Share

Stoisko z gorącą czekoladą

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Ogólne
Dodatkowe

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptyWto Gru 12 2017, 02:31;




Stoisko z gorącą czekoladą

Niewielka budka ustawiona nieopodal lodowiska, przy której można kupić gorącą czekoladę w papierowym kubku lub herbatę z goździkiem i cytryną. Za kasą stoi młodziutki sprzedawca o egzotycznie brzmiącym imieniu Jan Kowalski obsługujący klientów mając na głowie czapeczkę elfa.
Obok stoiska rozstawiono kilka aluminiowych stolików i krzeseł, a także cztery słupy, na których zamontowano prowizoryczne, foliowe zadaszenie mające jako tako uchronić klientów przed opadami śniegu. Tuż pod zadaszeniem rozwieszono niewielkie lampiony, bardziej przypominające lampki choinkowe.

k6:
1 - Niespodzianka! Wkładka alkoholowa w napoju!
2 - 6 - Bez szału!


Powrót do góry Go down
Gwendoline Jones
Gwendoline Jones
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 25
Ekwipunek podręczny:

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptySro Gru 13 2017, 18:28;

3! Sama czekoladka!

Chwyciła go pod ramię, a co! W płaskich butach była niższa od niego i było to całkiem wygodne.
- Długo czekałeś?
Ustawili się w kolejkę po czekoladę. Gwen wyciągnęła portmonetkę z kieszeni o uroczym wyglądzie renifera. Popatrzyła się na Vincenta wyciągając drobne.
- Mówiłam, za kolejną rzecz ja płacę. - zastrzegła sobie. W końcu... czekolada i tak kosztuje znacznie mniej od lunchu.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t423-gwendoline-jones
Scott Randall
Scott Randall
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 35 lat
Ekwipunek podręczny: Papierosy, pudełko zapałek, notatnik z ołówkiem, klucze

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptySro Gru 13 2017, 19:21;

| Początek
| Grudzień
| bilo

Scott został wyciągnięty na ten mróz przez dwie panny. O ile jeszcze można było sprawić aby Lizzy myślała o czymś innym, to na Jennifer nie miał jeszcze sposobu. Pomyślał o tym, że mógłby ją pocałować lecz wtedy musiałby odpowiadać na pytania lub się gęsto tłumaczyć. Wątpił żeby dała mu żyć. Z miną największego cierpiętnika narzucił na siebie gruby sweter, kalesoniki, spodnie, ciepłe skarpety, kurtkę i Lizzy, po czym cała trójka spacerem przybyła do miejsca w którym miały za kilka godzin odbyć się dantejskie sceny. Pozostawił siostrzenice z Jenny, przy spotkaniu znajomego. Wskazał współlokatorce telefon, na znak, żeby sprawdzała czy nie ma od niego wiadomości.
Przy stoisku z napojami, skusił się na herbatę z goździkiem i cytryną. Było o wiele zimniej niż przypuszczał. Widząc Shoshannę Aristovą w towarzystwie jej syna Skandara, rzucił pospiesznie pieniądzem i uciekł w głąb straganów. Nienawidził swojej pracy.
Spoiler:

zt
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t342-scott-randall#5232
Vincent Edams
Vincent Edams
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24
Ekwipunek podręczny:

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptySro Gru 13 2017, 20:55;

Dotarli do stoiska z czekoladką, szczęśliwie bez wkładki.
- Nie, niespecjalnie. - przyznał, bo przecież trzy minuty to żadne spóźnienie. Na kobietę, to w ogóle.
Gdy zaproponowała, że płaci, miał pewne wątpliwości. W końcu na randce facet funduję. Ostatecznie jednak to tylko jedna czekolada, on zapłaci za resztę!
- W porządku. Ale resztę ja - zastrzegł.
Po chwili otrzymali parujące kubki z gorącą czekoladą. Po półtorej miesiąca diety, smakowała jak ambrozja.
- Pyszna - na twarzy rozlał mu się blogi uśmiech
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t292-vincent-edams
Gwendoline Jones
Gwendoline Jones
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 25
Ekwipunek podręczny:

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptySro Gru 13 2017, 21:10;

Swoją drogą, gorąca czekolada z alkoholem pewnie jest niedobra. Przynajmniej osobiście nie widzę w tym połączeniu nic smacznego. Gwen pewnie byłaby tego samego zdania.
- Dobrze. - zaśmiała się i zamówiła dwie czekolady. W międzyczasie patrzyła na ozdoby. Jak ona się stęskniła za tą atmosferą! Lampki, muzyka świąteczna, lodowisko, gorąca czekolada!
- Mmmm, noo... - na chwilę aż przymknęła oczy. To była prawdziwa, pyszna czekolada, te marketowe z proszku w ogóle się do niej nie umywały!
- Pięknie tu jest zimą. Nowy Jork może i jest zajebiście przystrojony, ale tu śnieg robi całą robotę. - zgarnęła trochę śniegu i rzuciła w Vinca.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t423-gwendoline-jones
Vincent Edams
Vincent Edams
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24
Ekwipunek podręczny:

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptySro Gru 13 2017, 21:30;

Eeee, taka czekolada z likierem kawowym, to zacna propozycja. Polecamy.
Fakt, atmosfera była wręcz bajkowa. Trochę jak z jakiejś idyllicznego filmu familijnego. Uśmiechnął się delikatnie. Nawet mu się to podobało, a zazwyczaj to olewał. Pewnie dlatego, że nie miał z kim spędzić tego magicznego czasu.
- Taaa... - przyznał - Śnieg w Nowym Jorku jest taki jakiś przybrudzony, szybko go odgarniają na boki. Tu jest zupełnie inaczej - lubił zapach pierwszego śniegu. Taki...świeży.
-Ej - zaśmiał się, gdy trafiła śnieżką w jego kurtkę - Nie zmuszaj mnie do interwencji - przestrzegł, upijając łyk czekolady.
No kurna zaraz się popłacze ze szczęścia. W końcu coś słodkiego !
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t292-vincent-edams
Gwendoline Jones
Gwendoline Jones
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 25
Ekwipunek podręczny:

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptySro Gru 13 2017, 21:35;

W sumie... Najpierw pomyślałam o wódce, dlatego było ble. Z likierem kawowym to mogłoby być coś!
A Gwen tymczasem pokiwała głową.
- O, dokładnie. Nawet w Central Parku ten śnieg wygląda na brudny. - stwierdziła - Tu jest tak trochę bardziej... magiczny. - uśmiechnęła się, trochę bardziej do siebie.
- Wypiję to mocniej oberwiesz. - zagroziła z uśmiechem.
Boże, dawno z nikim nie spędzała tak miło czasu. Ciągle tylko praca, praca i praca. W domu najczęściej jeszcze więcej pracy i nauki.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t423-gwendoline-jones
Vincent Edams
Vincent Edams
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24
Ekwipunek podręczny:

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptySro Gru 13 2017, 21:46;

Zdecydowanie śnieg w Rode był piękniejszy. Głównie dlatego, że nikt go nie rozjeżdżał ciągle samochodami, pługami i nie sypiał nań piachu. Rzecz jasna ulice był odśnieżone, ale na terenie Jarmarku, nikt przecież maszyna nie jeździł i nie odgarniał.
- Wiesz tu ogólnie jest mniej...nachalnie. - zauważył - W Nowym Jorku od końca listopada wszędzie dekoracje, świąteczne piosenki na każdym kroku, choinki na każdym rogu, do świąt to zdąży już obrzydnąć. - tu wskazał podbródkiem na ich małe miasteczko - Tu jest zdecydowanie bardziej kameralnie.
Jemu to pasowało. Nie lubił dużych zgromadzeń, nie był też zwierzęciem imprezowym.
- Jak wypijemy, to wpierw cię zabiorę na grzane wino, a potem na jezioro na łyżwy. - broń Boże inna kolejność. Po winie będzie śmieszniej na lodzie !
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t292-vincent-edams
Gwendoline Jones
Gwendoline Jones
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 25
Ekwipunek podręczny:

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptySro Gru 13 2017, 21:52;

- Końca listopada? W niektórych sklepach zaczynają od końca września! W galerii na Manhattanie czekoladowe Mikołaje były w sprzedaży dzień po Halloween. - popukała się palcem z skroń. Idioci siedzieli czasem w reklamie. Zamiast pozostawić najsmaczniejsze kąski na świąteczny czas, kiedy ludzie by rzucili się spragnieni wyjątkowości to przez 2 miesiące ze sklepowych witryn migają kolorowe bombki. Głupota. Dobrze, że Rode jeszcze nie uległo nowej modzie.
- Wino i łyżwy. Czy tylko ja sądzę, że to kiepski pomysł? W dodatku ja bardzo dawno nie jeździłam na łyżwach. Chyba trzy lata temu! - niby się tego nie zapomina, no ale... jak zrobi z siebie durnia?
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t423-gwendoline-jones
Vincent Edams
Vincent Edams
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24
Ekwipunek podręczny:

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptySro Gru 13 2017, 22:00;

No fakt, bywały i takie przypadki. Tak jak mówił, nie był zwierzęciem imprezowym, nie bywał więc często na mieście, czy tym bardziej w galeriach handlowych.
Na jej wątpliwości, uśmiechnął się złowieszczo.
- Nie martw się, ja umiem. Na studiach to był mój ulubiony sport zimowy. - zapewnił ją - A po winie będzie weselej i cieplej. Po jednym winie przecież nie będziesz się zataczać.
O ile pamiętał, to chyba nie była abstynentką...nie?
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t292-vincent-edams
Gwendoline Jones
Gwendoline Jones
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 25
Ekwipunek podręczny:

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptySro Gru 13 2017, 22:05;

Ten jego złowieszczy uśmieszek wcale nie pomógł. Zaraz zacznie podejrzewać, że miał jakiś chytry plan, nie wiem, zakręci ją tak, że w końcu Gwen wyląduje tyłkiem w zaspie mając na szyi korale ze świątecznych lampek?
- To mnie wcale nie przekonuje. - wypiła czekoladę do końca. Przez chwilę była poważna, ale potem zachichotała. - Niech ci będzie. Wino winem, po prostu boję się, że zapomniałam już jak się jeździ i łyżwy się pode mną rozjadą!
Wyrzuciła plastikowy kubeczek do najbliższego kosza. Po wypiciu zrobiło jej się przyjemnie ciepło.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t423-gwendoline-jones
Vincent Edams
Vincent Edams
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24
Ekwipunek podręczny:

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptySro Gru 13 2017, 22:19;

Tak. To był chytry plan. Upije ją i wrzuci w zaspę, mokry sen każdego normalnego faceta ! Dobrze, że nie powiedziała tego na głos, bo by parsknął i to głośno.
-Nie martw się. Będę cię mocno trzymać. A jak nie, będę jeździć wokół Ciebie i śmiać się szyderczo - no, romantyzm pełną gębą
Również dopił swoją czekoladę, wciąż mając ten sam, maślany uśmiech na twarzy. Kto by pomyślał, że gorąca czekoladka może tak poprawić nastrój, który ostatnio miał wybitnie pod psem.
- No to idziemy !

-> Plac Świąteczny
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t292-vincent-edams
Juanita Vargas
Juanita Vargas
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 28
Ekwipunek podręczny: dziecko w brzuchu

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptySro Gru 13 2017, 23:28;

/ Start

Podróż do Rode była męcząca. Wszystko z kolejnymi miesiącami stawało się męczące. Całe szczęście, że hotel był blisko doków, toteż nie musiała za dużo dreptać targając za sobą małą walizeczkę z rzeczami.
Zadomowiła się w wynajętym pokoju i przez dłuższy czas nie wyściubiała z niego nosa. W transportowiec wsiadała pewna swego i tego, że musi z Leonelem porozmawiać w cztery oczy. Teraz jednak wszystko to, cały ten animusz z niej uleciał. Pogładziła ręką swój okrągły już brzuch. W radiu spiker opowiadał właśnie o atrakcjach jakie można było napotkać na urządzonym na obrzeżach miasta festynie. Spacer dobrze jej zrobi. Rachel opowiadała, że podczas swojej ciąży nie mogła usiedzieć. Włożyła więc Juanita buty, płaszcz i owinęła się czerwonym szalikiem, żeby nie zmarznąć. Teraz, zimą, czuła się jak wieloryb pod warstwami ubrań.
Na miejscu powitały ją liczne girlandy, kolorowe światełka i dźwięki świątecznych piosenek. Tak, jakby ta część miasta była oderwana od reszty. Skuszona śmiechami dobiegającymi od strony jeziora podeszła do niego, żeby popatrzeć. Pojeździłaby na łyżwach. Ale nie mogła, to nie było wskazane w jej błogosławionym stanie. Dotknęła ręką brzucha. Już niedługo rozwiązanie. Bała się tego. Bo człowiek zawsze czyje lęk przed nieznanym. Przysiadła przy jednym ze stolików przy budce z czekoladą.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t458-juanita-vargas#9071
Rudolph Heferth
Rudolph Heferth
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 34
Ekwipunek podręczny:

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptyNie Gru 17 2017, 22:06;

6, ni ma rumu

Lubił święta. Zawsze działo się dużo podczas przygotowań, kolacji i tym podobnych okazji. Jego ojciec, senior Heferth, to zawsze komentował zajście. Zaczynał wyliczać, czego można spodziewać się po pozostałych członkach rodziny i rokrocznie powtarzał historię dotyczącą pomylonych prezentów przez jedną z ciotek. Rudolph, przy okazji, był świadkiem wielu rodzinnych kłótni i stresującej, nerwowej atmosfery. Był więc przyzwyczajony do poruszenia i złośliwości między członkami rodziny. Zwłaszcza że ojciec twierdził, iż z taką to najlepiej na zdjęciu, które zaginie w jakichś tajemniczych okolicznościach.
Na jarmarku pojawił się z najczystszej ciekawości. No i była też szansa, aby pojeździć na łyżwach, a taki sport Rudi lubił. Może nie brał tego na poważnie, bo często lądował na tyłku, ale przynajmniej działo się coś w tym lichym miasteczku.
Poprawił kurtkę czy tam płaszcz i jego wysoki kołnierz. Miał szalik, którym był zawinięty całkowicie. Czapki z kolei nie nosił. Rękawiczki były na odpowiednich kończynach.
Najpierw chciał ruszyć na lodowisko, ale był za duży ruch. Bitwa na śnieżki nie zainteresowała go na tyle, aby biegł w tamtą stronę. Może następnym razem, jeśli nadarzy się okazja i zbierze się odpowiednia liczba uczestników.
W każdym razie, Heferth przystanął przy budce z gorącą czekoladą, kiedy to pociągający nosem Kowalski przygotowywał gorący wywar dla klientów. Rozejrzał się. Większość twarzy kojarzył, chociażby z widzenia, oprócz jednej ciężarnej. Jak przyjrzał się uważniej to zauważył, że coś jej wypadlo.
Na szczęście nie było to dziecko, bo właściciel kasyna nie miałby jak pomóc. Nie miał zdolności Hollingsworth, a pierwsza pomoc nie obejmowała odbierania porodu. Najwidoczniej Juanicie wypadła portmonetka czy inna mała kosmetyczka, kiedy grzebała w torebce.
Jako dobry obywatel i jeszcze lepszy człowiek zbliżył się do jednego ze stolików. Pochylił się (bo wątpił, żeby ciężarna była w stanie, prędzej wylądowałaby na brzuchu) i sięgnął po własność kobiety. Wspomnianym przedmiotem lekko ją szturchnął, aby zwrócić uwagę.
Wypadło.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t104-rudolph-heferth#301
Juanita Vargas
Juanita Vargas
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 28
Ekwipunek podręczny: dziecko w brzuchu

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptyPon Gru 18 2017, 00:06;

Nieopodal można było kupić choinkę. Prawdziwą, z lasu, ściętą zaledwie dzisiejszego świtu. Właśnie pan Anderson, Andy Anderson targał jedną do domu, w towarzystwie swojego syna Ludwiczka.
- A stojak, tato? Mama mówiła, że stary się popsuł!
- Stojak? Jak byłem w twoim wieku, sam musiałem trzymać choinkę! - powiedział Andy kwasząc się i krzywiąc, ponieważ igły gałązek kłuły go w twarz.
Juanita spojrzała w stronę Jana Kowalskiego i jego elfiej czapeczki. Właściwie, to napiłaby się czekolady. A potem zjadła jakąś golonkę. Wcześniej nie lubiłą takich kombinacji. Właściwie, wspomniała, to golonkę lubił Leonel. Z pomidorami. Otworzyłą torebkę, żeby poszukać w niej portfela. Szukała, szukała i szukała, aż w końcu... odwróciła głowę w stronę Hefertha. Trzymał jej portfel, w której trzymała karty płatnicze. Powoli uczyła się tego, że gotówki lepiej nie trzymać przy sobie.
- Och - bąknęła w pierwszej chwili nie wiedzieć czemu zawstydzona. Pewno własną nieuwagą i roztrzepaniem. - Dziękuję panu - wzięła portfel i przełożyła go z ręki do ręki. - Tu jest tak co roku? W sensie... lodowisko i cała reszta.
Nie miała żadnego charakterystycznego akcentu. Większość życia spędziła w Stanach, po angielsku mówiła już lepiej niż w języku rodzimym.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t458-juanita-vargas#9071
Rudolph Heferth
Rudolph Heferth
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 34
Ekwipunek podręczny:

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptyPon Gru 18 2017, 00:36;

Spojrzał w stronę Andersona i prawie najmłodszego syna. Jakoś nie był zdziwiony jego zachowaniem. Gdy tylko mijał się z Andersonem i którymś z jego synów czy córką, to słyszał taki czy owaki komentarz. Jako że był przyzwyczajony do różnych tekstów i osobowości, to nieszczególnie był zdziwiony kolejną, nieprawdopodobną, krótką opowieścią o tym, co znowu u Andy'ego się dzieje.
Byłby w stanie powiedzieć, że jego ojciec zapewne przesiadywał z Andersonem i razem przemierzali wszystkie stany pieszo.
Miał zamiar cofnąć się do kolejki po gorącą czekoladę, jednak nie dość, że ta cały czas była tak długa jak wcześniej, to jeszcze obca mu kobieta zapytała. Rudolph przystanął, zwrócony bokiem do Juanity. Zerknął na całe przedsięwzięcie obywateli.
Co roku — przytaknął. — Czasem stoiska zmieniają wystrój, ale to, co można kupić to zawsze to samo. Bombki, rękodzieło, pseudo rękodzieło, pierniki — o bimbrach nie wspominał, bo widział jak stary Smith czaił się ze swoimi wyrobami. — Tak to lodowisko jest zawsze, bitwa na śnieżki też, z bałwanami i kuligiem bywa różnie. Nie zawsze ludziom się chce — stwierdził swobodnie. Faktycznie trudno mu było dopasować stan czy inne państwo do akcentu kobiety.
Pani przejazdem? — zapytał i zerknął w stronę budki, aby sprawdzić czy kolejka uszczupliła się.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t104-rudolph-heferth#301
Juanita Vargas
Juanita Vargas
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 28
Ekwipunek podręczny: dziecko w brzuchu

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptyCzw Gru 21 2017, 00:05;

Ojciec Rudolpha i Andy Anderson zapewne sami ustalili granice stanów. Właśnie, pieszo.
Poprawiła Juanita swój szalik i spojrzała w tym samym co Heferth kierunku. Ona też czekała a kolejka się zmniejszy. Od rana bolały ją stopy i była pewna, że to nie przez zbyt ciasne buty, a ogólne zmęczenie. Lekarz mówił, że nie powinna tyle chodzić i się kręcić po kątach a odpoczywać. Ona jednak wiedziała swoje.
- Strasznie uroczo. Żałuję, że nie było mnie tu o tej porze w zeszłym roku - powiedziała z pewnym żalem. Chętnie porzucałaby się śnieżkami czy wsiadła na sanki. Już tak dawno nie bawiła się w śniegu.
- Tak, przejazdem... tak - pokiwała głową a jasne włosy zafalowały. Od początku wiedziała, że nie zostanie tu na długo. Leonel się nie odzywał, więc zapewne nie chciał jej w ogóle widzieć. Ale musiała mu powiedzieć, a to nie była rozmowa na telefon. Jeszcze dwa miesiące będzie nosiła pod sercem jego syna. Jeśli będzie chciał by odeszła, zrobi to. Wyrwała się z zamyślenia i popatrzyła na rozmówcę. - Przyjechałam do... do rodziny.
Wcale nie musiała mu się z niczego tłumaczyć, nie pytał z resztą o to. Jednak to samo z niej wyszło. Jakby chciała usprawiedliwić samą siebie. Nie dotarły do niej jeszcze żadne miejskie plotki, żadna poczta pantoflowa. Wydawała się, w tym całym festynie, w całym Rode, nieco zagubiona.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t458-juanita-vargas#9071
Rudolph Heferth
Rudolph Heferth
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 34
Ekwipunek podręczny:

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptyCzw Gru 28 2017, 01:49;

Bardzo prawdopodobne, że obaj panowie znali się, przyjaźnili i razem zapobiegli kolejnej wojnie na Ziemi bądź w kosmosie, kiedy własnoręcznie zbudowali i przygotowali prom kosmiczny do tak zajmujących podróży. Nie można było tego wykluczyć, choć o wiele trudniej było z potwierdzeniem takich wydarzeń.
Dużo się nie zmienia, więc wiele nie straciłaś — odpowiedział swobodnie Heferth. Był przekonany, że za rok będzie właściwie to samo; być może jedynie w ozdobach znajdzie się jakaś subtelna różnica. — Ale nikt nie zabrania pojawić się za rok, nie? — to było pytanie retoryczne, które skwitował półuśmieszkiem.
Czekał na odpowiedź Juanity. Przy okazji zastanawiał się czy jest z kimś z Rode powiązana. Nie zwracał uwagi na brzuch, który sam rzucał się w oczy. Nie myślał więc o tym, że jego kolega - którego ostatnio odwiedził w szpitalu - może mieć swój miot za dwa miesiące. Czy tam trzy. Rudolph miał problem z określaniem ile lat ma dane dziecko czy na który miesiąc wskazuje wielkość brzucha u kobiety ciężarnej. Jego powiązanie z medycyną było tylko i wyłącznie zależne od Ethel i wypadków mężczyzny. Nic mniej, nic więcej. Albo po prostu nie zdawał sobie z tego sprawy.
Może znam? — zapytał nieco bezczelnie, choć sam tego by tak nie określił. Uprzejma ciekawość, coś tego typu. — Od razu poinformuję albo zaprowadzę.
Zaoferował się. Przykładny, pomocny obywatel.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t104-rudolph-heferth#301
Leonel Rios
Leonel Rios
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 40 lat
Ekwipunek podręczny: rewolwer energetyczny, pacyfikator, nóż, telefon, zapalniczka, papierosy, dokumenty

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptyCzw Gru 28 2017, 09:44;

Niczego nieświadomy Leonel, pchany najwyraźniej imperatywem narracyjnym zbiegiem okoliczności, podążał właśnie na spotkanie z Rudolphem. Kilka dni temu udało mu się w końcu wyjść ze szpitala we względnie dobrym już zdrowiu, przynajmniej fizycznym, bo psychicznie najchętniej pogrążyłby się w pracy, a nawet tego nie mógł zrobić przez wzgląd na zwolnienie. Pozostało mu zatem zająć się czymkolwiek innym, stąd też w końcu wylądował tutaj, nawet jeżeli nie do końca był przekonany co do masowych imprez, nie po ostatnim festynie i pożarze.
To nie tak, że zupełnie i z premedytacją Juanitę olał. Zwyczajnie... Zapomniał. Otrzymał jej wiadomość w momencie, który najszczęśliwszy nie był i jakoś łudził się, że skoro się nie odzywał, to nie przyjedzie. Tutaj nie było teraz bezpiecznie, to jedno było pewne. Nie mógł przecież podejrzewać, że chodziło o ciążę, bo gdyby wiedział, tym bardziej próbowałby ją trzymać z daleka. Mleko jednak się rozlało, a Rios niczego początkowo nie podejrzewał, kiedy z oddali zauważył Hefertha rozmawiającego z jakąś blondynką. Nie przyglądał im się jakoś wybitnie, zamiast tego przeczesując wzrokiem tłum, jakby spodziewał się zobaczyć... Sam nie wiedział kogo właściwie chciał zobaczyć. Elię? Na pewno chciałby, żeby tu była. Biorąc pod uwagę okoliczności chyba tylko po to, żeby go dobić.
Okazało się jednak, że zupełnie niespodziewanie dobije go ktoś inny. Podszedł do Rudolpha i przywitał się uściśnięciem dłoni, po czym odwrócił się, żeby przywitać się z jego znajomą. Uświadamiając sobie, że to właściwie chyba bardziej jego znajoma, całkiem nawet ucieszył się na jej widok, co podkreślił krzywym uśmiechem. A potem opuścił na chwilę wzrok i zaniemówił. Co najlepsze, nawet przez myśl mu nie przemknęło, że to może być jego sprawka.
- Juanita. Coś cię... Przybyło - rzucił w końcu z rozbawieniem. - Miałem do ciebie oddzwonić, ale nieszczęśliwie się złożyło, że wylądowałem w szpitalu. Co cię tu sprowadza? Poznałaś Rudolpha? - Zapytał, przenosząc wzrok na Hefertha.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t123-leonel-rios#346
Juanita Vargas
Juanita Vargas
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 28
Ekwipunek podręczny: dziecko w brzuchu

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptyCzw Gru 28 2017, 22:50;

Juanita najchętniej usiadłaby tak, żeby jej ciążowego brzucha w ogóle nie było widać. Odkąd stał się widoczny nie lubiła zwracać na siebie uwagi. Trochę przez to, że została z tym wszystkim sama, trochę przez to, że ogólnie zaczynało ją nadmierne zainteresowanie denerwować. Można powiedzieć, że cieszyła się, że jej rozmówca nie porusza tematu dziecka.
- Mmm... chyba nie ma potrzeby, żeby pan się kłopotał - wścibski, pomyślała w pierwszej chwili. To wszystko przez ton, jakim zadał pytanie. Może i jego pomoc by się przydała, choć Juanita doskonale wiedziała gdzie mieszka Rios. Drogę znała niemal na pamięć, choć to nie było tak, że została w jej wspomnieniach na tyle czasu. Po prostu im częściej myślała o przyjeździe tu, tym i więcej myślała o tym co zrobi.
O psie wilku mowa.
Latynoskie serce mocniej zabiło w piersi kobiety gdy go zobaczyła. Los spłatał jej figla, na moment i ona zapomniała języka w gębie.
- Leo - uśmiechnęła się wreszcie. Nie, nie zamierzała mu robić żadnej awantury, a już na pewno nie przy ludziach, publicznie. Zupełnie szczerze ucieszyła się, że go widzi. Co ją tu sprowadzało? "Leo, jestem z tobą w ciąży". Nie, nie. To nie było dobre miejsce. - Myślałam, że nie chcesz... - zerknęła na Hefertha. - Tak. Właśnie się e... poznaliśmy. W szpitalu? Co się stało? - z przejęcia odruchowo położyła dłoń na brzuchu.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t458-juanita-vargas#9071
Rudolph Heferth
Rudolph Heferth
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 34
Ekwipunek podręczny:

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptyNie Gru 31 2017, 18:01;

Na pewno? — zapytał nieco troskliwym tonem Rudi. Spodziewał się, że Juanicie to ciężko szybko przebierać nogami przy takim brzuchu. Ponadto jeszcze wolniej i ostrożniej szła ze względu na ośnieżoną drogę. Może i była gdzieniegdzie posypana piaskiem bądź solą, ale co bardziej pechowi to i tak mogli się wywalić.
Leon — przywitał się Rudolph, odwzajemniając uścisk. Nawet po kumpelsku klepnął policjanta po ramieniu. — Już lepiej? — dopytał, mając zapewne ogólnie na myśli zdrowie i samopoczucie Riosa.
Zwłaszcza że ten zaraz wróci do szpitala na zawał i tyle z tego będzie. Tego przynajmniej Rudi mógłby się spodziewać przyglądając się przedstawicielom z południowej Ameryki. Pewnie już się obawiał scen rodem z telenoweli, które od czasu do czasu pojawiały się w telewizji.
Tak. Dopiero co — odpowiedział Heferth. Zaczął uważnie obserwować tę dwójkę!
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t104-rudolph-heferth#301
Leonel Rios
Leonel Rios
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 40 lat
Ekwipunek podręczny: rewolwer energetyczny, pacyfikator, nóż, telefon, zapalniczka, papierosy, dokumenty

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptyWto Sty 02 2018, 10:02;

Rios wciąż niczego nie podejrzewając, no bo ile niespodzianek tego kalibru może spotkać przeciętnego człowieka w ciągu tygodnia, przeniósł wzrok z Juanity na Rudolpha, który przyglądał im się z zastanawiającą uwagą. Mógłby kobietę kojarzyć, tak piąte przez dziesiąte, z niezliczonych plotek, które pałętały się po Rode gdy była tu ostatnim razem. Mógł je też przegapić. Nigdy nie potrafił wyobrazić sobie Hefertha jako kogoś, kto jest bardzo łasy na pogłoski.
Jak to śpiewał pewien wybitny wokalista z XXI wieku, w przypadku Riosa, los chciał z nim grać w pokera, przy czym raz zabierał, raz zabierał.
- Lepiej? Wspaniale - mruknął trochę kwaśno, a Rudolph znając go już zresztą mógł śmiało stwierdzić, że było dokładnie na odwrót, tylko Leon nie przepadał za zbędnym rozwlekaniem się na tematy jego dotyczące.
- Miałem mały wypadek przy pracy - odparł gładko, zbywając swoją przygodę machnięciem ręki. Oczywiście było to tylko obliczone na efekt. Nie wiedział jeszcze, co z tym zrobi, potrzebował dostępu do bazy danych. A dopóki siedział jak ten kołek na zwolnieniu, mógł sobie co najwyżej poprzeglądać demotywatory.
Przeniósł wzrok na kolejkę do budki. Miał wrażenie, że sytuacja z jakiejś przyczyny robi się dziwnie niezręczna, gdy dostrzegł jak odruchowo Juanita sięgnęła do brzucha. Coś mu chyba zaświtało w głowie, ale szybko odrzucił tę myśl. No bo to przecież nie byłoby możliwe. Ileż pecha trzeba byłoby mieć, żeby wstrzelić się te 3% społeczeństwa, którym prezerwatywa zawiodła.
- Piliście już? - Rzucił, wskazując głową na stoisko. Nie wiedział, czy im w czymś nie przeszkodził, ani jak długo tutaj właściwie są.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t123-leonel-rios#346
Juanita Vargas
Juanita Vargas
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 28
Ekwipunek podręczny: dziecko w brzuchu

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptySro Sty 03 2018, 02:06;

Wydawała się Juanita nieco zagubiona w tym wszystkim. Pomiędzy nieznanymi sobie ludźmi, obcymi twarzami, wirującymi płatkami śniegu, które wiatr wwiewał przez rozsunięte poły polowego stoiska. Osiadały na jej włosach, mieniły się przez chwilę i znikały. Jak chwile ulotne.
Tymczasem stał obok nich Przyczajony Rudolph - Ukryte Wiadro. Żadne z nich nie zdawało sobie sprawy z tego, że cichociemny Heferth lubił ploteczki. Nie rozprzestrzeniać, ale słuchać. I na pewno potem wydawać cichą ocenę dotyczącą obserwowanych obiektów!
- Och. Nie. Czekam aż się kolejka zmniejszy - uniosła rękę, żeby potrzeć palcem górną wargę. Jako jedyna w towarzystwie wiedziała, że niedługo zrobi się niezręcznie. Rios okazał się wszakże wyjątkowym pechowcem zasługującym na odznakę kibla. Ale czy na pewno? Nie dopatrzyła się Bucketa w tłumie, ale nawet nie próbowała tego zrobić.
- Ile to już się nie widzieliśmy? - zabierała się do rozmowy jak pies do jeża, strzelając sobie przypadkiem w kolano. Miała przecież nie poruszać tego tematu, póki nie będą sami. Uważnie przyjrzała się Leonelowi. Nie zmienił się wiele, jak i ona. Pomijając, ma się rozumieć, ciążowy brzuch. - Do twarzy ci z wąsem - uśmiechnęła się.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t458-juanita-vargas#9071
Diego Ramirez
Diego Ramirez
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 33 lata
Ekwipunek podręczny: rewolwer, dwa noże, multitool, wytrych, portfel ze sfałszowanymi dokumentami i gotówką, smartwatch, latarka, krótkofalówka, plecak

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptySro Sty 03 2018, 15:41;


    | Z placu świątecznego.

Diego obserwował Vincenta z tym samym, uprzejmym uśmiechem, który poszerzył się nieznacznie,  gdy Edams wspomniał coś o cenieniu spokoju. Niestety, kto Ramireza raz poznał i z jakiegoś powodu miał nieszczęście mu podpaść, musiał liczyć się z tym, że z uporem bumerangu, ten temat będzie wracał, w taki czy inny sposób. Diego tak naprawdę nie musiał mu już nic nigdy zrobić, a i tak miał świadomość, że w pamięci Vincenta będzie się jawił jako niekończące zagrożenie.
— Brzmi świetnie — objął Elię ramieniem, w  braterskim geście, który miał jednak drugie dno, znane tylko jemu samemu. — Nie zatrzymujemy cię. Adios! — Rzucił na odchodne, bynajmniej niezrażony chłodnym tonem chłopaka. Wręcz przeciwnie, wydawał się z jakiegoś sobie tylko znanego powodu, jeszcze bardziej zadowolony.
— Możemy iść. Zimno ci? — Zainteresował się, również wracając do ojczystej mowy. Wciąż przeczesywał wzrokiem tłum, jakby spodziewał się tam zobaczyć kogoś znajomego.
— Korupcja jest wszędzie. Tylko cena się różni — błysnął zębami w uśmiechu, spoglądając na brunetkę. — Łapówkę można też różnie rozumieć. Myślisz, że większość stetryczałych obywateli tego miasta nie podrzuca lekarzom kawy albo alkoholu w zamian za badanie? To też łapówka. Mniej szkodliwa, ale wciąż — dokończył myśl, popychając Elię lekko w stronę stoiska, które przykuwało jej uwagę. Miała tym samym okazję kupić przekąski, które wpadły jej w oko. Nawet Ramirez musiał przyznać, że niektóre wykonane były wyjątkowo misternie.
— Aż szkoda je zjadać — wrzucił jeszcze jednego człowieczka z piernika do torebki, którą trzymała Elia. Zapłacili i ruszyli w stronę rzeczonego stoiska z ciepłymi napojami.
— To raczej od ciebie zależy. Co z hodowlą? Dostaniesz wolne? — Zapytał, idąc teraz za Elią, bo tłum się zagęścił. Czujnie się rozglądał, nie mogąc wyzbyć nawyków z Buenos, gdzie chwila nieuwagi kończyła się ogołoconymi kieszeniami.
Z punktu widzenia Ramireza, mogła tę pracę już rzucić, bo nie było potrzeby dalszego stosowania przykrywki. Chodziło o to, że Martinez fach weterynarza zwyczajnie lubiła. Dopóki nie stanowiło to problemu, nie widział powodu, żeby jej to na siłę odbierać. Tym bardziej, że po powrocie do Buenos, nie będzie nawet mowy o czymś takim.
Rozmowę przerwało im nietypowe znalezisko, w postaci Riosa i dwójki jego znajomych. Ramirez zaczął się zastanawiać, jak szybko wypatrzy go w tłumie Elia i  jak zareaguje. Można to było uznać za swoisty test ich małej umowy. Zachowując wciąż tę samą, lekko rozbawioną minę, nie manifestował dostrzeżenia policjanta w żaden sposób i wciąż niestrudzenie przeciskał się przez tłum, torując drogę do kolejki.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t396-diego-ramirez
Rudolph Heferth
Rudolph Heferth
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 34
Ekwipunek podręczny:

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptyCzw Sty 04 2018, 01:46;

Heferth nie zareagował. Nie uniósł brwi, nie spojrzał troskliwie na Riosa, któremu w tym momencie mógł złamać serce. Spodziewał się, że u mężczyzny nie jest za wesoło. Nie zdziwiłby się, gdyby to było spowodowane znużeniem podczas leżenia w szpitalu. Kociokwiku można było dostać.
Też — dołączył do odpowiedzi Juanity. Co prawda, jemu nic nie ciąży-ło, hehe, ale nie zmieniało faktu, że już był po trzydziestce i zaliczał się do grona starszych ludzi. Wolał nie ryzykować wyczekiwaniem w kolejce, żeby tylko podenerwować się, bo Józia i Zuzia nie potrafią zdecydowanie czy gorąca czekolada ma być z dodatkową bitą śmietaną, czy jednak bez niej. Na rzecz bycia przystojnym, poskąpiono mu cierpliwości.
Kiwnął się z pięt na palce i z palców na pięty. Zerkał z rozbawieniem na rozmowę, która im się nie kleiła. Pomyślał nawet, że mógłby być na tyle dobrotliwy i zostawiłby latynoską parę na kilka minut, aby sobie porozmawiali.
Nie wiedział też, że mieli obserwatorów.
Do kiedy masz zwolnienie? — zapytał, bo wcześniej nie dowiadywał się, na ile Rios może sobie odpocząć od bycia stróżem prawa.
Właściciel kasyna wyciągnął telefon, gdy ten rozbrzmiał donośnie, informując o nowej wiadomości tekstowej. Nie zwrócił uwagi na to, że parę osób spojrzało w ich stronę, a i może niedługo pozna bff i kochankę Leo. Tę drugą kochankę.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t104-rudolph-heferth#301
Leonel Rios
Leonel Rios
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 40 lat
Ekwipunek podręczny: rewolwer energetyczny, pacyfikator, nóż, telefon, zapalniczka, papierosy, dokumenty

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptyCzw Sty 04 2018, 10:11;

Rios mógłby niechybnie chcieć dać Rudolphowi kuksańca wiedząc, jakie niecne plany zbiegnięcia z miejsca zdarzenia chodzą mu po głowie. Zerknął w stronę kolejki, po czym wrócił wzrokiem do rozmówców. Miał jakieś dziwne przeczucia i jakby mógł, to sam najchętniej jednak by stąd zniknął. Z drugiej strony nie był typem osoby uciekającej od odpowiedzialności, ale pofantazjować sobie mógł.
Trochę zdziwiony pytaniem Juanity, przez chwilę się zawiesił.
- Nawet nie pamiętam. Ostatnie miesiące były dość intensywne - przyznał zgodnie z prawdą, ale w głowie już sobie wszystko kalkulował. - Wyjechałaś chyba jakoś w czerwcu, o ile dobrze kojarzę - dokończył, zastanawiając się, jakim cudem kobieta może tego nie pamiętać. Mniej więcej wtedy jak grom z jasnego nieba spadło na niego przypuszczenie, że to dziwne pytanie nie było całkowicie bezcelowe i nie miało na celu tylko podtrzymać średnio klejącą się rozmowę.
- Który to miesiąc? - Zmrużył oczy i wbił wzrok w brzuch blondynki, jakby chciał wzrokiem go prześwietlić i dowiedzieć się wszystkiego. Na razie jeszcze zachowywał względny spokój, bo jakoś wierzyć mu się nie chciało, że to może być tak, jak podejrzewał.
- Powiedziałbym ci, że do twarzy ci z brzuchem, ale to chyba nie jest to, co chciałaby usłyszeć kobieta - uśmiechnął się krzywo. Nie mógł teraz silić się na komplementy, bo jego myśli chwilowo krążyły wokół przypuszczenia, że mógł się nieświadomie dorobić potomka. W połączeniu z czyhającym na niego gdzieś w Rode Ramirezem i przykrą zdradą Elii, robiła się z tego wybuchowa mieszanka, która sugerowała natychmiastową wycieczkę w kosmos. W jedną stronę.
- Jakoś do końca roku, a już mam serdecznie dosyć - zwrócił się do Hefertha, marszcząc brwi, kiedy wszystkie okoliczne głowy zwróciły się w ich stronę, bo rozbrzmiał jego telefon. Uznając za całkiem ironiczny dobór dzwonka do sytuacji, omal nie parsknął gorzkim śmiechem. Nie zauważył jeszcze Ramireza, bo chwilowo przestał zwracać uwagę na tłum, który ich otaczał.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t123-leonel-rios#346
Elia Martinez
Elia Martinez
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24 lata
Ekwipunek podręczny: telefon, klucze do mieszkania, pilnik, porfel, szczotka do włosów

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptyCzw Sty 04 2018, 16:21;

Pokręciła głową przecząco, bo rzeczywiście jeszcze nie zdążyła zmarznąć. W głowie wciąż miała niechętnego do rozmowy Edamsa, zastanawiając się, czy teraz w ten sposób będzie wyglądało każde spotkanie z kimkolwiek znajomym. Po chwili przestała już o tym myśleć, nie chcąc wprawiać się w zły humor i konieczność tłumaczenia, skąd się wziął.
- To bardzo cyniczne, co mówisz - uśmiechnęła się lekko, wzdychając. - Ale przypuszczam, że masz rację. No i lepiej nie lekceważ starszyzny Rode, bo potrafią się nieźle dać we znaki. Poza tym kawa czy alkohol to nie łapówka, ja bym to nazwała raczej prezentem - odparła, kierując kroki w stronę stoiska. Wybrała kilka pierników, które wpadły jej w oko, niemal z zaskoczeniem widząc, że Ramirez jej w tym pomaga. To było jakby zobaczyć węża, który śpi spokojnie w zagrodzie pełnej puszystych królików. I choć stale obawiała się, że zaraz coś może się stać, cieszyła się chociaż pozorem normalności.
- Myślę, że uda mi się to załatwić. Na ten tydzień czy dwa jakoś sobie poradzą beze mnie. I tak nie ma tu wiele pracy - przyznała, chowając zapakowane zgrabnie pierniki do torebki przewieszonej przez ramię. Gdy odeszli od stoiska, założyła z powrotem kaptur na głowę i naciągając głębiej rękawiczki, ruszyła za Ramirezem przez tłum, do kolejki przy stoisku z gorącymi napojami. Co prawda nie było jej bardzo zimno, ale czuła po nogach, że już wkrótce może zacząć.  W przeciwieństwie do Diego nie zauważyła Leonela, bo się nie rozglądała właśnie po to, by tego uniknąć, choć nawet nie wiedziała, czy on tu będzie.
Ustawiła się w kolejce, omal nie włażąc na jakiegoś dzieciaka, który stał przed nią. Wywróciła oczami. Mniej więcej wtedy usłyszała bardzo głośną muzykę i odruchowo się odwróciła, a jej spojrzenie padło centralnie na Riosa. Jej głowa automatycznie obróciła się z powrotem, a Elia udawała, że wcale niczego nie zauważyła. Atrakcyjnej, ciężarnej kobiety, o której ani nigdy nie słyszała, ani jej nie widziała, a z miejsca znienawidziła z jakiegoś powodu, również. Przypominała jej sprzedawczynię z targu, która kiedyś odmówiła jej sprzedaży pomidorów.
- W sumie strasznie długa ta kolejka. Może wrócimy tu później? - Zapytała Diego, siląc się na neutralny ton. Serce waliło jej jak oszalałe.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t176-elia-martinez#1007
Juanita Vargas
Juanita Vargas
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 28
Ekwipunek podręczny: dziecko w brzuchu

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptyCzw Sty 04 2018, 19:20;

Vargas także nie wiedziała, czy wolałaby teraz czekoladę z bitą śmietaną, czy bez. Zachcianki wciąż ją męczyły, choć powinny minąć. Niekiedy czuła jednak silną ochotę na zjedzenie konkretnej rzeczy. Dziś - czekolady. Zapach roznoszący się od strony stoiska dodatkowo tę potrzebę wzmacniał. Ponownie zerknęła w stronę kolejki, ale ta się nie zmniejszała. Jak na złość.
- Jak to w policji - stwierdziła i wyciągnęła rękę, by sięgnąć jego ciemnych, latynoskich włosów. Nie był jeszcze siwy jak niektórzy w jego wieku. Intensywna robota w małym miasteczku. Nie ironizowała i miała nadzieję, że tak nie brzmi. Mundurowi zawsze są potrzebni, czy to policjanci czy strażacy. Rios przynajmniej nie musiał gasić pożarów i aż tak się narażać.
Gdyby tylko wiedziała, w jakim była błędzie! Nie zdawała sobie sprawy z tego, że przed ojcem jej nienarodzonego jeszcze dziecka piętrzyło się tyle niebezpieczeństw. Diabeł tkwił w szczegółach, a biorąc pod uwagę to, że w tłumie czaił się Ramirez, tkwił w nich dosłownie.
- Szósty - tyle by było z rozmowy w cztery oczy, Heferth i jego uszy usłyszeli wystarczająco by dodać dwa do dwóch. Westchnęła, wszystko potoczyło się niefortunnie. To wszystko nie miało tak być! - Uznam, że to komplement - uśmiechnęła się szeroko, chcąc rozładować w jakiś sposób atmosferę. - Nie wyszedłeś z wprawy. Dalej zaklinasz w ten sposób sąsiadki?
Wyglądał na zmęczonego. Na jego twarzy pojawiły się cienie, których wtedy nie widziała. Była pewna, że ich wcześniej nie było. Wniosek nasuwał się sam, mężczyzna musiał mieć ostatnimi czasy sporo zmartwień. A co, jeśli to z jej powodu? Prawie poczuła nieprzyjemny uścisk w żołądku, który przysłonięty był przez dziecko.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t458-juanita-vargas#9071
Diego Ramirez
Diego Ramirez
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 33 lata
Ekwipunek podręczny: rewolwer, dwa noże, multitool, wytrych, portfel ze sfałszowanymi dokumentami i gotówką, smartwatch, latarka, krótkofalówka, plecak

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptyCzw Sty 04 2018, 20:32;

Diego uśmiechnął się pod nosem na słowa Martinez. Był cyniczny, ciężko byłoby zatem oczekiwać od niego odpowiedzi innego rodzaju.
— Nie, mi amore. Prezent jest wtedy, kiedy dajesz coś komuś, nie licząc na nic w zamian. Bo jeśli na coś jednak liczysz, to wtedy to jest łapówka. Nie ważne, co jest przedmiotem wręczanym — pozwolił sobie na to, żeby się nie zgodzić.
Byłby zapewne oburzony wiedząc, że Elia spodziewa się z jego strony niebezpiecznych zagrywek. Wszakże nigdy nie pozwoliłby sobie na tak nierozważny ruch w tłumie osób. Ponadto nie wiedział też, ile z obecnych tutaj ludzi to funkcjonariusze policji. Ciężko było stwierdzić, jak przedstawiają się procedury w Rode na wypadek tego typu zgromadzeń i nigdy nie zaryzykowałby nawet wyciągnąć broń, a co dopiero jej użyć. Na razie zwyczajnie zażywał spaceru i towarzystwa, nic więcej.
— Nie ma? — Zdziwił się szczerze. — Szkoda. Myślałem, że chociaż trochę skorzystasz na tym wyjeździe. Właściwie skoro nie ma tu konkurencji, to aż dziwne, że nie idzie to w parze z liczbą pacjentów — dodał, spoglądając na dziecko, które prawie zostało przegapione i stratowane przez Elię. Uśmiechnął się przepraszająco do opiekuna, który wyglądał na osobę w podeszłym wieku.
— Za to lekarz rodzinny ma tu chyba roboty po łokcie — wymamrotał pod nosem, momentalnie poważniejąc, gdy mężczyzna tylko się odwrócił i nie zawracał już sobie głowy parą imigrantów.
Dużo ciekawsze wydawały mu się wydarzenia rozgrywające nieopodal. Wprawnie kryjąc rozbawienie, gdy rozdzwoniła się komórka i Elia odwróciła się w tamtą stronę, obserwował. Był z Martinez prawie dumny, tak dzielnie udawała, że nie rusza jej tamten widok. Złapał ją za ramiona i odwrócił siłą w tamtą stronę, akurat gdy panna Vargas, nie mogąc się najwyraźniej powstrzymać, przeczesała palcami włosy Riosa. Teraz to z kolei Ramirez nie mógł się pohamować i uśmiechnął się szyderczo. Czyżby to była nadawczyni wiadomości, która wyprowadziła Leonela z równowagi przed kilkunastoma dniami? Wciąż o tym pamiętał.
— Szybko się po tobie pocieszył — zadrwił. — A może to ty byłaś pocieszycielką? Jak myślisz, który to miesiąc? — Zaśmiał się cicho i odwrócił brunetkę z powrotem w swoją stronę, obejmując ramieniem. Mimo to uważnie zerkał w tamtą stronę. Co prawda sugestia, jakoby dziecko spłodził Rios, służyła tylko sprawdzeniu, na ile poruszy to Elię. Diego nie wiedział, czy to w ogóle może być prawda. Na wszelki wypadek zapamiętał sobie jednak tamtą blondynkę.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t396-diego-ramirez
Elia Martinez
Elia Martinez
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24 lata
Ekwipunek podręczny: telefon, klucze do mieszkania, pilnik, porfel, szczotka do włosów

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptyPią Sty 05 2018, 14:06;

Elia aż nadto była świadoma, że Diego jest cyniczny, aczkolwiek w jego rozumowaniu było trochę racji. Przynajmniej w tej kwestii.
Pokiwała głową.
- Niewiele osób w ogóle trzyma tu jakiekolwiek zwierzęta. Jest biednie, więc nawet jeśli je mają, to nie sposób ich zobaczyć u weterynarza, chociaż kombinują. Jest tu taka przemiła dziewczyna, która jest właścicielką miniaturowej świnki. Dasz wiarę? U nas coś takiego by chyba nie przeszło - odparła, zupełnie nieświadoma, że Diego nawet wie, o kim mowa. Próbowała tym samym zagadać to, jak niezręcznie się czuła ignorując Leona, mimo rwącej chęci, żeby odwrócić się i spojrzeć na niego raz jeszcze. Gdyby wiedziała że jej życzenie zaraz się spełni, zażyczyłaby sobie czego innego.
Była tak zaskoczona gestem Diego, że nawet się nie wyszarpnęła, tylko wlepiła wzrok w rozgrywającą się kilkanaście metrów dalej scenkę i zamarła. Jeśli Leon akurat spojrzał w ich stronę, to ich spojrzenia bez wątpienia się skrzyżowały, zanim Ramirez z powrotem obrócił ją do siebie.
Zabolało jak diabli. W dodatku poczuła ukłucie złości, zupełnie jakby połknęła haczyk, który Diego rzucił. W swojej głowie już podchodziła do tej baby, żeby zdzielić ją po ręce, której najwyraźniej nie mogła utrzymać przy sobie. Paskudna zazdrość wyciągnęła do niej swoje lepkie macki, przypominając, że jeszcze niedawno to Elia tak go dotykała. W świecie realnym, poza swoimi fantazjami, wyglądała jednak na zupełnie zobojętniałą. W końcu nie powinno jej to obchodzić.
- A jakie to ma teraz znaczenie? - Zapytała, wzruszając beztrosko ramionami, ostatkami sił powstrzymując się przed tym, żeby strącić z siebie rękę Ramireza. Bezsilna złość aż dławiła ją w gardle.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t176-elia-martinez#1007
Rudolph Heferth
Rudolph Heferth
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 34
Ekwipunek podręczny:

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptyNie Sty 07 2018, 19:58;

Rudolph pewnie - jak na właściciela kasyna przystało - od razu sobie wyliczył. Zapewne, gdyby Rios poprosił to mógłby mu policzyć rachunek prawdopodobieństwa pecha Leonela na ostatnie dni tego roku i następnego, ile jeszcze może się dowiedzieć i wydarzyć. Bądź co bądź, aż tak głupi nie był.
Obserwując zachowanie policjanta i jego towarzyszki, Rudolph odebrał jedną z wiadomości tekstowych. Uśmiechnął się półgębkiem na zdjęcie od Randalla, który to ponoć nie spisuje się jako opiekun dziewczynki, a jednak - nie miał problemu. Wystukał wiadomość zwrotną i zwrócił uwagę na towarzystwo. Nie patrzył z poirytowaniem czy znudzeniem.
Syn czy córka? — zainteresował się. Mało kto podejrzewałby i uznawałby, że Heferth potrafi zająć się dziećmi! Nie miał nic przeciwko nim, a kontakt z chłystkami był zadowalający. Być może głównie dlatego, że nie było ich w okolicy albo równie dobrze mówił szczerze i nie panikował na widok srajka.
Szkodował jednak Leonelowi.
Gdy rozejrzał się po okolicy to dostrzegł kolejną latynoską parę. Jedna połowa obserwowała, choć Rudolphowi ciężko było określić co było tego powodem - znajomi, brzuch Juanity, piękne refleksy włosów Hefertha czy też ujmujący wąs, którym Rios trząsł, kiedy się denerwował.
O tyle dobrze, że w razie czego Rudi miał telefon na wierzchu, więc szybko mógł dzwonić po służby ratunkowe.
Skąd przyjechałaś, Juanita? — zapytał, żeby nie milczeć jak idiota.
Jeśli kolejka okazałaby się zdecydowanie krótsza to Heferth zaoferowałby się do zebrania zamówień i poszedł kupić.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t104-rudolph-heferth#301
Leonel Rios
Leonel Rios
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 40 lat
Ekwipunek podręczny: rewolwer energetyczny, pacyfikator, nóż, telefon, zapalniczka, papierosy, dokumenty

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptyPon Sty 08 2018, 09:45;

Pozwolił Juanicie na ten skądinąd poufały gest. Trochę dlatego, że był w lekkim szoku, chociaż bardziej chyba z powodu tego, że czując się obserwowany odwrócił na chwilę wzrok od blondynki i napotkał spojrzenie Elii. Jej obecność tutaj przeczyła jego wygodnemu założeniu, że przestała istnieć. Znowu doznał tego okropnego rodzaju przeczucia, że coś tu grubo nie gra, a wpływ na to mogło mieć zauważenie, że Ramirez, którego widok jakoś specjalnie go nie ucieszył, podejrzanie nią szarpał. A może to tylko złudzenie?
Nawet jeśli miał ochotę podejść i mu w ramach odwetu wyjebać, to zmienił zdanie bo zaczęło mu się wydawać, że chyba naprawdę ma zawał. Mniej więcej kiedy Juanita zdradziła, choć nie bezpośrednio powód swojej wizyty, pobladł i wbił w nią poważny wzrok. Jeśli to były jakieś żarty... Chwilowo zapomniał języka w gębie, ale zanim zdążył coś wykrztusić, odezwał się Heferth, a Rios pomyślał, że to się kurwa po prostu pięknie złożyło, że jest tutaj, by udzielić mu oczywiście moralnego wsparcia. Niestety refleksów w jego włosach nie docenił, bo próbował pojąć, co się właśnie odjebało.
- Dlaczego nie powiedziałaś wcześniej? - Zdecydował się w końcu zapytać, żeby nie stać i nie gapić się jak wół w malowane wrota. Nieoczekiwanie wcale nie wpadł w taką panikę, o jaką można by go podejrzewać. Nie miał szesnastu lat, nie oznaczało to dla niego końca świata. Niemniej było nieoczekiwane i w jakiś sposób nieproszone. Nie planował zostania rodzicem, bo wiedział, że mu to nie wyjdzie.
- Jesteś pewna że to... - urwał, wykonując nieokreślony gest ręką, jakby przez gardło nie chciało przejść mu pytanie, czy to faktycznie jego. Nie chciał żeby zabrzmiało to, jakby ją o coś oskarżał.
Poza tym tutaj chodziło o coś jeszcze, głównie o pewnego skurwysyna, który stał sobie wcale nie tak daleko. I wiedział, że do Riosa miał ktoś przyjechać. Jeśli doda sobie dwa do dwóch, a pewnie tak zrobi, bo wbrew temu co mógł Rios sądzić, idiotą nie był, to Juanita bezpieczna tutaj nie będzie.
- Może pójdziemy gdzieś usiąść? Tu jest tłoczno - zaproponował luźno, po prostu chcąc ich odciągnąć spoza zasięgu słuchu Ramireza. - A ja pójdę po te napoje. Na co macie ochotę? - Mógł wysłać Hefertha, samemu zyskując czas na porozmawianie z Juanitą. Coś mu jednak mówiło, że będą mieli jeszcze dużo czasu na rozmowy, a Ramireza może już tu nie przydybać, nie w miejscu publicznym, gdzie gówno może zrobić.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t123-leonel-rios#346
Felix Novak
Felix Novak
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 23
Ekwipunek podręczny:

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptyPon Sty 08 2018, 12:23;

// start! 

Wrócił. Felix Novak zawitał w Rode jak syn marnotrawny. Ku uciesze swojej babci, ale także i lokalnej plotkującej gawędzi. Jednak sam chłopak nie miał zamiaru się wsłuchiwał w miejscowe doniesienia na swój temat. To nie miało najmniejszego sensu. Szczególnie, że w mieście czekało go coś zdecydowanie gorzego - fakt, że już raczje nie spotka tu Elii.
List, który zostawiła dziewczyna w jego pokoju przeczytał kilka razy, jak nie kilkanaście. Mógł do recytować z pamięci, w środku nocy. Tylko czy był zaskoczony? Nie. Przygotowywał się do tego od dłuższego czasu. Lecz mimo braku pierwszego szoku, dalej czuł się niezwykle nieswój na myśl, że Martinez go zostawiła. Tak, jego. Niezwykle egoistyczne podejście, które własnie przysporzyło mu kolejnego bólu głowy i poczucia pustki. Nie miał ochoty jednak tego analizować, bo wiedział, ze im dłużej się na tym będzie skupiać, tym trudniej będzie mu wrócić do względnej normalności, do stanu "sprzed Elii".
Lecz nie było mu dany był mu dziś powrót. Bo mimo zapewnień, z jej strony, ujrzał Elię. Tam, gdzie jej nie powinno być. Z osobą, której się nie spodziewał u jej boku.
Po raz kolejny Felix Novak poczuł się oszukany.
Albo ma omamy po prochach?! Kurde! Sam już nie wie.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t194-felix-novak
Diego Ramirez
Diego Ramirez
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 33 lata
Ekwipunek podręczny: rewolwer, dwa noże, multitool, wytrych, portfel ze sfałszowanymi dokumentami i gotówką, smartwatch, latarka, krótkofalówka, plecak

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptyPon Sty 08 2018, 17:11;

Złości, nerwy, niepewność i smutki. Wydawało się to targać w jakimś stopniu każdym obecnym. Może poza Rudolphem, ale tego Diego nie znał, zatem choć zakwalifikował go w myślach jako kogoś, kto zna Riosa, tym miał na razie pozostać.
Ramirez natomiast był w świetnym humorze. Pewnie z tego powodu nie zauważył odrętwienia, które spadło na Elię. Nie pierwszy raz zresztą, był zbyt pochłonięty obnoszeniem się nią jak trofeum, by się tym przejmować. Tym bardziej, że teraz miał przed kim. Czy aby jednak na pewno? Bo Rios był teraz zupełnie pochłonięty swoją uroczą towarzyszką w stanie błogosławionym. Mężczyźni już mieli taką tendencję, że kobiety noszące ich dzieci traktowali ze szczególnym namaszczeniem. Przedłużenie linii rodu i inne tego typu dyrdymały, które zapewne byłby gotów wyznawać i Ramirez. Właściwie był to moment, w którym doszedł do wniosku, że powinien się dorobić potomstwa. Młodszy nie będzie. Elia też nie. Czekał ich przyjemny wyjazd, więc zapewne warto to będzie przemyśleć.
Nie miał oczywiście pewności, że jego przypuszczenia są słuszne, postanowił zatem przyjrzeć się sprawie nieco bliżej. Za chwilę.
— Żadnego, mi amore — odpowiedział, spoglądając na nią z pobłażliwym uśmiechem. Akurat przypadła ich kolej, więc Diego zakupił dwa napoje, jeden wręczając Martinez. Na krótką chwilę zupełnie rozpłynęli się w tłumie, co mogło sugerować, że sobie po prostu poszli. Byłoby to zapewne najrozsądniejsze posunięcie. Czasem jednak rozsądek schodził na boczne tory, a na jego miejsce pojawiała się zwykła ciekawość.  U Diego wynikająca tylko i wyłącznie z przebiegłości. Jak to jego ojciec mawiał, dla każdego trzeba być uprzejmym i darzyć go szacunkiem, ale mieć też plan, jak go podejść. Ot, na wszelki wypadek.
— Może przejdziesz się do tego namiotu, który mijaliśmy po drodze i zajmiesz tam jakieś sensowne miejsce? Tutaj nie widzę wolnych stolików. Mogłabyś dokupić jeszcze trochę tych ciastek, jak już tam będziesz, Jorge na pewno się ucieszy — zaproponował. Co prawda jemu Jorge wisiał i powiewał, ale taki argument powinien do Martinez trafić. Jeśli go zatem usłuchała, znowu na chwilę zniknął pod jej kapturem, muskając raptem jej wargi swoimi, po czym na odchodne klepnął ją w pośladki. Zmieszali się z tłumem, więc raczej nikt nie zwrócił na to większej uwagi.
Co warte odnotowania, mimo że jego wzrok prześlizgnął się po Felixie, nie poznał go. Ostatecznie nigdy nie miał okazji dowiedzieć się, jak Novak wygląda.
Kiedy Elia odeszła, Diego wciąż wmieszany w tłum zadbał o to, by zniknąć interesującej go trójce z oczu. Wyłonił się praktycznie znikąd, umiejscawiając pomiędzy Rudolphem  a Juanitą. Sprawiał całkiem miłe wrażenie.
— Leonel! — Przywitał się wylewnie, błyskając w uśmiechu zębami. Wyraźnie dało się wyczuć obcy akcent. Był ciekaw, czy Rios go zdemaskuje.
— Carlos Martinez — przedstawił się, wpierw zwracając do Juanity i pochylając się, żeby pocałować ją w rękę. Następnie wyciągnął dłoń na powitanie również do nieznanego mu jeszcze Rudolpha. Gdyby wiedział, że mężczyzna jest właścicielem kasyna, z pewnością i tak doprowadziłby do ich spotkania.
— Piękna okolica. Ale napoje niewarte stania w kolejce — zagaił uprzejmie. — Leonito, nie najlepiej wyglądasz. Mam nadzieję, że to nie z powodu Elii? — Udał pełne zatroskania przejęcie. Oczywiście Rios doskonale wiedział, że to farsa, za to jego znajomi nie powinni byli tego wyczuć. Diego udawanie opanował do perfekcji i nie zdradziło go nawet drgnięcie  powieki.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t396-diego-ramirez
Elia Martinez
Elia Martinez
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24 lata
Ekwipunek podręczny: telefon, klucze do mieszkania, pilnik, porfel, szczotka do włosów

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptyPon Sty 08 2018, 18:26;

Elia starała się już nie spoglądać w tamtą stronę. Było ciężko, ale wiedziała, że tak łatwiej. Co z oczu, to z serca. Zignorowała uwagę Diego i z cichym "dziękuję" skierowanym do sprzedawcy, wzięła od niego plastikowy kubek i upiła łyk gorącej czekolady. Miała ogromną ochotę zniknąć pod przepastnym materiałem kaptura. Nie sądziła, że kiedykolwiek będzie jej tak trudno spojrzeć komuś w oczy z takiej odległości. I czuć się tak okropnie z tym, że nie może tam podejść.
Odetchnęła więc, gdy zniknęli w tłumie, a tamta trójka była poza zasięgiem jej wzroku. Ukryła się za kubkiem, parząc sobie dotkliwie język, ale przynajmniej nie myślała o tym, czego właśnie była świadkiem.
- W porządku - wymamrotała. Nie obchodziło ją, co zamierza Diego, cieszyła się tylko, że może na chwilę się uwolnić. Pewnie gdyby wiedziała, gdzie się udaje, zmieniłaby zdanie i to w trybie natychmiastowym. Pozwoliła mu się pocałować, ale na klepnięcie wywróciła oczami, czego na szczęście nie zauważył, bo była już odwrócona do niego plecami. Szybkim krokiem chciała się od niego jak najszybciej oddalić.
Poczuła się trochę lepiej, gdy przestała mieć wrażenie, że czuje na sobie jego czarne, świecące pustką oczy. Jak się jednak okazało, właśnie zmierzała prosto w inną pułapkę.
Zagapiła się, całkowicie. Wbijała wzrok w ziemię, skryta pod obszernym, czerwonym kapturem, licząc chyba, że nikt jej nie zauważy. I na kogoś z impetem wpadła, omal nie rozlewając trzymanego napoju. Podniosła wzrok, już zamierzając przeprosić, kiedy uświadomiła sobie, że spogląda prosto na Novaka. Dopiero teraz plastikowy kubeczek wyfrunął z jej ręki na spotkanie grawitacji.
Nie, nie, nie. Miało go tu nie być. Miał być bezpieczny. A list odczytać co najwyżej, gdy jej już tutaj nie będzie. Cofnęła się o krok, z jakiegoś zupełnie głupiego powodu mając chęć poderwać się do ucieczki. Poczuła zimny dreszcz wzdłuż kręgosłupa. Wszystko wymykało jej się spod kontroli, o ile kiedykolwiek jakąś miała.
Nie wiedziała co powiedzieć. Tylko patrzyła, z rosnącym przerażeniem.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t176-elia-martinez#1007
Felix Novak
Felix Novak
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 23
Ekwipunek podręczny:

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptyPon Sty 08 2018, 19:40;

Doskonale widział jak zmierza w jego stronę, chociaż nie z intencją spotkania go. Nie ruszył się ani na krok. Stał tam jak ten słup, na który wreszcie dziewczyna wpadła. Gdy kubek zaliczył spotkanie z glebą, Felix chwycił Elię za ramię, a jego palce na chwilę zacisnęły się na jej ręce. 
Wzrok miał taki, jakby to w ogóle Felix nie był. Przymrużone oczy, zaciśnięte usta... Elia widziała już wcześniej wściekłego Novaka, ale nigdy z niego przy tym nie bił aż tak wielki chłód.
Zwolnił uścisk i wycofał rękę, chowając ją na powrót w kieszeni płaszcza.
- Cześć - rzucił bez emocji, przyglądając się twarzy Martinez. Ani na chwilę nie odwrócił wzroku.
- Myślałem, że wyjechałaś - dodał bez ogródek. Nie dodał jednak ani jednego "dobrze, że jednak cię widzę". 
Milczał, ale głównie dlatego, że sam, w swojej głowie zmagał się z milionem myśli. Zastanawiał się co właściwie miałby jej powiedzieć? Wygarnąć? Nawrzucać? Tylko po co... chyba tlyko dla chwilowej, ulotnej satysfakcji?
Z drugiej strony jednak nie miał serca tak po prostu odejść.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t194-felix-novak
Elia Martinez
Elia Martinez
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24 lata
Ekwipunek podręczny: telefon, klucze do mieszkania, pilnik, porfel, szczotka do włosów

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptyPon Sty 08 2018, 20:21;

Czy zrozumiałby, gdyby mu wytłumaczyła? Pewnie i tak byłby wściekły. Miał do tego prawo. Nikt nie potrafił zrozumieć, nie strzępiła zatem nawet języka. Wręcz sprawił jej tą złością satysfakcję, o tak. W końcu była traktowana dokładnie tak, jak sobie na to zasłużyła. Felix się zmienił, tak, że ledwo go poznała. Ten jej Felix. Od całonocnych rozmów, spacerów, wygłupów i grania w gry. Ale on nigdy nie był jej.
Ona też wyglądała inaczej. Pusto. Wizualnie prezentowała się nawet lepiej niż zazwyczaj, w znacznie bardziej eleganckiej odsłonie. Ale w jej oczach nie krył się nawet cień radości. Pobyt w Rode dał jej dużo, ale przede wszystkim uświadomił, że istnieje inne życie niż to, które miała. Ale na które zwyczajnie nie zasłużyła.
Kiedy jego palce zacisnęły się na jej ręce, odruchowo chciała się szarpnąć. Zamiast tego powiodła jedynie dzikim wzrokiem po tłumie, czy aby przypadkiem Diego tego nie zauważył. Nie dostrzegła go jednak. Dopiero wtedy utkwiła swoje spojrzenie w oczach Felixa. Niczego tam nie znalazła. Ta nagła świadomość kolejnej straty ponownie ją poraziła.
- Wyjeżdżam. Za kilka dni - i mam nadzieję, że nigdy nie wrócę. Bardzo chciała dodać. Ugryzła się jednak w język. Ton miała cichy, chyba równie wyprany z emocji, co Felix. Jakby byli dla siebie obcymi ludźmi.
- Nie wiedziałam, że wrócisz tak wcześnie - dodała, nie próbując się nawet usprawiedliwiać. Chciała, żeby na nią nakrzyczał. Żeby jej wygarnął. To byłoby przynajmniej coś dla niej znajomego. Może nie miałaby też skrupułów, żeby stąd wyjechać. Nie wiedziała jeszcze, jak przekona Diego, żeby po świątecznym wyjeździe już się tu nie pokazywać. Była jednak bardzo zdesperowana, żeby tak właśnie nie było. Bo ona więcej już nie zniesie.
Rozejrzała się znowu, wyraźnie, jakby czegoś się obawiała.
- Mam nadzieję, że czujesz się już lepiej - powiedziała sztywno. Jak nie ona. Jakby ktoś ją podmienił jakąś dziwną wersją samej siebie.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t176-elia-martinez#1007
Juanita Vargas
Juanita Vargas
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 28
Ekwipunek podręczny: dziecko w brzuchu

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptyPon Sty 08 2018, 22:10;

Wciąż skrępowana postanowiła zrobić dobrą minę do złej gry, tylko tyle jej zostało. Zerknęła na pozornie nie słuchającego Hefertha, następnie powróciła spojrzeniem do Riosa.
- Jeszcze nie wiem - wzruszyła ramionami. Kłamała, ale nie zamierzała o tym rozmawiać w tych okolicznościach, szczególnie obcym ludziom. Leonel powinien wiedzieć pierwszy. - Byłam przez kilka miesięcy w Nowym Jorku. Właściwie, to... dużo podróżuję.
Splotła dłonie przed sobą, na blacie stolika. Zerknęła w stronę stoisk z piernikami. Nieco na siłę odsunęła myśli w inną stronę, że może kupi kilka ciastek i wyśle je swoim znajomym w Nowym Jorku. Że chyba czuje zapach indyka, że może jest głodna, że może już wcale nie ma ochoty na czekoladę. Cokolwiek. Udawanie, że wszystko jest w porządku ciążyło obojgu, ale inaczej się w tej chwili nie dało.
- Jeździliście na łyżwach? - skinęła głową w stronę lodowiska, nie odpowiadając na pytania Riosa. Głupi nie był, wiedział, dlaczego. - Chętnie bym pośmigała, gdyby nie... - zaśmiała się tak wesoło, jak tylko teraz potrafiła. - Może za rok!
Prawie podskoczyła gdy pomiędzy nią, a blondynem o olśniewającej grzywie wyrósł jak grzyb po deszczu kolejny mężczyzna. Tego również nie znała, jednak z miejsca zrobił na niej dobre wrażenie. Choć w pierwszej chwili poczuła się speszona pocałunkiem w rękę.
- Juanita Vargas - i ona zdradziła mu swoje imię. Na dźwięk imienia Elii spojrzała na policjanta na urlopie. Szybko się pocieszył, pomyślała, ale wiedziała, że nie może go o nic winić.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t458-juanita-vargas#9071
Felix Novak
Felix Novak
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 23
Ekwipunek podręczny:

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptySro Sty 10 2018, 13:28;

- Aha. Sama? Czy z którymś z kolegów? A zresztą... - westchnął ciężko - raczej nie powinno mnie to obchodzić.
On nawet nie miał żalu o sam fakt wyjazdu i opuszczenia Rode. To, co go bolało to fakt, że Elia mogła po prostu zniknąć zostawiając za sobą tylko list. Felix miał wrażenie, że nie zasługiwał z jej strony nawet na rozmowę  cztery oczy. A teraz... teraz po prostu ją przyłapał. 
- Nie wiem, czy czuję się lepiej - odpowiedział wreszcie - na pewno czuję się inaczej.
Po chwili wędrowania wzrokiem po okolicznych stoiskach, wrócił oczyma na twarz Elii. Teraz jego mina na chwilę złagodniała, jakby ten ciągły gniew i nerwy go męczyły. Musiał od tego, chociaż na ułamek sekundy, odpocząć. Nawet się lekko uśmiechnął, chociaż wciąż było to jakiś zimne i puste.
Chciałby jej jeszcze coś powiedzieć, ale nie miał pojęcia co i dlaczego miałby to robić. Przecież Matinez nagle nie zmieni zdania przez to, że Felix zacznie ją do czegoś namawiać. Chłopak nie miał takiej siły przebicia, a dziewczyna chyba nie darzyła go aż tak wielką sympatią, by nagle całkowicie zmieniać swoje plany. Prawda?
- Słuchaj, nie wiem co się dzieje, nie mam pojęcia co planujesz, Elia. Ale mam nadzieje, że podjęłaś na tyle dobrą decyzje, żeby potem nie żałować - dodał szybko, cicho, uciekając wzrokiem na swoje buty. Ot, teraz własnie pojwił się dobrze znany jej Novak.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t194-felix-novak
Elia Martinez
Elia Martinez
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24 lata
Ekwipunek podręczny: telefon, klucze do mieszkania, pilnik, porfel, szczotka do włosów

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptySro Sty 10 2018, 13:52;

Równie dobrze mógł ją spoliczkować, co zresztą odzwierciedliła jej mina, kiedy powiedział, co powiedział. Nie mogła go winić, wiedziała, jak to wygląda. A mimo to usłyszenie czegoś podobnego zabolało. Zostawiła ten list bo sądziła, że tak będzie lepiej, tym bardziej po tym, jak przeżyła rozmowę z Leonem.
- Kolegów - powtórzyła tylko głucho, po czym przygryzła wargę i spojrzała na chwilę do góry, na zachmurzone niebo. - A co to ma niby znaczyć? - Zapytała bezbarwnie.
Wiele chciała powiedzieć i jeszcze więcej zrobić, ale myśl, że gdzieś w tym tłumie jest Ramirez, który mógłby to widzieć, odbierał jej odwagę. Felix nie wiedział, że i tak jest na radarze i jedyne, co go teraz ratuje, to wątłe zapewnienie Diego, że nic mu nie zrobi. Dodatkowo może to, że Ramirez jeszcze nie wiedział, jak Novak wygląda. Znowu rozejrzała się nerwowo, ale nie dostrzegła nigdzie swojego rzekomego... Brata. Nie wiedziała przecież, że Novak dzięki Vincentowi wiedział mniej więcej, z kim ma do czynienia. A już na pewno wiedział, jak wygląda Diego. Brak tej świadomości chyba działał na jej korzyść.
- Dobrze cię widzieć, Felix - powiedziała w końcu, ściskając mocniej pasek torebki. Cały problem polegał na tym, że z tej właśnie sympatii do wszystkich, których tu poznała, musiała podjąć taką, a nie inną decyzję. Pewnie kosztem sympatii do niej, ale trudno. Czasem trzeba poświęcić coś, żeby dostać coś cenniejszego. Na przykład świadomość, że Diego nie wciągnął w swoje brudne intrygi nikogo więcej.
- Już żałuję. Ale to najlepszy wybór, jaki mam - uśmiechnęła się słabo, widząc, że stary Felix wrócił. Wcale nie poczuła się przez to lepiej.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t176-elia-martinez#1007
Rudolph Heferth
Rudolph Heferth
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 34
Ekwipunek podręczny:

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptySro Sty 10 2018, 17:03;

Wystarczyło, żeby Leonel dał znać gardłowo, nosowo, głosowo czy klepnięciem w ramię, to Heferth od razu wezwałby służby ratunkowe. Taki był pomocny. Dbał o najbardziej pożądanego przez stare i młode kobiety policjanta Rode. Przecież Rudolph pamiętał, jak w sali, w której leżał Rios, było mnóstwo kwiatów i życzeń szybkiego powrotu do zdrowia. Nawet jedna z pielęgniarek potrafiła przed wejściem do sali poprawić biustonosz, aby piersi lepiej leżały w miseczkach. Tak był ten Rios pożądany.
Niestety, nie mieli dodatkowych łyżew, a i za dużo ludzi na ten moment — odpowiedział Rudi. — Więc co to za jazda, jak co pięć minut musisz się zatrzymywać i czekać na trochę przestrzeni — pomarudził, patrząc we wskazaną wcześniej stronę. Zapewne Rudolph miał problem z matkami z wózkami, ze starszymi kobietami, z wolno spacerującymi rodzinkami; zawsze mu się gdzieś spieszyło, a nic bardziej nie wkurwiało jak to, kiedy ktoś właził mu pod nogi. Ileż to razy miał ochotę nadepnąć na piętę, aby ludzie przed nim się wywalili.
Zażartowałby, że nawet jak Juanita by upadła to jej by się nic nie stało. Może jak żółw kręciłaby się na brzuchu, ale amortyzacja byłaby wystarczająca - nosa by nie złamała, zębów nie wybiła, karku nie skręciła.
Gorącą czekoladę — rzucił do Riosa, gdy wypytywał. Rudolph schował telefon do kieszeni i poprawił kurtkę, akurat w momencie, kiedy pojawił się Diego. Zerknął na Leonela i Juanitę.
Nie wiedział, że w Rode oprócz jarmarku świątecznego będzie zjazd z Rio Grande i San Escobar.
Rudolph — przedstawił się, uścisnął dłoń.
Przesunął się o dwa bądź trzy kroki w bok i zapalił papierosa.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t104-rudolph-heferth#301
Leonel Rios
Leonel Rios
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 40 lat
Ekwipunek podręczny: rewolwer energetyczny, pacyfikator, nóż, telefon, zapalniczka, papierosy, dokumenty

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptySro Sty 10 2018, 18:44;

Sytuacja zrobiła się nie tyle niezręczna, co nieznośna, a miejsce nie sprzyjało właściwie żadnym rozmowom. Odpuścił, przynajmniej chwilowo, dopóki nie będą mogli się ulotnić i porozmawiać.
- Gdzie się zatrzymałaś? - Zapytał zamiast tego, milcząco akceptując zdawkowe "jeszcze nie wiem", które nie zabrzmiało szczerze. Skoro zignorowała jego pytania, odpowiedział na nie sobie sam. Czasem zmiana tematu jest znacznie bardziej wymowna niż odpowiedź wprost. Nie byłby jednak sobą, gdyby okazał choćby cień nerwowości.
- Znasz mnie, łyżwy to ostatnie miejsce gdzie można by mnie znaleźć - odparł z trochę wymuszonym rozbawieniem, krzyżując ręce na torsie.
Chciał iść po tę czekoladę, ale okazało się, że główny powód, dla którego miał się tam wybrać, zniknął. Przez chwilę Rios myślał, że chociaż to jedno ma z głowy.
I kiedy wydawać się mogło, że nic już nie spierdoli się bardziej, to niczym pajacyk z pudełka wyskoczył Ramirez, śmiejąc mu się w twarz. Odruch nakazywał mu w tej chwili zrobić wiele, na przykład potraktować paralizatorem, albo przystawić lufę do głowy, ale na pewno nie to, na co się w końcu zdecydował. Po prostu wbił w niego wzrok, aż nie mogąc się nadziwić, że można być tak kurewsko bezczelnym. Mając jednak na uwadze, że potraktowanie go w tej sytuacji bronią skończyłoby się w najlepszym wypadku zabraniem odznaki, powściągnął nerwy. Pewnie gdyby wiedział, co jebaniec robił Elii, nie miałby skrupułów.
Na przywitanie nie odpowiedział, obserwując, jak wita się wpierw z Juanitą, a potem Rudolphem. Musiał mu przyznać, że swoją rolę w przedstawieniu odegrał celująco. Prawie żałował, że nie może się na to nabrać. Że niby zatroskany brat. Dobre.
Na wspomnienie o Elii roześmiał się, przygryzając wewnętrzną stronę policzka i odwracając na chwilę wzrok. Tylko trwające ułamek sekundy drgnięcie mięśnia żuchwy mogło zdradzić, że go tym potwornie wkurwił. Bo pozornie wydawał się tylko rozbawiony.
- Nie, miałem bliskie spotkanie z jakimś desperatem, który włamał mi się do domu. Nic poważnego. W końcu jak to mówią, goi się na mnie jak na psie  - odparł lekceważąco.
- A gdzie ją zgubiłeś? Lepiej uważaj, Carlito. Ostatnio w Rode zrobiło się niebezpiecznie - dodał z nieprzeniknionym wyrazem twarzy.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t123-leonel-rios#346
Diego Ramirez
Diego Ramirez
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 33 lata
Ekwipunek podręczny: rewolwer, dwa noże, multitool, wytrych, portfel ze sfałszowanymi dokumentami i gotówką, smartwatch, latarka, krótkofalówka, plecak

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptyCzw Sty 11 2018, 11:31;

Diego był niemal rozczarowany, że policjant nie połknął haczyka. Niemal, bo przecież już przy konfrontacji w cztery oczy mógł się przekonać, że Rios albo jest zupełnie zobojętniały na otoczenie, albo potrafi kryć się z emocjami równie dobrze, co Ramirez ze swoimi prawdziwymi intencjami.
Zanim jednak odezwał się Leonel, Diego poczuł się zobowiązany zagadnąć Juanitę. Jeśli nie miała założonych rękawiczek, szybko ocenił, czy ma na palcu obrączkę. Pominął ten krok, gdyby dłonie były jednak osłonięte, a w zależności od wyniku obserwacji, zwrócił się do niej odpowiednio per senora/senorita. W końcu błysnął zębami w ujmującym uśmiechu.
— Wyglądasz promiennie. Zawsze powtarzam, że macierzyństwo służy kobietom. Jestem przekonany, że ojciec dziecka pęka z dumy — zagadnął, tylko kątem oka obserwując reakcję tej trójki. Jakby oczekiwał, że to da mu jakiekolwiek podstawy do rozeznania w sytuacji. Nonszalancja w tonie nie wskazywała na to, że cokolwiek sugerował, ale zainteresowany mógł podejrzewać, że jest dokładnie odwrotnie. Tak na dobrą sprawę po prostu bawił się świetnie, czując poniekąd bezkarnym, skoro Rios postanowił zagrać razem z nim. Pozostawało pytanie, na czyich warunkach ta rozgrywka się odbywa.
Roześmiał się,  całkiem szczerze, na dość nieoczekiwane słowa o psie.
— Z ust mi to wyjąłeś. Humor widzę jak zwykle cię nie opuszcza. — Ramirez nie poczuł się urażony nazwaniem go desperatem. Tym bardziej, że ich rozmówcy nie mieli pojęcia, że to on policjanta tak urządził. Ten nie pozostał mu dłużny, rozkwaszając nos, aczkolwiek jeśli można mówić o jakimś wyniku tej niewielkiej bitki, to Diego nie czuł się przegrany.
— Zgubiłem? — Powtórzył, jakby nie zrozumiał i zreflektował się dopiero po chwili. — Biega gdzieś pomiędzy straganami. Ale istotnie powinienem chyba iść jej poszukać — urwał, by zwrócić się w formie wyjaśnień, do Juanity i Rudolpha.
— Moja ukochana siostra ma tendencję do podjęcia prób ratowania każdego żywego stworzenia w promieniu mili. Jak jej nie przypilnuję, to urządzi nam w mieszkaniu schronisko dla psów — przy ostatnim słowie, jego wzrok prześlizgnął się po Riosie. Trwało to jednak na tyle krótko, że mogło zostać niewychwycone przez nikogo. Poza Leonem, rzecz jasna.
— W takim razie mamy nieopisane szczęście, że na straży bezpieczeństwa stoją tak przykładni policjanci jak ty, amigo — rzekł w odpowiedzi, znowu racząc zebranych kolejnym, idealnie udawanym uśmiechem, który nie objął oczu. Dopiero po dłuższej chwili przestał przyszpilać  wzrokiem Riosa i prześwietlił tłum, który ich otaczał, w poszukiwaniu Elii. Ku swojemu niezadowoleniu zauważył, że bynajmniej nie kupowała ciastek, a z kimś rozmawiała. Czerwień jej płaszcza rzucała się w oczy.
— Czas na mnie. Miło było spotkać. I poznać — z szerokim uśmiechem stwierdził, już  na odchodne, po czym znowu rozpłynął się w tłumie równie szybko, co się pojawił, porządkując po drodze wyciągnięte z krótkiej konwersacji wnioski.
Niemal znikąd zmaterializował się przy boku Elii, czernią spojrzenia prześwietlając Feliksa.
— Widzę, że sporo tu twoich znajomych — zwracał się do Martinez, choć oczy utkwione były w Azjacie.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t396-diego-ramirez
Felix Novak
Felix Novak
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 23
Ekwipunek podręczny:

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptyCzw Sty 11 2018, 11:36;

Wzruszył ramionami.
- Kolegów... Elia, ja się domyślam czemu chcesz zniknąć. Albo dlatego, że on tu zaraz przyjedzie, albo... - rozejrzał się wokoło - już tu jest.
Zrobił krok ku dziewczynie, ale nie wyciągnął do niej ręki. Stanął tuż przed nią, spoglądając na nią nieco z góry,
- Spokojnie, mimo, że trochę wiem, nikomu nic nie mówię. Umiem trzymać język za zębami jeśli chcę - szepnął - ale tak szczerze powiem, Elia. Źle robisz. Wcale sobie taką ucieczką nie pomagasz.
Może i powiedział o kilka słów za dużo, ale nie miał zamiaru po prostu stać, milczeć a potem od tak sobie odejść. Nawet jeśli to tylko pozory, nawet jeśli to nie miało sensu - starał się szukać innego wyjścia z tej chorej sytuacji. 
- Zastanów się, czy faktycznie to jest tylko bilet w jedną stronę, czy może jednak da się coś zrobić. I nie, nie chodzi mi tu o zostawianie w Rode, czy ze mną. Tu chodzi o to, żebyś w końcu przestała uciekać i wpadać w jeszcze większe bagno. 
W końcu wyciągnął rękę i odgarnął jej włosy za ucho. Szybko jednak cofnął rękę, widząc przy dizewcyznie jakiś cień. 
Ten okazał się nikim innym jak samym Diego. Poznał go, a co gorsza - zdawał sobie sprawę z tego kim ten człowiek jest.
Jednak nie chciał po sobie dac teog poznać. Cofnął się o krok, uśmiechnął się nonszalancko, mówiąc:
- No cóż, to małe miasteczko. Elia zdążyła poznać kilka osób.
Nie wahając się ani chwili, wyciągnął rękę do Ramireza.
- Jihae. 
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t194-felix-novak
Elia Martinez
Elia Martinez
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24 lata
Ekwipunek podręczny: telefon, klucze do mieszkania, pilnik, porfel, szczotka do włosów

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptyCzw Sty 11 2018, 16:01;

Milczała jak zaklęta, zupełnie jakby jej ewentualne słowa miały sprawić, że Diego wyrośnie jej za plecami. Nie odsunęła się od Novaka, ale również nie odważyła się go dotknąć. Już samo stanie w takiej odległości było ryzykowne, ale chyba przyrosła do śniegu, który stopił się pod jej nogami pod wpływem gorącej czekolady.
- To nie sobie próbuję pomóc, Felix - odszepnęła, uśmiechając się słabo. Mogłaby jeszcze dodać, zgodnie z tym, co teraz myślała, że jej się już nie da pomóc, ale wiedziała, że Novak temu zaprzeczy. A ona w to wierzyła, z całego serca. Ramirez już zdążył zasiać w niej tą dobrze jej znaną z ubiegłych lat pewność, ze jest już dla świata stracona. A jednak mimo to, przez krótką chwilę słowa Felixa jak zwykle miały moc działania cudów. Albo zaklinały rzeczywistość, albo wręcz ją odsłaniały, dając możliwość pomyślenia, że przecież on ma trochę racji. Ale zaraz po tym, to ulotne wrażenie zniknęło.
Nie wiedziała jeszcze, że Diego odnośnie Rode ma jakieś swoje plany, a tym samym jej łudzenie się, że go stąd odciągnie, jest zupełnie bezcelowe.
- To jest bardziej jak ruchome piaski. Im bardziej próbuję się wyrwać, tym głębiej mnie wciąga - westchnęła. - Nawet nie wiesz, jak bardzo chciałabym tu zostać. Ale nie spełnię swojej zachcianki kosztem czyjegoś... Nieważne zresztą - odpowiedziała pospiesznie, choć cicho. Szybko pożałowała tych słów. Specjalnie uniknęła takich wyznań w przypadku Riosa, żeby nie pomyślał przypadkiem, że robi to wszystko wbrew swojej woli, a jemu chlapnęła po kilku minutach rozmowy. Gdyby mogła to wymazać, to tak by zrobiła.
Prawie ją zmroziło, gdy Felix nierozważnie dotknął jej włosów. Odruchowo się cofnęła, dopiero po chwili rozumiejąc, że obok niej ktoś stoi. Wzdrygnęła się i rzuciła Felixowi przelotne, ale ostrzegawcze spojrzenie.
- To mój brat, Carlos - przedstawiła go krótko, zastanawiając się, czy poprzez podanie prawdziwego imienia Felix zamierza... Właściwie co? No właśnie nie wiedziała, więc chwilowo postanowiła to pominąć.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t176-elia-martinez#1007
Diego Ramirez
Diego Ramirez
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 33 lata
Ekwipunek podręczny: rewolwer, dwa noże, multitool, wytrych, portfel ze sfałszowanymi dokumentami i gotówką, smartwatch, latarka, krótkofalówka, plecak

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptyPią Sty 12 2018, 15:19;

Ramirez nie wiedział co prawda, że ma przed sobą słynnego Felixa Novaka, za którego Edams dał się skopać i prawie zabić, ale nie był idiotą. I jako człowiek bardzo terytorialny, pierwszym, na co zwrócił uwagę, była odległość w jakiej Elia i jej rozmówca stali. Nietrudno domyślić się, że ani trochę nie przypadło mu to do gustu, ale skoro Martinez się odsunęła, to jedynie obserwował uważnie, choć zachowując ten sam pogodny wyraz twarzy, który towarzyszył mu od samego początku ich festynowego spaceru. Zupełnie nic nie zdradzało tego, jakiego pokroju człowiekiem jest naprawdę, nawet jeżeli każde z ich trójki doskonale o tym wiedziało. Choć szczątkowe informacje, które miał Felix, były zaledwie wierzchołkiem góry lodowej.
— Z pewnością. Moja ukochana siostra ma talent do szybkiego zawierania znajomości — odparł równie nonszalancko, w braterskim geście obejmując Elię ramieniem. Błysnął zębami w uśmiechu, wprawnie kryjąc za nim dalekie echo sugestii, które zabrzmiało w jego słowach.
Do zbyt szybkiego zawierania znajomości. Na równi to w niej cenił i nie znosił.
— Carlos — powtórzył gładko, mimo, że został przedstawiony przez Elię. Właściwie nie skłamał, to był alias. Odwzajemnił uścisk ręki bez przesadnej stanowczości.
— Jihae — powtórzył, po czym zrobił to jeszcze kilka razy, w różnych wariantach, kalecząc wyraźnie obcym akcentem. — Jeszcze raz, jak to się wymawia? — Zapytał uprzejmie, wyglądając na autentycznie zainteresowanego. Urwał, dając chłopakowi czas na to, żeby go ewentualnie poprawił, po czym z pewnością powtórzył raz jeszcze, już jak należy.
— Elia nic o tobie nie wspominała — zagaił znienacka i uniósł do ust kubek z ciepłym napojem, który zdążył już wystygnąć i był zupełnie pozbawiony smaku. Czerń jego spojrzenia wędrowała leniwie od Martinez do Azjaty, zatrzymując się to na jednym, to znów drugim, choć nie na tyle długo, by można uznać to za niezręczne. Kryła się tam tylko bezdenna pustka. Mogło się wydawać, że to kolejna sugestia, a może to tylko przewrażliwienie? — Ale to nic dziwnego. Jest taka skryta. Pewnie nawet nie mówiła, że ma brata — sprostował po czasie, z wyraźnie rozbawioną miną i roześmiał się.
Jeszcze nie wyrobił sobie opinii o tym dziwacznie wyglądającym człowieku, po prostu obserwował, obecnie zainteresowany raczej tylko i wyłącznie charakterem ich znajomości.
— Nie uwierzysz, z kim przed chwilą rozmawiałem — zwrócił się do Elii. — Z Leonelem Riosem. Wyobrażasz sobie, że ktoś go napadł? Policjanta? Niesłychane — pokręcił głową z dezaprobatą. Powiedział to z takim przekonaniem, że nawet kobieta mogła się zacząć zastanawiać, czy czegoś nie przegapiła, a Riosa naprawdę napadł ktoś inny.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t396-diego-ramirez
Wodzirej
Wodzirej
Ogólne
Dodatkowe

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptyPią Sty 12 2018, 17:19;

Pod wpływem mieszanki zapachów, jaka unosiła się wokół stoisk z jedzeniem i piciem Elii zrobiło się niedobrze. Może to ten indyk osnuty wonią pierników? Ziemniaki z cebulką i zapach czekolady?
Powrót do góry Go down
Juanita Vargas
Juanita Vargas
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 28
Ekwipunek podręczny: dziecko w brzuchu

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptySob Sty 13 2018, 03:23;

Zapewne Juanita nie uznałaby dowcipu Rudolpha za zabawny. A co, jeśli dzieciątku by się coś stało? Leonel Junior mógłby się nie urodzić, i co? Kolejny męski potomek w wątłej i niknącej już przecie linii Riosów.
Między Bogiem a prawdą Juanita nie dawała stu procent szans na ojcostwo, ale Leonel był jej jedynym kontaktem, w dodatku najbardziej prawdopodobnym.
- Uroki publicznych lodowisk. Uważam, że mają mimo to swój urok - stwierdziła. Pojeździć, poprzepychać się, popisać przed znajomymi lub przewrócić się i narobić sobie wstydu. - W hotelu przy dokach - odparła słysząc pytanie Riosa. No a gdzie się mogła zatrzymać? Nie zamierzała stawać z walizką pod jego drzwiami. Nie odezwał się kilka miesięcy temu, kiedy wysłała mu smsa, nie oddzwonił też w listopadzie. Sądziła, że w ogóle go nie obchodzi, niczym przelotna miłostka. Motyl, który przysiadł na moment, zrobił wrażenie i odleciał w swoją stronę. Poniekąd była jak ten motyl. Mimo to przez chwilę czuła się... wykorzystana? Nie wiedziała jak nazwać to uczucie. Milczał za każdym razem, gdy próbowała nawiązać kontakt.
- Ktoś się do ciebie włamał? To dlatego byłeś w szpitalu, tak? - tym razem nie odpowiedziała Ramirezowi. Pęka, nie pęka, wolała się wywinąć od tematu, zostawiając go na później. Zamieszania było wystarczająco. Kolejne i kolejne zbłąkane płatki śniegu zaczepiały o jej jasne włosy. Odwróciła głowę, spojrzała na Hefertha, zamieniła się przy tym tysiącem lodowych iskierek. Jakby właściciel kasyna miał cokolwiek wiedzieć.
- Nie czuję się najlepiej. Odprowadzisz mnie? - zwróciła się znów do Riosa.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t458-juanita-vargas#9071
Felix Novak
Felix Novak
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 23
Ekwipunek podręczny:

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptySob Sty 13 2018, 12:16;

-Jee-hay - poprawił wymowę Diego, z uśmiechem. Nie wyglądał na poirytowanego, więc ze spokojem słuchał jak mężczyzna z akcentem kaleczy jego pierwsze imię. 
- Nie wspominała? Oj, no wiesz, trochę się nie dziwię. Ja taki ciągle w rozjazdach jestem. To można o mnie troszkę zapomnieć. O ironio!
Zaśmiał się, patrząc trochę po sobie i swoim różowym płaszczu, do którego dobrał lawendowy szalik. W kieszeni miał przygotowany już bloczek na mandaty od Fashion Police, które mógł spokojnie wlepić Diego za jego brak stylu.
Ale nie zrobi tego, bo chciał żyć.
- Za to o tobie wspominała. Niezbyt dużo, ale wiedziałem, że ma brata. Tylko nie sądziłem, że takiego uroczego!
I do kompletu komplementów puścił w stronę Ramireza oczko.
- Widocznie to rodzinne.
Uśmiech z twarzy mu nie schodził nawet gdy usłyszał imię Leonela. Twarz mu dopiero spoważniała, gdy "brat" Elii zaczał mówić z oburzeniem o napadzie.
Lekcje aktorstwa się jednak opłaciły, bo i Felix wyglądał teraz na przejętego.
- Oj, Rode się robi bardziej niebezpieczne niż Nowy Jork... może to lepiej, że Elia wyjeżdża? To nie jest miasto dla młodych ludzi.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t194-felix-novak
Elia Martinez
Elia Martinez
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 24 lata
Ekwipunek podręczny: telefon, klucze do mieszkania, pilnik, porfel, szczotka do włosów

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  EmptySob Sty 13 2018, 13:13;

Cała feeria emocji, którą właśnie odczuła, przyprawiła ją o mdłości. Wszystko było nie tak, wszystko! Felix w ogóle nie powinien rozmawiać z Diego. Miało go tu nie być. Mógł się silić na uprzejmości, grać w tę samą grę, w którą z jakiegoś powodu zdecydował się grać Ramirez. Ale ona nie mogła na to patrzeć. Była dziwnie milcząca i spięta.
- Nie było okazji - przyznała całkiem neutralnie, walcząc z nudnościami. W dodatku kiedy znad stoisk dotarł do niej zapach chyba każdego możliwego rodzaju jedzenia, aż pozieleniała. Trzymała się jednak dzielnie, nie chcąc zostawiać tej dwójki samej.
Wszystko zmieniło się, kiedy Diego wspomniał, że rozmawiał z Riosem. Zastanawiała się, czy robił to celowo. Słowa o napadzie uświadomiły jej, że owszem. Zachwiała się niebezpiecznie, wczepiając palcami w jego ramię.
Uroczego! Potrafił być uroczy. W przerwach pomiędzy mordowaniem ludzi, rzecz jasna. Mimowolnie zaczęła się zastanawiać, ile tak naprawdę powiedziała Felixowi, bo miała jakieś dziwne wrażenie, że coś tu jest grubo nie tak. Nie miała jednak okazji wnikliwiej się nad tym zastanowić.
- Przepraszam na chwilę - mruknęła słabo, zanim zasłoniła usta ręką i wte pędy zniknęła gdzieś w tłumie. Wskoczyła pomiędzy pobliskie sosny i zwróciła całe śniadanie pod osłoną ich gałęzi. Ledwo zdążyła. Jeszcze tego jej teraz brakowało, żeby ktoś to widział. Kiedy gwałtowne torsje przestały nią wstrząsać, otarła załzawione oczy i odetchnęła głęboko zimnym powietrzem. Plecami oparła się o pień drzewa, a czubkiem buta zgarnęła trochę śniegu i zakryła swoje dzieło. Patrzenie w tamtą stronę sprawiało, że znowu robiło jej się niedobrze.
Nerwy tak na nią podziałały? Mniej więcej wtedy serce wpadło jej do żołądka z głośnym chlupnięciem. Nerwy. To musiały być nerwy. Przecież nie... Nie. To byłoby za wcześnie na jakiekolwiek objawy. Zresztą nawet nie dopuszczała do siebie takiej myśli. To byłoby już zwieńczeniem beznadziejności jej sytuacji. Wiedziała, że musi wracać, ale nogi jej się trzęsły. Przykucnęła i ukryła twarz w dłoniach, wciąż oddychając głęboko, chcąc uspokoić podrażniony żołądek. I siebie też próbując uspokoić. Wyjadą i wszystko wróci do normy. Każdy wróci do własnego życia, jakby nigdy jej tu nie było.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t176-elia-martinez#1007
Sponsored content
Ogólne
Dodatkowe

PisanieStoisko z gorącą czekoladą  Empty Re: Stoisko z gorącą czekoladą   ♦ Stoisko z gorącą czekoladą  Empty;

Powrót do góry Go down

Stoisko z gorącą czekoladą

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

Similar topics

-
» Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Witaj w Rode! :: Festyn Świąteczny-