeszła pielęgniarka.
- Przepraszam, czy... - Wychrypiał w jej stronę, ta jednak nawet nie zaszczyciła go spojrzeniem. Zrezygnowany Bucket usiadł na jednym z krzesełek i ukrył twarz w dłoniach. Bił się z myślami. Powinien przecież zadzwonić do Rosy, powiedzieć jej, co zrobił.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t110-charles-bucket#310
Dr Artemis Warleggan
Dr Artemis Warleggan
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 31
Ekwipunek podręczny: telefon komórkowy, zegarek, długopis, portfel

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptySro Paź 18 2017, 16:42;

Dzięki podanej aspirynie kupili Hubertowi trochę czasu. W sam raz tyle, aby dotrzeć do szpitala i na oddział, gdzie Artemis mógł oddać pacjenta w ręce specjalistów. Osobiście doglądał badania przez co Charles miotał się samotnie po korytarzu pełen najgorszych myśli. Warleggan po przejrzeniu bogatej kartoteki Pankhursta nie mógł się zadziwić jak silną wolę przeżycia posiadał. Kilka zawałów, stłuczenia, zapalenia płuc i inne dżumy. Niezniszczalny jak memy w internecie. Upewniwszy się, że i tym razem dziad się wykaraskał z opresji, wrócił do Bucketa. Widok przyjaciela w tak opłakanym stanie poruszył obszar mózgowy Artemisa, odpowiedzialny za empatię. Usiadł koło niego, ale nie objął bo akurat kuśtykała koło nich Konstancja, której udało się zrobić sobie pośrednią krzywdę by móc podczepić się pod kroplówkę ze szpitalnymi narkotykami. Skinął krótko głową na powitanie.
— Będzie jeszcze długo żył. — powiedział spoglądając jak karolowy żółwik wychodzi z ukrycia. — Opowiesz mi co dokładnie się stało? Poszedłeś odwiedzić Rosę?
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t115-doktor-artemis-warleggan#
Charles Bucket
Charles Bucket
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 27
Ekwipunek podręczny:

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptySro Paź 18 2017, 19:51;

Zapiekł go zarośnięty policzek - spomiędzy kłaków wyciągnął fragment drewnianej framugi, kawałek szkła i kilka drzazg. Machinalnymi, powolnymi ruchami dłubał w pokaleczonej twarzy, gardząc pomocą medyczną, nie było potrzeby łatania ran, nie fizycznie. Będzie mógł jednak mówić o wielkim szczęściu, dopiero, kiedy okaże się, że nie przypłaci swojego durnego błędu serią wizyt u psychiatry. Czuł się bowiem, jak gówno. Adrenalina puściła, pozostało zmęczenie widoczne w oczach, które leniwie zmierzyły sylwetkę przyjaciela od dołu do góry.
- Oj, kurwa - wyprostował się, by wyciągnąć z kieszeni kolejnego papierosa - chciałem się tylko dogadać. - Obmacał kieszeń, z której zaraz wyciągnął zapalniczkę. Gotów był narkotyzować się tytoniem na środku szpitalnego korytarza z typowym dla siebie wyjebaniem na nieodpowiednie czas i miejsce.
- Jest szansa, że wyjdzie dzisiaj? - Był już znacznie bardziej spokojny, po pierwszym dymku umysł powoli się rozjaśniał. Musiał tam wrócić, póki Rosa jeszcze nie skończyła zmiany.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t110-charles-bucket#310
Dr Artemis Warleggan
Dr Artemis Warleggan
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 31
Ekwipunek podręczny: telefon komórkowy, zegarek, długopis, portfel

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyCzw Paź 19 2017, 01:57;

Czekał cierpliwie. Współczuł Charlesowi takiej karuzeli życia, ale ktoś musiał cierpieć, aby inni wiedli spokojne, nudne życie. Nie naciskał na zwierzenia wiedząc, że przyjaciel się przed nim otworzy. Skrzywił się na widok łamania przepisów. Zabrał papierosa zanim zaciągnął się po raz kolejny.
— Tu niewolno palić. — powiedział totalną oczywistość. — Dogadać w jakiej sprawie? — domyślał się kontekstu i mógł jedynie współczuć. Pankhurst nie należał do wesołego dziadka, który cieszył się szczęściem wnuczki. Uparty i zgnuśniały.
— Nie. Musi zostać na obserwacji. W szczególności, że to nie jego pierwszy zawał. Gdybyś tylko zobaczył jego kartotekę... Ponad sto plików. — odpowiedział drapiąc się po zarośniętym policzku. — Jak podłubiesz jeszcze bardziej w swojej facjacie to dostaniesz angaż w horrorze. Chodź, powyjmuję resztki i zdezynfekuje zanim dostaniesz gronkowca i amputuję ci twarz. — starał się zażartować żeby rozładować atmosferę.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t115-doktor-artemis-warleggan#
Charles Bucket
Charles Bucket
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 27
Ekwipunek podręczny:

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyCzw Paź 19 2017, 18:41;

Mruknął niezadowolony, ale papierosa oddał. Głupie czujniki dymu pewnie zaraz opryskałyby obu serwując szybki prysznic, gdyby popalił jeszcze trochę dłużej. Odbije to sobie z nawiązką w warsztacie. Dziś zamknie interes na głucho, najpilniejsze roboty i tak już obrobił.
- Wspaniale - wymruczał bezbarwnym tonem, wskazującym ni to na radość, ni smutek. Nie chciało mu się też mielić ozorem na temat swoich beznadziejnych i gówno wartych planów, bo były... No właśnie, gówno warte. Rozbita w progu butelka alkoholu, której fragmenty wyciągał z włosów mówiły same za siebie.
- Dogadać - uciął temat. Zamiast dogadania się, dał staremu pretekst do intensywniejszego toczenia piany na jego widok, a Rosie kolejny minus, który mogła mu wpisać w zeszycik. Jeszcze nie wiedział, że czekają go także bezsenne noce. W tego wyrażenia znaczeniu negatywnym, niestety.
- A rób, co chcesz - westchnął. Wypompowany psychicznie do reszty dał się zaprowadzić, gdziekolwiek tylko Artem chciał. Zaraz dodał nieco ciszej - co jeśli on następnym razem kogoś zabije? - Zapowietrzył się. Pomyślał w tym momencie o Rosie i jak będzie się czuła ze świadomością, że jej dziadek to morderca.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t110-charles-bucket#310
Dr Artemis Warleggan
Dr Artemis Warleggan
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 31
Ekwipunek podręczny: telefon komórkowy, zegarek, długopis, portfel

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptySob Paź 21 2017, 02:11;

Zaprowadził go, a jakże do pomieszczenia zabiegowego, które było uposażone w podstawowe urządzenia i środki medyczne. Pchnął lekko Bucketa na skórzane siedzisko, aby samemu zniknąć za drzwiczkami szafek. Mamrotał do siebie pod nosem, przeklinając brak porządku. Zachowanie mechanika należało do rodzaju tych przed którymi Artemis uciekał ponieważ nie do końca wiedział jak ma zareagować. W końcu ile można dmuchać pękniętą dętkę, prawda? Z ich dwojga to Warleggan zachowywał się dojrzalej, głównie z powodu nieangażowania się w związki z dziewczynami. Od dawna było wiadomo, że mężczyznom ubywa 3/4 mózgu gdy zaczynają latać za właścicielką rusztowania cycków.
— Pankhurst? — zapytał uprzejmie podchodząc do Charlesa w rękawiczkach i mini szczypcach. — Kogoś, w sensie, że w końcu ciebie? — ujął władczo podbródek mechanika, zbliżył się krzyżując ich spojrzenia i... Na pewno bolało, gdy wyjął jedną z większych framug. — Jak to się stało, że nie zasłoniłeś twarzy? To odruch przecież. Pankhurst ma swoje lata. Możesz donieść na niego policji i odbiorą mu broń jak i prawo do posiadania. Każdy lekarz podpisze odpowiednie papiery. Wątpię jednak, aby to polepszyło wasze stosunki. W Nowym Jorku rodzina dawno poddałaby go eutanazji. Mojego dziadka to spotkało. — rozgadał się wyjmując odpryski framugi z facjaty Karola. Co jakiś czas ściskał chomicze policzki.
— Na twoim miejscu zacisnąłbym zęby i dbał o Pankhursta. Konfrontacji unikaj. Bądź przy Rosie, dzieciaka to najwyżej zmajstruj po ślubie, a on to doceni choć nigdy ci tego nie powie. Ewentualnie na łożu śmierci. — Artem podniósł głowę, pokiwał, przewrócił oczami jakby coś liczył, układał po czym powrócił do przywracania wiadrowej skórze przystojności i jędrności.
— Jego kartoteka jest imponująca ale wiele mu nie zostało.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t115-doktor-artemis-warleggan#
Charles Bucket
Charles Bucket
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 27
Ekwipunek podręczny:

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptySob Paź 21 2017, 16:47;

Istotnie, Artem stanowił głos rozsądku nierozważnego, w dodatku upartego Charlesa. Był przeciwwagą, która spadła na niego, jak manna z nieba. Nie siedział jednak w jego skórze, nie do końca musiał więc rozumieć, dlaczego Bucketowi zależy tak bardzo na pojednaniu z dziadkiem Rosy. Na pierwsze pytanie nie odpowiedział, nie chcąc przywoływać z pamięci tej pustki i uczucia osuwania się w przepaść, jakie poczuł po wystrzale. Sam za siebie jednak mówił fakt, że ten sam facet, który nie widział nic złego w śmieszkowaniu o swojej rodzinnej tragedii i dziedzicznym talencie do polowań, nie uśmiechnął się na wspomnienie własnego doświadczenia bliskiej śmierci.
- Nie wiem - przyznał, krzywiąc się z bólu, gdy Artem wyciągał drzazgę z jego skóry. W istocie, nie rozumiał swojego zachowania. Ze swojej pamięci nie potrafił przywołać żadnych szczegółów. Z ciemnych ślepi Bucketa popłynęły łzy - prawidłowa reakcja odruchowa, Artem mógł jednak zinterpretować te łzy, jak tylko chciał. - Nie, żadnych doniesień, ani żadnych dzieci. Jak do cholery wyobrażasz sobie ślub? - Pociągnął nosem, łzawiąc już na całego. O implancie antykoncepcyjnym, który Ethel wszczepiła Rosie, także nie wspomniał ani słowem. Nie miało to absolutnie żadnego znaczenia. Tak czy inaczej jakiekolwiek śluby, czy ciąże nie wchodziły w rachubę. Nie w tej chwili.
- Zapominasz zresztą o drugiej stronie. Jedyne, co mogę to czekać, aż oboje poumierają.
Brutalne, ale prawdziwe. Cierpliwie znosząc ostatnie ppdszczypywania i konsekwentnie unikając bezpośredniego kontaktu wzrokowego, zaczekał aż Artem doprowadzi jego twarz po należytego ładu.
- Dzięki - burknął, siląc się nawet na lekki uśmiech - wracam do domu - chciał wrócić do chałupy Pankhurstów, ostatecznie zrezygnował z pomysłu. Artem miał rację - pozbawienie dziada jego ukochanej broni mijało się z celem. Głos rozsądku ponownie zadziałał.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t110-charles-bucket#310
Dr Artemis Warleggan
Dr Artemis Warleggan
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 31
Ekwipunek podręczny: telefon komórkowy, zegarek, długopis, portfel

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptySob Paź 21 2017, 20:54;

To co dla Charlesa było przeszkodą nie do pokonania dla Artemisa nie stanowiło problemu. Odebrali od życia zgoła inną naukę, stąd dwojakie spojrzenia na sytuacje. Dlatego też doktor był oszczędny w radach, bardzo często ograniczając się do serdecznego klepnięcia w plecy i troskliwe wypowiedzianych słów, aby nie robił niczego głupiego.
Łzy Bucketa wywołały u Warleggana reakcję pytającą 'spojrzeniem'. Na głos niczego nie komentował, co by mu się pacjent nie rozkleił całkowicie czy też zamknął w sobie z powodu krytyki. Podał mu pudełko z chusteczkami. Nieśmiertelny wynalazek XXI wieku.
— Czasem nic nie robienie również jest dobrą reakcją. — stwierdził polubownie i filozoficznie. Dobrze, że nie podjęto tematu eutanazji. Charles odkryłby jeszcze nieznaną sobie ciemną stroną współlokatora.
— Zaczekasz na mnie? Muszę wypisać kilka papierów i zajrzę jeszcze do Pankhursta. — powiedział zamykając szafkę. — Nie wiem co mnie podkusiło, ale umówiłem się z Anderson. Wiesz, tą córką rzeźnika. Myślisz, że lepiej będzie jak ubiorę krawat czy tylko elegancką koszulę? — to był problem wagi światowej. Oboje opuścili pokój zabiegowy. Bucket zszedł na dół, a Artemis pospieszył po dokumentację by później zerknąć jeszcze na Huberta.

z.t x 2 (?)
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t115-doktor-artemis-warleggan#
Charles Bucket
Charles Bucket
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 27
Ekwipunek podręczny:

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyNie Paź 22 2017, 01:04;

Olewał dwuznaczne spojrzenie Artema. Przecież się nie mazał, to i nie będzie się tłumaczył z tego, że mu się trochę oczy spociły! Chusteczki nie przyjął, dla samej zasady, choć zapewne gdy tylko przekroczy próg gabinetu wytrze nos w rękaw. Teraz jednak skupił się na wyliczeniu w pamięci, ile piw mogło się teraz znajdować w warsztatowej lodówce... I czy jednak nie pokusić się o nieco większy woltaż. Spojrzał w dół, na swoją piękną umazaną koszulę i aż odmówił bezgłośną modlitwę o jej dopranie.
- No. Chyba muszę powiedzieć Rosie - mruknął, nieco niechętnie. Przyszło mu do głowy, że byłoby bardzo miło, gdyby przestał wreszcie co najmniej raz w miesiącu prowokować sytuacji, po których trudno mu było spojrzeć Pankhurstównie w oczy. Ostatni rok wystawił ich przyjaźń na naprawdę ciężką próbę, a wszystko niemal wyłącznie było winą Charlesa. Uchylił drzwi gabinetu i pomaszerował na korytarz.
- Czystą weź - dodał od czapy, zapewne odnosząc się do pytania o krawat i koszulę. Zapewne. Jego myśli popłynęły tylko sobie znanym torem i w takim stanie funkcjonował przez cały wieczór. A noc przyniosła koszmary.

/ Koniec sesji konkursowej
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t110-charles-bucket#310
Rosa Pankhurst
Rosa Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24
Ekwipunek podręczny: trzydzieści kredytów, telefon, gumka do włosów, czasem Karol

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyNie Paź 22 2017, 21:40;

< północna część miasta, po rozmowie telefonicznej z Bucketem

Pędziła do szpitala tak szybko, jak tylko mogła. Zwolniła się wcześniej z pracy, choć Fanny wcale nie przyjęła tego z zadowolenie. Będzie musiała następnym razem się jej odwdzięczyć, pomyślała Rosa naciskając guzik windy. Drogę znała niemal na pamięć, tyle razy już tu była, choć niekoniecznie ze względu na zawał dziadka. Miał też stary Pankhurst inne przypadłości. Zaczepiając po drodze lekarza rozejrzała się po korytarzu za numerem sali, w której leżał dziadek. Serce biło jej mocno zarówno ze strachu jak i złości. Jak ten bałwan mógł! W ogóle jej nie słuchał, wszystko miał w tej swojej dupie! Psioczyła pod nosem na Charlesa podążając za kolejnymi cyferkami. W końcu znalazła. Zapukała i weszła do środka.
- Dziadku? - zapytała niepewnie. Zawsze mógł leżeć tu ktoś jeszcze. Znów miała ze sobą plecak z kilkoma rzeczami, które szybko zgarnęła z domu. Weszła i wyszła tylnymi, kuchennymi drzwiami, nie widziała przestrzelonej framugi. Nie rozglądała się. Piżama, skarpetki (żeby mógł zmieniać), kapeć, bielizna i szczoteczka do zębów. O paście zapomniała, będzie musiał od kogoś pożyczyć. Ręcznik też, może dostanie szpitalny. Przysunęła sobie krzesło i usiadła przy łóżku Huberta. - Jak się czujesz?
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t117-rosa-pankhurst#322
Hubert Pankhurst
Hubert Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 70
Ekwipunek podręczny:

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyNie Paź 22 2017, 21:51;

Spał. Naszprycowany lekami i środkami uspokajającymi. Szczególnie środkami uspokajającymi, ponieważ dziad miał tendencję do marudzenia, gdy tylko widmo śmierci znikało za rogiem. Najpewniej na łożu śmierci też zechciałby komuś dopiec i ponarzekać.
Na szczęście zasnął, nabierając sił do kolejnych złośliwości. A raczej drzemał, bo na dźwięk głosu wnuczki, otworzył oczy. Jeszcze zmęczony, ale chyba już nie stojący nad grobem, poruszył ręką i dotknął dłoni Rosiczki. Trochę się bał, że na niego nakrzyczy, więc uśmiechnął się krzywo.
- Dobrze, już dobrze.
Odpowiedział, nie tylko ze strachu przed gniewem wnuczki, ale także żeby przekonać ją, że może już wrócić do domu. Podnosząc głowę, spojrzał ku drzwiom, mając nadzieję, że żadna baba ze strzykawką tam nie stoi. Na szczęście nikogo nie dostrzegając, znowu spojrzał na wnuczkę.
- Wracamy do domu?
Spytał, no bo przecież jak nie spyta, to Rosa sama na to nie wpadnie!
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t126-h-pankhurst#358
Rosa Pankhurst
Rosa Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24
Ekwipunek podręczny: trzydzieści kredytów, telefon, gumka do włosów, czasem Karol

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyNie Paź 22 2017, 22:11;

Zdjęła plecak i postawiła go na nocnym stoliczku przy łóżku. Wysunęła się, przechyliła na krześle by łokciami oprzeć się o materac. Chryciła rękę dziadka w obie dłonie.
- Na pewno? Nic nie kłuje? Oddychasz normalnie? Co się stało? - Wyprostowała się, żeby wyciągnąć z plecaka rzeczy Huberta. Tiszert z kaczuszką i dresowe spodnie (druga piżama była w praniu), zielone skarpetki, hubertowy laczek. Szczoteczkę do zębów schowała do szuflady etażerki.
- Nie, nie możesz wrócić do domu. Miałeś zawał serca. Drugi w tym miesiącu! Co wyście z Bucketem wyprawiali? - była pewna, że nie tylko Charles nagrandził podczas tego spotkania. Za dobrze znała swojego dziadka. A miało być tak dobrze, już wszystko sobie poukładała. Zamierzała od czasu do czasu wspominać dziadkowi o Charlesie, mówić co ten dobrego zrobił, a to przypominać czasem jak ją na podwórku bronił przed wyśmiewającymi dzieciakami. A to o tym, że się swojej babci sprzeciwił, a to, że też lubi czasem obejrzeć Jednego z Trzydziestu (nawet, jeśli nie była to do końca prawda). I wszystko trafił szlag.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t117-rosa-pankhurst#322
Hubert Pankhurst
Hubert Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 70
Ekwipunek podręczny:

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyNie Paź 22 2017, 22:46;

- Tak. Nie. Tak. Nic.
Odpowiadał, coraz bardziej tracąc na cierpliwości. Bo lęk przed gniewem wnuczki, to jedno, ale trudny charakter, to drugie. Dziad miał więcej wad niż zalet, a tych drugich niewielu znało. No bo jak by tak spytać Rosy, to co wymieniłaby? No co?
Dziad już się zaczął denerwować, słysząc wypominanie i pytanie o Wiadro.
- No co wyprawiali, no co. Przylazł i nie chciał odejść. - Mamrotał, bardziej do siebie, niż odpowiadając wnuczce - Co mi się będzie jakiś Bucket po moim domu szlajał. No co. - Popatrzył na koszulkę z kaczuszką i aż poczerwieniał. Nie zamierzał się w tym Hawkinsowi pokazać! Już doskonale wiedział, że gdzieś tu leży. Bo zawsze był tam, gdzie dziad chciał. Zawsze.
- A ty co z nim? Co?
Zapytał, podnosząc się, bo aż mu złość sił dodała. Do diabła ze szpitalem, Pankhurst nie zejdzie z tego świata pierwszy. Nie przed babką, bo już jej obiecał zatańczyć na grobie.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t126-h-pankhurst#358
Rosa Pankhurst
Rosa Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24
Ekwipunek podręczny: trzydzieści kredytów, telefon, gumka do włosów, czasem Karol

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyNie Paź 22 2017, 23:04;

- Jak to nic, jak to nic!? - zapytała ostro, kładąc tiszert z uśmiechniętą kaczuszką na kołdrze. Pachniał świeżym praniem. Rosa ostatnio nic innego nie robiła, tylko prała brudne rzeczy. Jak nie Karola, to dziadka. Wyciągnęła też siatkę, w której znajdowały się wszystkie tabletki Huberta. Była pewna, że siostra Basen zna ich listę na pamięć.
- I dlatego dziadek aż zawału dostał? Żeby Charliego przegonić? Sąsiedzi mnie palcem wytykali! - nie zdążyła nikogo zapytać o to, co się stało. Dlatego postanowiła poudawać, że już ją doszły pierwsze słuchy. Westchnęła ciężko, kiedy Hubert zaczął się podnosić. Czy to musiało być takie trudne? Znowu w myślach przeklęła Bucketa nieświadoma, że dziadek mógł go zabić.
- No co ja z nim, no co - od razu widać, że rodzina. Nawet ton miała taki sam! - W przeciwieństwie do ciebie i tej starej kundy my się z Charlesem lubimy.
Ryzyk fizyk, mleko już się rozlało. Udawanie, że jest inaczej tylko pogorszy sytuację.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t117-rosa-pankhurst#322
Hubert Pankhurst
Hubert Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 70
Ekwipunek podręczny:

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyPon Paź 23 2017, 16:24;

Aż go zatkało, gdy Rosa przybrała ostry ton. Więcej odwagi do kłótni z wnuczką miał obok swego fotela i przy włączonym telewizorze. Bo była szansa, że dziewucha nie usłyszy marudzenia swego dziadka. Mruknął tylko Do diabła z sąsiadami, udając jak bardzo dużo sił ma.
Ręce mu jednak zadrżały, gdy opierając się na nich, usiadł na łóżku. Nie mógł być niż niż wnuczka, bo Rosa gotowa była go zagadać i nie dać dojść do głosu. I chociaż spodziewał się co usłyszy, to jednak poczuł się jak uderzony torebką. Ciężką.
- Co to ma znaczyć? Ja ci dam lubić Bucketa... po moim trupie!
Gniew wylał się z dziada razem z ze śliną, którą popluł. Pankhurst nabrał powietrza i rozejrzał się po sali, oddychając ciężko i szybko. Wkurwiony ani myślał odpuszczać. Choćby miał przejść jeszcze dwa kolejne zawały. Ale to już mu teraz nie groziło.
- Nie chce go widzieć!
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t126-h-pankhurst#358
Rosa Pankhurst
Rosa Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24
Ekwipunek podręczny: trzydzieści kredytów, telefon, gumka do włosów, czasem Karol

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyPon Paź 23 2017, 21:33;

Pomogła mu usiąść, żeby się nie nadwyrężał za bardzo. I tak będzie; ale dopiero, gdy ona sobie stąd pójdzie.
- Dziadek nie pluje tak, bo się mu w piżamę wytrę! - dalej marszczyła groźnie brwi. Wytarła ręką ślinę z policzka. Wstała na chwilę, żeby zajrzeć na korytarz i poprosić przechodzącą akurat pielęgniarkę o szklankę wody i poinformować o tym, że przyniosła leki Huberta.
- Ale ja chcę - wróciła do łóżka wzdychając ciężko. Wiedziała, że będzie musiała przez to przejść. Ale inaczej, w innych okolicznościach, w inny sposób. Znowu nazwała Karola w myślach 'szkudnym kotem'. - Przyjaźnię się z nim od lat. Natłukł temu Wilkinsowi, który się ciągle ze mnie naśmiewał w szkole i zabierał kanapki - chwyciła dziadka za rękę, żeby przypadkiem nie próbował złościć się jeszcze bardziej. I jednocześnie pokazać mu, jak bardzo jej zależy. - Wystarczająco przeszłam przez twój konflikt z Bucketową. I w zasadzie, to dalej się z nią możesz nie znosić, bo ja tej krowy też nie znoszę i nie wybaczę jej nigdy tego co wygaduje o mamie i tacie! Ale Charles jest dla mnie bardzo ważny. Tak jak ty. Ha! Jesteście najważniejszymi mężczyznami w moim życiu - mimowolnie zadarła nieco nos, przez patos wypływający z ostatniego zdania.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t117-rosa-pankhurst#322
Hubert Pankhurst
Hubert Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 70
Ekwipunek podręczny:

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyWto Paź 24 2017, 08:47;

W swym upartym przekonaniu o tym jak bardzo Wiadra są złe i nie warte złamanego grosza, nie chciał odpuścić. Stary już i zbyt długo tkwiący w nienawiści, zaciskał szczękę, zgrzytając zębami. Z Bucketem! Dlaczego akurat z Bucketem?!
Dziad nie chciał wnuczce spojrzeć w oczy, bojąc się nie jej zmarszczonych brwi ale spojrzenia pełnego miłości. No w dupie się jej poprzewracało! Przeklęty Bucket, namieszał dziewczynie w głowie! Tak, na pewno o to chodziło. Dziad zakaszlał i rozejrzał się za fajeczką. No bo nie strzymie!
- To żeś wymyśliła. Znajdź se lepszego.
Nie dawał za wygraną, pewny chwilowej miłostki wnuczki. Już on dobrze wiedział, że nie wszystko trwa do końca życia.
- Źle ci ze mną? Znudziło ci się? Jakiego Bucketa będzie woleć, na stare latfsicubsskcfnjs.
Zaczął mamrotać coraz bardziej sam do siebie, przez co trudno było Rosie zrozumieć konkretne słowa. Ale wiadomo o co się pieklił. Wszystko po staremu.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t126-h-pankhurst#358
Rosa Pankhurst
Rosa Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24
Ekwipunek podręczny: trzydzieści kredytów, telefon, gumka do włosów, czasem Karol

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyWto Paź 24 2017, 19:47;

Nie liczyła na to, że dziadek nagle zmieni nastawienie. Wciąż trzymała go za rękę nie zamierzając puścić. Nie będzie dzisiaj strojenia żadnych fochów! Jeszcze nie wiedziała co zastanie w domu.
- Dziadku, nie mów tak. Kocham cię i nie chcę, żebyś się wściekał - użyła karty miłości rodzinnej, zaciskając przy okazji mocniej palce na starczej dłoni. - Ale Charlesa też kocham. A Charles kocha mnie.
Popatrzyła na Huberta marszczącego brwi i czoło. Złościł się, złośnik jak tylko potrafił.
- Przestanie dziadek wyolbrzymiać i zmyślać. Jak ma mi się dziadek znudzić, jak jest moim dziadkiem, co?
Pielęgniarka zajrzała do sali, przynosząc szklankę wody, o którą poprosiła Rosa. Dziewczyna jej podziękowała i podsunęła Pankhurstowi pod nos.
- Nie chcesz dziadku mojego szczęścia? Przed swoją babką też mnie bronił. No, dziadzia.
Jak była mała, tak właśnie do niego mówiła. Nie zamierzała popuścić, była tak samo uparta jak i on! Nie jej wina przecież, że wyszło jak wyszło, i to akurat Bucket stał się jej najlepszym przyjacielem. Ha, może jakby wtedy Hubert go nie pogonił, to wszystko byłoby inaczej?
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t117-rosa-pankhurst#322
Hubert Pankhurst
Hubert Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 70
Ekwipunek podręczny:

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyWto Paź 24 2017, 21:45;

Zacisnął zęby, nie mając plus dziesięć do obrony przed kartą miłości. Mógł tylko udawać, ze go ona nie rusza. Sapnął przez nos, mieląc złość w ustach. Ale by zagryzł teraz zęby na fajeczce! Patrząc wszędzie, tylko nie na wnuczkę, w końcu zerknął na jej dłonie, którymi trzymała jego.
A to mała franca, wiedziała jak podejść staruszka. Ale ten nie zamierzał od razu się z nią zgadzać. Poruszył się na materacu i westchnął ciężko, łypiąc na pielęgniarkę. No i na co tu przylazła? Trochę obrażony, odwrócił głowę od drzwi i spojrzał w okno, utrzymując na nim wzrok, póki Rosa znowu nie pojawił się obok.
Dziad odebrał szklankę od wnuczki i napił się wody, ciągle jeszcze niezadowolony. Dziadzia rozmiękczyło mu serce w ekspresowym tempie, ale przecież nie byłoby zabawy, gdyby Pankurst machnął teraz ręką.
- Nie dziadziuj mi teraz.
Mruknął, opuszczając szklankę z wodą. Rozejrzał się po kolanach, pościeli, szafce obok łóżka, siłując się z własnymi myślami, kartą miłości i nienawiści.
- Rób co chcesz, ale zastrzelę drania, jak tylko cię skrzywdzi.
Powiedział w końcu, patrząc w sufit. Zazdrosny i zły, bo do tej pory Hubert był jedyny i najważniejszy! Kochając wnuczkę, zawsze chciał, żeby była szczęśliwa, chociaż pewnie burzył to swym upierdliwym charakterem. Wiedział, że nie jest najlepszym dziadkiem, rodzicem, przyjacielem. Ale żeby na Bucketa go wymieniać?!
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t126-h-pankhurst#358
Rosa Pankhurst
Rosa Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24
Ekwipunek podręczny: trzydzieści kredytów, telefon, gumka do włosów, czasem Karol

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyWto Paź 24 2017, 23:05;

Poczekała aż dziadek się napije. Bo jak zacznie jej na coś odpowiadać, to się zaraz zakrztusi, a jeszcze tego by brakowało! Rosa przechyliła się jeszcze bardziej, aż ułożyła głowę na jednym z kolan dziadka. Na tej całej, zdrowej nodze.
- Nie możesz go zastrzelić, bo wtedy poszedłbyś do więzienia. I wtedy nie miałabym anie Charliego ani ciebie - stwierdziła. - Ale będzie mu można wtedy zdrowo nakopać - uśmiechnęła się, żeby w końcu rozluźnić atmosferę. Ulżyło jej. Już nie będzie musiała udawać, że idzie spotkać się z koleżankami. Zmyślać o wydłużonych godzinach w pracy ani rozmawiać wieczorem półszeptem, żeby nocne wizyty się nie wydały. W pewnym sensie poczuła... spokój.
- A za miesiąc przyjdzie do nas na obiad. Albo na kolację. I zjemy wszyscy razem. Ugotuję coś dobrego. Może upiekę kurczaka? - podniosła się i rozejrzała za pilotem od holowizora. Może będą nadawać Jednego z Trzydziestu, albo jakiś odcinek Hodowca Chocobów Szuka Żony? Włączyła ustrojstwo i zaczęła skakać po kanałach. A może Trapez Fortuny? Zamierzała tu posiedzieć przy dziadku tak długo, aż skończą się godziny odwiedzin i pielęgniarka każe jej wrócić do domu.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t117-rosa-pankhurst#322
Hubert Pankhurst
Hubert Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 70
Ekwipunek podręczny:

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptySro Paź 25 2017, 19:11;

Obserwował co ta cwaniara robi, doskonale wiedząc, że wnusia pod włos go bierze. Przez tyle lat jeszcze nie nauczył się jak nie dać się jej podejść. Odwrócił głowę, dalej nie do końca przekonany, ale pogłaskał ją po włosach, jak dawniej. Nigdy nie przyszło mu do głowy, że Rosiczka ze wszystkich facetów w Rode, wybierze akurat Bucketa. Co za pech!
- Co? Jaki obiad?
Oburzył się znowu, marszcząc czoło. Pokręcił głową, nie zamierzając jeść żadnego kurczaka z Charlesem. Drżącą ręką podniósł szklankę i napił się znowu wody. Ale by zjadł teraz kurczaka!
- Wcale mi się to nie podoba - Odezwał się, wcale nie mówiąc o zapowiedzi nowego serialu Gra o dzwon - Chcesz, to sobie z nim chodź, ale nie będę się umawiał na żadne kolacje. Nie chce go widzieć w moim domu, zrozumiano?
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t126-h-pankhurst#358
Rosa Pankhurst
Rosa Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24
Ekwipunek podręczny: trzydzieści kredytów, telefon, gumka do włosów, czasem Karol

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyCzw Paź 26 2017, 16:21;

Przymknęła na moment oczy, kiedy Hubert pogłaskał ją po głowie.
- A obiad, kolacja - powtórzyła. Znalazła program, na którym emitowano Miliarderów w momencie, kiedy pojawiły się reklamy i odłożyła pilot, po czym ponownie spojrzała na Pankhursta.
- A ja chcę, żebyś choć spróbował go poznać. No chociaż ten jeden raz. No proszę... zależy mi na tym.
Nie musiała nawet kłamać. Zaakceptowanie Charlesa ze strony dziadka byłoby najwspanialszą rzeczą na świecie! A gdyby się udało, mogliby co miesiąc jadać wspólnie kolację. Zaprosiłaby jeszcze Ethel i Rudoplha. Cała, poprzyszywana rodzina przy jednym stole.
- Czemu ty jesteś taki uparty dziadzia, co?
Potarła palcami wewnętrzne kąciki oczu. Był już wieczór, a ona przyjechała tu od razu po pracy. Starała się jednak ukryć zmęczenie. Zamierzała jeszcze udać się do Bucketowego warsztatu, żeby zobaczyć się z Charliem. Z nim reż musiała się rozmówić!
- Jadłeś już kolację? Może przywiozę ci jutro coś z Kozy?- wiedziała, że dziadek nie przepada za szpitalnym jedzeniem. Między Bogiem a prawdą zapewne nie przepadał za nim dla zasady. Rosa bowiem wcale nie była wybitną kucharką.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t117-rosa-pankhurst#322
Fiona O'Dwyer
Fiona O'Dwyer
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 28
Ekwipunek podręczny:

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyCzw Paź 26 2017, 17:26;

/start

Fiona maszerowała korytarzem poszukując Ethel. Dowiedziała się, na który oddział powinna zajrzeć, choć dostała też informację, że pani doktor niekoniecznie jeszcze tam będzie. Nie było w tym tragedii, ostatecznie mogła spotkać się z nią też po prywatności. Choć właściwie przyszła na prośbę wuja załatwić mu receptę na tabletki na ciśnienie.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t173-fiona-o-dwyer
Hubert Pankhurst
Hubert Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 70
Ekwipunek podręczny:

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyCzw Paź 26 2017, 20:47;

Niemal przykuty do szpitalnego łóżka (bo kule mu ukradli!), nie miał jak uciec przed prośbami wnuczki. Do diabła z tymi zawałami! Dla zasady chciał dalej grać twardziela i nie zgadzać się na żadne obiadki, ale każde kolejne błagania Rosy, miękczyły go coraz bardziej.
Nie prosiła tak o nic od czasu szczeniaczka. Zgodził się na niego i nie jego winą było, że kundel się zgubił. Może Bucket też się któregoś dnia straci?
- No dobra, no.
Westchnął z rezygnacją. Może za miesiąc Rosa już się znudzi Karolem i wcale go nie przyprowadzi? Dziad pokręcił głową, licząc na szybki posiłek i powrót na swój fotel. Ani myślał obiadkować w jeszcze większym gronie! Widząc zmęczenie wnuczki, poczuł wyrzuty sumienia. Poklepał więc Rosę po dłoni i kiwnął głową.
- Jutro. Teraz wracaj do domu.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t126-h-pankhurst#358
Rosa Pankhurst
Rosa Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24
Ekwipunek podręczny: trzydzieści kredytów, telefon, gumka do włosów, czasem Karol

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyCzw Paź 26 2017, 23:25;

- A. Odpowiedź A! - rzuciła w stronę holowizora, gdy tylko skończyły się reklamy, a uczestnik programu stanął przed kolejnym pytaniem. Wcale nie była taka pewna odpowiedzi. Takie miała przeczucie!
Następnie przypomniała sobie, że dziadkowi trzeba jeszcze spodni od piżamy, żeby nie został w samej koszulce z kaczuszką. Wyciągnęła je z plecaka. Flanelowe, w szkocką kratę. Ciepłe, żeby nie zmarzł przypadkiem. Popatrzyła na Huberta w milczeniu. Przez dłuższą chwilę.
- Dziękuję - odezwała się w końcu z uśmiechem. Położyła spodnie obok tiszertu i pochyliła ażeby ucałować dziadka w siwą głowę. - Przyjdę jutro rano przed pracą, przyniosę ci termos z herbatą. A potem zajrzę po południu. Tylko nie rozrabiaj, bo nie chcę, żeby mi się pielęgniarki skarżyły.
Poprawiła mu kołdrę i zabrała plecak. Przed wyjściem z sali pożyczyła jeszcze Hubertowi dobrej nocy.
Ledwie znalazła się na korytarzu - wpadła na Fionę. Myślała, że już wyjechała.
- Myślałam, że wyjechałaś - powiedziała do niej z niewielkim uśmiechem na twarzy. - Cześć.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t117-rosa-pankhurst#322
Fiona O'Dwyer
Fiona O'Dwyer
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 28
Ekwipunek podręczny:

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyCzw Paź 26 2017, 23:33;

- Oh - wyrzuciła z siebie Fiona, gdy niemal z rozpędu nie weszła w Rosę. Pewnie zagapiła się, bo uśmiechnął się do niej jakiś młody lekarz. Albo przywidziało jej się, że zobaczyła Ethel.
- Bo wyjechałam. Ale znowu wróciłam - odparła odruchowo też się uśmiechając. - Cześć. Odwiedzasz kogoś? - zagadnęła, bo koniec końców właśnie wyszła z sali chorych. - Tylko nie mów, że Charles znowu zatańczył z ogarami.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t173-fiona-o-dwyer
Rosa Pankhurst
Rosa Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24
Ekwipunek podręczny: trzydzieści kredytów, telefon, gumka do włosów, czasem Karol

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyPią Paź 27 2017, 00:11;

- Och, no tak - skinęła głową. Tej to się powodziło. Musiała mieć masę pieniędzy, żeby tak latać w te i nazad do Rode. Nie, żeby Rosa zaglądała Fionie do portfela! Poprawiła ramiączka plecaka. - Charles? Nie, nie.
Prawdę powiedziawszy, nie znała szczegółów festynowego wypadu nad jezioro derpskie. Miała jedynie ogólnikowe pojęcie o tym, że Bucket dał się pogryźć, i że wylądował w szpitalu. Widziała nawet kilka blizn na jego przedramieniu i nodze.
Niby wszystko było w porządku, a jednak Rosie dziwnie było rozmawiać z Fioną, kiedy między słowami padało imię Charliego. Obie z nim spały, mogłyby zapewne opowiedzieć sobie kilka śmiesznych historyjek. Ale nie, to było zbyt krępujące. Dla Rosy.
- Byłam u dziadka. Znowu miał zawał. Przyniosłam mu kilka rzeczy.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t117-rosa-pankhurst#322
Fiona O'Dwyer
Fiona O'Dwyer
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 28
Ekwipunek podręczny:

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyPią Paź 27 2017, 00:24;

No, komu jak komu, ale Fionie funduszy akurat nie brakowało. Już na pierwszy rzut oka dało się stwierdzić, że nigdy nie piszczało w jej rodzinie biedą. Poza tym Fiona miała coś, czego niełatwo było się nauczyć będąc zwykłym, nieistotnym dla świata szaraczkiem - aurę zwycięzcy. Specyficzną pewność siebie. Jakby cały świat leżał u jej stóp, a ona mogła osiągnąć wszystko.
- Och, przykro mi to słyszeć... - popatrzyła na nią ze współczuciem. - Jeśli czegoś potrzebujesz, daj znać. Wuj może wpierw nie zechcieć dać ci urlopu, ale na pewno uda mi się go przekonać, jakbyś potrzebowała kilku dni wolnego...
Nie wiedziała co więcej mogłaby zaproponować Rosie. Bo raczej nie gotówkę.
- Tak swoją drogą... Wiem, że nie zdążyłyśmy w końcu naprawdę porozmawiać. I że szpital to chyba nie najlepsze miejsce na takie pogawędki, ale chciałam się tylko upewnić, że no wiesz, że wszystko między nami w porządku.
Nie musiała mówić o co chodziło. A raczej o kogo. Bo obie dobrze wiedziały o kogo.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t173-fiona-o-dwyer
Rosa Pankhurst
Rosa Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24
Ekwipunek podręczny: trzydzieści kredytów, telefon, gumka do włosów, czasem Karol

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyPią Paź 27 2017, 01:10;

Co jak co, ale pieniędzy Rosa by nie przyjęła. Była na to zbyt dumna. Tak naprawdę nie oczekiwała od Fiony żadnej pomocy, w końcu Hubert nie był jej sprawą.
- W porządku, będę pamiętać. Wydaje mi się, że dam sobie radę bez wolnego. Dziś się zamieniłam z Fanny. zobaczę. Dzięki.
Przeczesała palcami włosy, przechyliła przerzucając ciężar ciała z jednej nogi na drugą. Miała nadzieję uniknąć tego tematu, tej rozmowy. Nie bardzo wiedziała o czym w ogóle rozmawiać.
- Ee... no nie byliśmy wtedy razem, ze sobą, więc... - wzruszyła ramionami. - Wszystko okej. To po prostu trochę takie... no wiesz. No ale co zrobić - wzruszyła ramionami.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t117-rosa-pankhurst#322
Fiona O'Dwyer
Fiona O'Dwyer
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 28
Ekwipunek podręczny:

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyPią Paź 27 2017, 14:00;

Fiona nie była tak nietaktowna, by proponować komuś pieniądze. Jeśli już widziała gdzieś taką konieczność robiła to bardziej subtelnie.
- Wiem, ale wolałam się upewnić. Nie chciałabym żeby były między nami jakieś zgrzyty. Wiem, że i tak jest już między nami nieswojo i że prędko się to nie zmieni. Może pomogłoby znowu upić się z Fanny? Jak ona się o swoich przeżyciach z Herykiem rozgada to przynajmniej wszyscy będą czuć się nieswojo - rozesmiała się.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t173-fiona-o-dwyer
Rosa Pankhurst
Rosa Pankhurst
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24
Ekwipunek podręczny: trzydzieści kredytów, telefon, gumka do włosów, czasem Karol

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyPią Paź 27 2017, 19:26;

- Mm... tak, pewnie trzeba będzie tak zrobić - znowu pokiwała głową. Może Fiona miała rację. Sama Rosa jednak nie miała ochoty się upijać. To była jednak kwestia kłopotów z dziadkiem, a nie niechęci do panny O'Dwyer. - Chyba... potrzeba trochę czasu. Po prostu - wzruszyła ramionami. Nie mogła Fionie powiedzieć, że "hej, wszystko spoko, chodźmy na piwo!" nawet, jeśli po części naprawdę tak było. Tak po prostu się złożyło, to nie była niczyja wina. Takie rzeczy się zdarzały.
- Muszę jeszcze gdzieś zajrzeć zanim wrócę do domu. Pogadamy później, okej? Naprawdę, przez ten zawał mam trochę... no wiesz.
Musiała załatwić jeszcze kilka spraw. I sprawdzić, czy nie zapomniała zapłacić rachunku za prąd! Któż by się spodziewał, że w szpitalu wylądowała właśnie Maxima z tych knypkiem, Paddlerem? Pożegnała się z Fioną i wyszła z budynku, żeby obrócić na rowerze jeszcze do północnej części miasta.

zt.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t117-rosa-pankhurst#322
Fiona O'Dwyer
Fiona O'Dwyer
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 28
Ekwipunek podręczny:

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyPią Paź 27 2017, 21:16;

- Jasne, wiem, jak dziadkowi się poprawi - powiedziała ze zrozumieniem.
Właściwie nie było już co przeciągać tej rozmowy, bo Rosa wyraźnie nie była w nastroju na pogawędki, a smalltalkowanie na siłę i tak nie poprawiłoby ich sytuacji. Toteż gdy się pożegnały Fions ruszyła dalej korytarzem w poszukiwaniu Ethel...

---> intensywna terapia
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t173-fiona-o-dwyer
Marilyn Mason
Marilyn Mason
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 46
Ekwipunek podręczny:

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyCzw Lis 02 2017, 07:44;

---> Intensywna terapia

Nie miałem nic do powiedzenia. Właściwie miałem wiele, ale nie teraz, westchnąłem lekko, potem nawet się lekko uśmiechnąłem do Max. Nawet nie wiem czy widziała. Była... hmm sam już nie wiedziałem. I Nawet jak napluje mi w twarz nie odwrócę się od niej. Mogę być jej wrzodem na dupie albo osobą w którą w końcu zacznie wierzyć.
Dlatego nie chciałem się jej sprzeciwiać. Nawet jakby powiedziała "tatusiu kochany rzuć się z przełęczy" pewnie bym to uczynił, wlazł bym i zrobił to ponownie.
Mimo wszystko grzecznie i bez słowa wyszedłem za Ash. W drzwiach jeszcze raz spojrzałem na Max, potem zamknąłem za sobą drzwi.
Podrapałem się po brodzie, potem zmierzyłem Ash wzrokiem.
- Jak się czujesz? Ręka Max się zagoi! – mruknąłem jednak myślami byłem gdzie indziej, co innego mnie martwiło i co innego nie dawało mi spokoju.
- Ash… - zacząłem, no tak dzisiaj cała nasza uwaga była skupina na Max – Jacy oni?
No tak patrząc prosto w oczy młodszej córki czekałem na szczerą odpowiedź. Minę miałem całkiem poważną, koniec żartów.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t135-marilyn-mason
Ash Mason
Ash Mason
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 16
Ekwipunek podręczny: Ciążowy brzuch, telefon

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyCzw Lis 02 2017, 14:11;

Ash wbrew pozorom cieszyło, że dziś to nie ona jest na świeczniku. Zdarzało jej się odgrywać gwiazdę, tym bardziej jednak była pod tym względem znacznie spokojniejsza.
- Tato - zaczęła. Znów zrobiło jej się niedobrze. Wyraz twarzy miała taki, jaki za każdym razem, kiedy odzywały się jej problemy żołądkowe. Już jako dziecko była bardzo delikatna. Zupełna odwrotność Max.
- Max ma kłopoty, długi jakieś u tego... jakiegoś Hamnona. Musi za... zapłacić dziesięć tysięcy, za jakiegoś Silvera... Czy tam odwrotnie - przekręciła imiona, jednak rdzeń historii pozostał niezmieniony. Widząc surowe spojrzenie ojca, spuściła wzrok. Obejrzała bardzo dokładnie podłogę szpitalnego korytarza, kiedy uniosła go ponownie.
- Wszystko słyszałam - pociągnęła nosem. Jeszcze bardziej chciała uciekać.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t132-ash-mason#402
Marilyn Mason
Marilyn Mason
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 46
Ekwipunek podręczny:

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyCzw Lis 02 2017, 15:18;

Słuchałem jej z uwagą rejestrując jej słowa. O ile pierwszego nie kojarzyłem drugiego znali chyba wszyscy w mieście. Kto wie czy moka kokaina nie pochodziła właśnie od niego, miałem swojego dostawcę który zapewne był pośrednikiem. Interesy z Silverem nigdy nie należały do przyjemnych tak jak on sam. To co powiedziała Ash wcale mnie nie uspokoiło, wręcz odwrotnie.
Przetarłem dłonią twarz, zaciskając mocniej usta. Wydawało się że Max jest rozsądna, a pakowała się w kłopoty. Interesy z Silverem to nic innego jak teraźniejszy lub przyszły problem. Człowiek ten umiał postępować z ludźmi był niemal psychologiem w swojej dziedzinie, a jego siła perswazji nie raz była wystarczająco przekonująca.
- Max ci powiedziała? – zapytałem ze spokojem. Zmartwiło mnie to bardzo ale nie dałem po sobie poznać – wiesz ile, znasz szczegóły. Dodałem po czym uśmiechnąłem się by jakoś rozluźnić atmosferę. Podszedłem bliżej objąłem za ramię przyciskając do siebie.
- Poradzimy jakoś, coś wymyślę, wiesz co… myślę że nie powinnaś mówić Max że mi mówisz o tym, ja jej też nie powiem, przynajmniej na razie, póki Max trochę nie ochłonie z ostatnich wydarzeń… Ja… ja spróbuje pogadać z Silverem.
Zamyśliłem się
Kurwa kłopot za kłopotem czy nie mogło być normalnie. Te wychowanie jest tak ciężkie. Gdy były małe problemy ograniczały się do zagilanego nosa.
- Obiecasz mi to? Ona się wkurzy gdy się dowie że o tym rozmawialiśmy… Wiesz skąd ta suma, za co?
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t135-marilyn-mason
Ash Mason
Ash Mason
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 16
Ekwipunek podręczny: Ciążowy brzuch, telefon

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyCzw Lis 02 2017, 17:36;

- Po prostu to wiem. - Odparła, nie zamierzając zdradzać się z tym, że była wtedy w mieszkaniu. Że od dwóch mężczyzn, którzy wpadli wtedy do Max, dzieliła ją wtedy tylko licha ścianka działowa. Że tylko tyle dzieliło ją od jej losu, włącznie z wytarganiem za włosy. Ash wiedziała aż za dobrze, że w sprzyjającej sytuacji Marylin może zechcieć wykorzystać to jako argument, że jest nieodpowiedzialną siostrą. A to przecież nie do końca było tak. Niemniej, w gniewie opowiada się przecież różne rzeczy, za które potem nie chce się brać odpowiedzialności. Może po części tak było teraz z Ash.
- Nie wiem, dług, dziesięć tysięcy - powtórzyła, przylegając do ojca, jak mała przylepa. Milczała przez chwilę - to nie jej dług, ktoś ją sobie wskazał jako.... tego, no... - Zapomniała słowa poręczyciel, aż z tych nerwów zakręciło ją w nosie. Czuła, że lada chwila znów się popłacze, jak bóbr.
- Nie idź tam sam, dobra? On ma ludzi - Mruknęła mu w ubranie tak naprawdę nie do końca wiedząc ani co dokładnie zamierza Marylin, ani jak zamierza dogadać się z kimś, kto nasłał dwóch facetów na jedną kobietę. Chciała tylko, by Marylin wiedział, co się dzieje u starszej z córek. Nic więcej - niech się wkurza, wywaliła nas z sali - smarknęła ze złością. Nie odpuści siostrze tej zniewagi.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t132-ash-mason#402
Marilyn Mason
Marilyn Mason
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 46
Ekwipunek podręczny:

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyPią Lis 03 2017, 10:17;

- Po prostu…  mruknąłem jednak na moje twarzy był uśmiech. Na pewno nie zamierzałem tego zostawić od tak. Nawet gdyby mnie wyklęła Max nie zostawię jej. Ani jednej ani drugiej bym nie zostawił, w końcu mam tylko je.
- Nie jej dług? To dlaczego przyszli do niej? Co Silver chce od Max? – znowu przeciągnąłem dłonią po twarzy tak jak poprzednim razem. Uświadomiłem sobie że musze się ogolić i pójść do Silvera. Musiałem mieć jakiś plan. Nie miałem takiej gotówki. Nie spałem na forsie. Musiałem ją zdobyć. Teraz ten obowiązek spadł na mnie. Mimo że Max nigdy nie wyciągnie do mnie dłoni, ja wiedziałem że musze się tym zająć, z obowiązku. To była moja córka.
- Tak tak… nie pójdę – rzuciłem trochę zamyślony. Jasne że pójdę tam sam.
- Wiesz zarówno ona jak i ty jesteście dla mnie ważne tak samo równo jak i każda z osobna, tylko Wy i nikt inny się nie liczy. Max może mnie nie na widzieć, ale to nic nie zmienia – mózg zaczynał mi wrzeć czułem że zaraz się ugotuje, twarz jednak miałem pogodną. Musiałem coś wymyślić, nigdy nie potrzebowałem kasy tak dużej na wczoraj, to co miałem starczało na życie, a jak nigdy nie potrzebowałem więcej. Hm będę musiał się wspiąć na wyżyny. Tylko czego? Wieży kościoła? Nie tam kasy nie ma, chociaż ten krzyż? Sporo by za ważył. Nie nie byłem złodziejem!
Jeszcze mocniej przycisnąłem Ash do siebie, jakbym szukał gdzieś w niej wsparcia.
- Ash, obiecaj mi że nie będziesz pakować się w kłopoty... przynajmniej na razie - uśmiechnąłem się patrząc na młodą twarz dziewczyny. W głowie dudniło jedno słowo kurwa, kurwa, kurwa mać.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t135-marilyn-mason
Ash Mason
Ash Mason
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 16
Ekwipunek podręczny: Ciążowy brzuch, telefon

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyPią Lis 03 2017, 20:15;

- Jezu, tato, bo jakiś dupek ją wskazał i pojechał w świat! Nie wiem, mam dość, jestem głodna, muszę wrócić do domu, przebrać się i w ogóle czy ty kazałeś Jo zabrać mnie do kina, czy ty jesteś normalny, tato?! - Oburzyła się zaraz, kiedy tylko wyrzuciła z siebie wieści o problemach Max. Wciąż trzymała się blisko, nie wypuszczała Marylina nawet na chwilę. Odrobinę jej tego brakowało.
- Przynajmniej na razie, to jest do kiedy? - Dopytała, zaciskając ramiona mocniej wokół taty. Powinna była zapytać Artema, jak długo jeszcze uda jej się ukrywać ciążę...
- Pójdę do tego głupiego kina, jeśli ci tak zależy - odetchnęła głośno, ostatecznie się poddając. Spróbuje być grzecznym dzieckiem. Przez chwilę.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t132-ash-mason#402
Dr Artemis Warleggan
Dr Artemis Warleggan
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 31
Ekwipunek podręczny: telefon komórkowy, zegarek, długopis, portfel

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptySob Lis 04 2017, 01:18;

/ z sali; po rozmowie z Max

Pozałatwiał co trzeba, dając Max wolny wybór jeśli chodził o wypis. Nie był jej aniołem stróżem, ani nikim kto miałby prawo ingerować w życie. Pamela okazała się pomocną duszą i pożyczyła pacjentce swoje ubrania. Artem obiecał, że odkupi. Lepsze, droższe. Wracał z pobliskiego obchodu, kiedy natrafił na Masonów. Widząc głowę rodziny od razu uznał iż pora na poważną rozmowę i to nie o ubezpieczeniu, a o Ash. Przystanął nieopodal, czekając na wyraźny znak żeby podejść.
— Max dostała już wypis. — poinformował. Zerknął na młodą, potem na starego. I jak tu miał zacząć poważny temat?
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t115-doktor-artemis-warleggan#
Marilyn Mason
Marilyn Mason
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 46
Ekwipunek podręczny:

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptySob Lis 04 2017, 02:03;

Normalnie miał zacząć!
- Kurw....de...czeeee... to nie o to chodzi...fajny chłopak... - wzruszyłem ramionami. Jeszcze pomyśli ze chce ją zamknąć. Nie chciałem, musiałem mieć baczenie, ale pod schodami jej zamknąć nie mogłem. Na pewno miała powodzenie wszak urok po tacie! Mentalnie w tym samym momencie przeczesałem włosy, mentalnie tylko! Bo stałem generalnie nie ruchomo. Co miałem powiedzieć młodej dorastającej córce.?! Nie ona za mnie życie miała ogarniać.
- Ok, nie było tematu, załatwi się! - uśmiechając się po raz któryś, nawet nie wiedziałem.
Potem skupiłem uwagę na Ash...
- Nie zależy mi.... myślałem... zresztą nie wiem... - losie panie najjaśniejszy... już nie wiem tylko wspomniałem dla szczyla, a ta już wie... TECHNOLOGIA - jeśli nie chcesz nie musisz, myślałem, że chłopakowi zależy... ja po prostu... - zacząłem się tłumaczyć.
Musiałem rozgraniczyć dojrzewanie młodszej córki z dorosłością starszej. Tylko kurwa jak??
Wtedy wybiegła Max, a za nią lekarz, nim cokolwiek zdążyłem powiedzieć do córki ta zniknęła w korytarzu. Może dlatego, że lekarz zaszedł mi drogę. Ale ale...
- Taaak widziałem - skomentowałem oddalającą się Max. Potem wzrok przeniosłem na doktora.
- Czyli ile? - rzuciłem. Wiedziałem, że chodzi o pieniądze. Bo o co....?
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t135-marilyn-mason
Dr Artemis Warleggan
Dr Artemis Warleggan
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 31
Ekwipunek podręczny: telefon komórkowy, zegarek, długopis, portfel

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptySob Lis 04 2017, 03:33;

Artemis martwił się o Max więc nie miał oporów przed Marilynem, aby ostatecznie zdradzić szczegóły. Współczuł mu, bo musiał ogarniać dwie kobiety, a wkrótce na świat przyjdzie kolejny Mason. Miesiące zlecą jak biczem strzelił.
Westchnął zerkając na Ash.
— Szesnaście tysięcy kredytów. Plus pięćset, odsetki. Zaproponowałem Max rozłożenie na raty, miesięcznie musi przelać na konto szpitala ponad tysiąc trzysta kredytów. — obserwował twarze swoich rozmówcy. Zaszokował kwotą? Jeśli dodałoby się do tego dług u Silvera to suma stawała się zawrotna.
— Przy jakimkolwiek zaleganiu, obawiam się, że szpital odmówi świadczeń. Dojdzie do tego wpis w państwowy rejestr... Niemniej chciałbym porozmawiać z panem i... — zerknął na Ashley. Domyślała się? — I z pańską córką. Skoro już tu państwo są. Razem. Proszę za mną.

---> Gabinet Artemisa
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t115-doktor-artemis-warleggan#
Vincent Edams
Vincent Edams
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24
Ekwipunek podręczny:

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyPią Gru 01 2017, 22:09;

/ dzień po operacji

Vincent miał w zasadzie cały dzień wyjęty z życiorysu. Zdecydowanie nienajlepiej zniósł narkozę. Obudził się nad ranem, na krótką pogawędkę z Fioną, po czym zaraz usnął. Potem się ocknął około południa, przy zmianie kroplówki. Znów wieczorem, gdy wpakowano go na nosze i przeniesiono z OIOM-u. Tu jego reakcje zbadał neurolog, zmieniono opatrunek i pozwolono mu spać dalej.
I tak nastał dzień drugi, gdzie...tak, nadal drzemał. Na palcu miał nakładkę, która badala jego rytm serca, w żyle wenflon i generalnie wyglądał słabiutko, ale i tak o niebo lepiej, niż jak go tu przywieźli.
Przynajmniej się wyspi

Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t292-vincent-edams
Taya Crimson
Taya Crimson
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 26
Ekwipunek podręczny:

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyPią Gru 01 2017, 22:21;

/dzień następny

Taya dopiero na drugi dzień poszła do szpitala, nie chcąc panikować.. a mimo wszystko wydawało jej się, że zaraz zemdleje. Tylko czemu? Przecież nic się nie stało. Na pewno.
Weszła do szpitala, ogarnęła recepcję. W domu wygrzebała pierścionek zaręczynowy swojej matki, dla uwiarygodnienia swojej historii. Historii banalnej. Ale działającej. Już widziała te plotki.
Dostała informacje, dostała wytyczne co do tego gdzie ma się udać i poszła. Na miękkich nogach, bo bała się tego jak wygląda Edams, chociaż już wiedziała co mu jest.
Na salę weszła ciuchutko, rozglądając się, nie chcąc ewentualnie budzić.. Wypatrzyła Vincenta i podeszła do jego łóżka.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t182-taya-crimson#1299
Vincent Edams
Vincent Edams
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24
Ekwipunek podręczny:

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyPią Gru 01 2017, 22:28;

Vincent mruknął coś pod nosem i odwrócił głowę na bok. Śniło mu się coś tak debilnego, że aż z tej irytacji miał się za chwilę obudzić. Śniło mu się, że był w jakiejś alternatywnej rzeczywistości i wszyscy byli wampirami lub wilkołakami i był jeden skośnooki nadwampir który z niewiadomych przyczyn mógł wszystko i robił co tylko mu się podobało. Totalny powergaming, bez jaj.
Rozchylił powieki, patrząc przed siebie nieco sennie. Zmarszczył czoło, przetarł twarz dłonią, nadal nie notując obecności Tayi.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t292-vincent-edams
Taya Crimson
Taya Crimson
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 26
Ekwipunek podręczny:

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyPią Gru 01 2017, 22:31;

Podeszła do jego łóżka, nie siadała jednak, stanęła tylko obok.
- Vncent.. - odezwała się cicho, bo ten wyglądał jakby miał zasnąc dalej, a w sumie chyba nie chciala go budzić. Wyglądał na wykończonego. Był blady.. niezdrowy. Ciężko się dziwic. Spojrzała na monitorki. Na kroplówkę i zagryzła wargi.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t182-taya-crimson#1299
Vincent Edams
Vincent Edams
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24
Ekwipunek podręczny:

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyPią Gru 01 2017, 22:52;

Odwrócił głowę w kierunku, z którego dochodził ten uwielbiany przez niego głos. Zamrugał, by wyostrzyć obraz i oto ujrzał anioła.
- Taya... - uśmiechnął się nieco sennie, ale zdecydowanie sprawiła mu radość tą wizy...
Zarazzaraz. Taya nie miała prawa wiedzieć, że tu jest. Pewno spędzała teraz miło czas z Theo. Więc albo ma majaki, albo...
-Czyli umarłem. Pięknie. - wymamrotał
Ale hek, czy to oznaczało, że trafił do nieba? Skoro tak, to na co te kroplowki i cały pozostały shit?
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t292-vincent-edams
Taya Crimson
Taya Crimson
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 26
Ekwipunek podręczny:

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 EmptyPią Gru 01 2017, 22:55;

- Nie umarłeś, na szczęście. Ale podobno byłeś blisko - podeszła do niego, wyciągnęła dłoń i poprawiła mu opadające na twarz włosy, których pewnie nie rejestrował za bardzo po całym tym zabiegu i ilości narkotyków, którą w siebie miał wpakowaną.
- Jak się czujesz? - miała milion pytań ale starała się tego nie robić. Ręka jej się trzęsła tylko, jeśli zauważył.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t182-taya-crimson#1299
Sponsored content
Ogólne
Dodatkowe

PisanieSale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty Re: Sale pacjentów i korytarz  ♦ Sale pacjentów i korytarz - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down

Sale pacjentów i korytarz

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 3Idź do strony : 1, 2, 3  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Witaj w Rode! :: Dzielnica Południowa :: Szpital-