Share

Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
AutorWiadomość
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Ogólne
Dodatkowe

PisanieNamiot - stoisko gastronomiczne i okolica Empty Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica  ♦ Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica EmptyPon Gru 18 2017, 19:41;




Namiot gastronomiczny

W lewej części placu, nieopodal stoiska z choinkami ustawiono duży, polowy namiot, który pełni funkcję świątecznej garkuchni. Za niewielką opłatą można zjeść tu kawałek indyka, pieczone ziemniaczki z sosem oraz dobrać do tego surówkę. Na deser dostać można tu też świąteczną tartę. Wnętrze namiotu jest specjalnie podgrzewane, dzięki czemu zmarznięci znajdą tu kąt dla siebie. Zamiast osobnych stolików ustawione zostały tu trzy długie ławy, co niewątpliwie ma na celu zbliżenie rodeńczyków do siebie, a także wprowadzenie rodzinnej atmosfery. Gdzieniegdzie rozstawiono stroiki świąteczne stworzone z szyszek, gałązek choinek i pomarańczy.
Tuż obok ustawiono budkę fotograficzną, gdzie chętni mogą zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie a także małe stoisko z piernikami. I tutaj można natknąć się na zawieszoną gdzieś jemiołę!

Sprawdź czy nie musisz kogoś pocałować:
parzyste - stoicie pod jemiołą, czas na buzi!
nieparzyste - szukaj dalej!


Powrót do góry Go down
Ash Mason
Ash Mason
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 16
Ekwipunek podręczny: Ciążowy brzuch, telefon

PisanieNamiot - stoisko gastronomiczne i okolica Empty Re: Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica  ♦ Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica EmptyPon Gru 25 2017, 17:38;

/Pierwsza połowa grudnia

Trzy razy upewniła się, że nigdzie wokół nie ma McDonalda. Po ostatnim ich wspólnym wypadku na schodach, nie wiedzieć czemu wzdrygała się i czuła niepokój na sam jego widok. Tłumaczyła to sobie tym, że to emocje dziecka wpływają na jej własne odczucia, że jej przyszły syn, bądź córka, nie chce znać ojca. Wspaniale, pomyślała, oszczędzi jej to przecież całe lata zniechęcania przemawiania latorośli do rozsądku. Po długim, jak na Masonównę i wyczerpującym spacerze wzdłuż świątecznych straganów, zjawiła się przy stoiskach gastronomicznych, by trochę odsapnąć. W atmosferze cichych szeptów oburzonych bab ominęła sznurek osób stojących po smakołyki i zamówiła malinową herbatę i cztery słodkie bułki. Zasiadła przy pustym stoliku, była głodna, jak wilk.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t132-ash-mason#402
Gwen McArthur
Gwen McArthur
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 11 lat
Ekwipunek podręczny: wisiorek z motylkiem, drobniaki

PisanieNamiot - stoisko gastronomiczne i okolica Empty Re: Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica  ♦ Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica EmptyPon Gru 25 2017, 20:07;

/ początek, bilokacja

W życiu małej złodziejki zaszły pewne zmiany. Dosyć spektakularne jak na nią. Przyłapanie przez Barnabasa Millera zaowocowało poznaniem Pani Irminy, kobiety ciepłej, łagodnej ale i bardzo stanowczej. Zlitowała się nad brudną znajdą, którą umyła, wypleniła z niej wszy i zadbała o to, aby Gwen miała czyste ubranie. Na Jarmarku pojawiły się obie, Miller wymówił się przygotowaniami do pogrzebu co wywołało nieznaczne niezadowolenie żony. Nie naciskała jednak. Zaplotła włosy Gwen w dwa, misterne warkocze, którym można było zazdrościć grubości oraz koloru. Błyszcząca miedź. Przemierzały kramiki razem, kobieta nie szczędziła swojej podopiecznej słodyczy czy picia. Kończyły właśnie indyka z pieczonymi ziemniakami, kiedy Irmina spotkała koleżanki z Koła Gospodyń. McArthur szybko wymówiła się pójściem za potrzebą. Tłok nie przeszkadzał Rudej Zarazie. Najlepsze łowy odbywały się w ścisku więc nic dziwnego, że paczka fajek należąca do starego Atkinsa, wylądowała w kieszeni dziewczyny wraz z portmonetką Druzelli Worms. Miała wyrzuty sumienia bo Pani Miller zabroniła kraść ale przyzwyczajenia robiły swoje. Odda. Nikt jej nie poznawał więc nie widząc małej, zawszonej złodziejki na horyzoncie, mieszkańcy czuli się znacznie pewniej. Zręczne palce Gwen podmieniły kubek herbaty na grzane wino, z którym zmierzała w stronę Ashley. W pierwszej chwili nie zamierzała przy niej usiąść, ale kiedy jej ofiara spostrzegła podmiankę wolała nie zwracać na siebie uwagi. Opadła na krzesełko na przeciw ciężarnej Masonówny.
— Cze.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t165-gwen#842
Ash Mason
Ash Mason
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 16
Ekwipunek podręczny: Ciążowy brzuch, telefon

PisanieNamiot - stoisko gastronomiczne i okolica Empty Re: Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica  ♦ Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica EmptyPon Gru 25 2017, 23:14;

Wciąż czuła dyskomfort spowodowany wypadkiem. Groził jej krwiak około łożyskowy, odklejenie dzidziusia, przepuklina i nie wiadomo, co jeszcze! Na szczęącie najgorsze już było za nią, choć co przeleżała w łóżku, tego nie zapomni. Gładziła brzuszek zamyślona, kiedy usłyszała głos. Podniosła głowę. Rdzawoczerwoną czuprynę skądś kojarzyła, choć jednocześnie była jej tak okropnie obca... W istocie spotkała się z Gwen kilkukrotnie, trudno było jej przecież nie skojarzyć, musiałaby chyba zgolić włosy... Albo przefarbować. Uśmiechnęła się lekko.
- Bry - odparła krótko i siorbnęła jeszcze raz herbaty. Na talerzyku pomiędzy dziewczętami stały trzy słodkie bułeczki. Niecałe półtora metra dalej, na tej samej ławeczce siedziała obok nich trzyosobowa rodzina.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t132-ash-mason#402
avatar
Gość
Ogólne
Dodatkowe

PisanieNamiot - stoisko gastronomiczne i okolica Empty Re: Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica  ♦ Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica EmptyCzw Gru 28 2017, 20:44;

//

Joji nie mógł po prostu NIE IŚĆ na świąteczny jarmark. Kiedy jak nie wtedy była okazja upić się grzanym winem korzystając z zimowych ferii? I jeszcze ta wszędobylska jemioła! No, tu akurat Joji miał zawsze pecha bo pod nią nie stawał, albo nie trafiał na te osoby, które chciał całować. Ale w ty roku się przygotował! Zajumał z domowego stoika ze dwie gałązki i wcisnął w kieszeń kurtki, żeby w dogodnym momencie wyciągnąć zielsko i zaprezentować wybrance!
No tylko kogo tu obcałować? W sumie tylko mu Ash do głowy przyszła. Zeszłej zimy myślał jeszcze o Summy, Angelice z naprzeciwka i Małgośce z drugiej dzielnicy...ale teraz? Jak się tak zastanowić, to tylko Masoówna w głowie mu siedziała. I jej wielki brzuch, który w jakiś sposób go przerażał. 
Ale święta są, tak? Pozytywne myślenie, miłość, czekolada, wino, blabla i takie tam!
Wlazł pod namiot, od razu zauważył jedyną teen mom w okolicy i się dosiadł. Kiwnął głową na Gwen, ale chwile potem wzrok przeniósł na swoją przyjaciółkę.
- Wesołych, Feliz Navidad, メリークリスマス - rzucił w jej stronę wesoło. Zaraz potem wyciągnął połamane gąłązki jemioły i uniósł nad swoją  głową.
- Patrz jakie mam szczęście w tym roku, Ash!
Powrót do góry Go down
Gwen McArthur
Gwen McArthur
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 11 lat
Ekwipunek podręczny: wisiorek z motylkiem, drobniaki

PisanieNamiot - stoisko gastronomiczne i okolica Empty Re: Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica  ♦ Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica EmptySob Gru 30 2017, 02:20;

Zmierzyła Ashley przeciągłym spojrzeniem. Stół na szczęście przeszkadzał w otaksowaniu sylwetki. Gwen nie do końca wiedziała o co chodzi w tej całej ciąży, ale ciekawa była! Pochyliła się do przodu, bezceremonialnie sięgając po bułeczkę. Zamierzała pomaczać ją w grzańcu i jeść mięciutkie. Przełknęła pierwszy kęs, otwierała już usta, aby zadać Mason bardzo niewygodne pytanie na które nastolatka miałaby trudności odpowiedzieć gdy podszedł do nich skośnooki nastolatek. Znajomość twarzy typowo z widzenia, choć Gwen nie miała pewności przy Azjatach. Dla niej każdy wyglądał tak samo, a kilku takich mieszkało w Rode i okolicach. W Kartonowisku mieszkała pewna Mongołka, która podobno jadła dzieci. Może więc wyświadczy Ash przysługę?
— Po jakiemu to? — zapytała wprost, nie bawiąc się w żadne grzeczności bo takowych nie znała. Uczesana, czysta i ładnie ubrana to jednak w środku pozostawała bezdomną sierotą z rynsztoka. Gwen czekała na odpowiedź i wraz z nią pojawiła się Irmina Miller, żona grabarza. Pewnie zastanawiała się co jej podopieczna robi w towarzystwie nastolatków, a w tym ciężarnej. Ruda uśmiechnęła się niewinnie i zsunęła z krzesełka, biorąc jeszcze jedną bułkę. Ciążył jej trochę nadzór kobiety, ale z drugiej strony zaczynała coraz bardziej łaknąć jej zainteresowania. W końcu ktoś naprawdę poświęcał Gwen uwagę. Lubiła jak Irmina czesze włosy i zaplata je w warkocze albo formuje różne fryzury. Kubek kakao stał się ich wspólnym rytuałem i dziewczynka żałowała tylko, że Pan Miller pozostawał w tym wszystkim gdzieś z boku. A tak się starała mu przypodobać. Buty nawet wypastowała, ale co z tego jak użyła złej pasty i Barnabas do pracy musiał iść w łaciatym obuwiu. Gdy na nią nakrzyczał rozpłakała się i uciekła, pozostawiając Irminie ruganie męża za zbyt ostrą reakcję. Pożegnała się, podsuwając Ash swój kubeczek z grzańcem. Millerowa obiecała lepienie bałwana!

z.t
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t165-gwen#842
Ash Mason
Ash Mason
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 16
Ekwipunek podręczny: Ciążowy brzuch, telefon

PisanieNamiot - stoisko gastronomiczne i okolica Empty Re: Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica  ♦ Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica EmptyWto Sty 02 2018, 01:56;

Mało rzeczy peszyło Masonównę, zwłaszcza po pozbyciu się tabu odnośnie seksu i chwilowym zawieszeniem (?) broni pomiędzy nią, a Lancelotem. Wciąż jednak w rudowłosej dziewczynce było coś, co sprawiało, że Ashley dyskretnie oglądała się na boki. Może to ta jej niezachwiana pewność siebie, przeszywające spojrzenie, a może to, że tak ochoczo zabrała się za pałaszowanie jej bułeczek? Fakt pozostawał faktem.
- Cze-częstuj się - odwzajemniła spojrzeniem równie ciekawskim i wyciągnęła rękę w jej stronę - Ash jestem.
Ledwie wymieniły się uprzejmościami, a już przyszedł czas pożegnania - na horyzoncie niemal jednocześnie pojawili się Joji i nieznana Ashley kobieta. Mogłaby nawet panią Miller rozpoznać, gdyby nie fakt, że w czasie pogrzebu mamy była wyrostkiem zaledwie, a do tego zszokowanym wyrostkiem. Niewiele więc powiedziała jej lekko już podstarzała twarz dobrotliwej kobieciny, która zechciała przygarnąć sierotę. Uśmiechnęła się szeroko do Jo.
- Heeej, wesołych, zgrywusie! - zaśmiała się jak podlotek na widok jemioły chłopaka, nie chcąc wyprowadzać go z błędu, że to w istocie wcale nie jemiołę trzyma teraz w ręku. Wciąż nie wiedząc, jak rozumieć to, co zdradził jej tych parę miesięcy wstecz, trzymała go mimochodem odrobinę na dystans. Odetchnęła jednak z ulgą zdając sobie sprawę, że - przynajmniej na razie - zmieniło to w ich relacji niewiele. To było naprawdę pocieszające, zwłaszcza w tym okresie życia dziewczyny.
- No wytłumacz, po jakiemu? - Ułożyła dłonie pod boki, wstając uprzednio i eksponując wszem i wobec swój napompowany bynajmniej nie słodkimi bułkami brzuch. W sam raz na spotkanie starej żony grabarza.
- Dzień dobry... I do widzenia - odprowadziła obie wzrokiem aż nie zniknęły jej z oczu gdzieś pomiędzy przechadzającymi się w tę i z powrotem ludźmi i powróciła, by znów poświęcić uwagę Jo i jego gałązkom jemioły. Z nerwów aż przygryzła usta, ale skoro tak bardzo tego chciał...
Nie dała mu zbyt wiele czasu na reakcję, składając lekkiego buziaka gdzieś w okolicę prawej kości policzkowej. I proszę - całus zaliczony! Odsunęła się tylko po to, by chwycić go za rękę, w międzyczasie drugą wciskając mu do ust pozostałą jej bułeczkę. Chcąc, nie chcąc, wzięła do ręki też ten nieszczęsny, zostawiony przez Gwen grzaniec. Może Joji zechce się nim poczęstować? A jak nie, to go zapewne wyrzuci, bo jej przecież nie wolno spożywać takich rzeczy!
- Chodź, pomożesz mi wybrać ozdoby! - Biedny chłopak nie miał żadnych szans w obliczu szalejącej Masonówny i musiał podążyć za nią... Choć może było mu już wszystko jedno? W końcu dostał buziaka!

zt, oboje!
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t132-ash-mason#402
Fiona O'Dwyer
Fiona O'Dwyer
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 28
Ekwipunek podręczny:

PisanieNamiot - stoisko gastronomiczne i okolica Empty Re: Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica  ♦ Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica EmptySob Sty 06 2018, 14:44;

<--- lodowisko

- Rhys nie wiem jak ci to powiedzieć - podjęła wcześniejszą rozmowę. - Ale... ludzie notorycznie zabijają zwierzęta. Głównie owady. Policja cię wyśmieje jeśli powiesz im, że Zbigniewa jest patyczakiem - powiedziała, obserwując wyraz jego twarzy. Jeśli tylko żartował zdecydowanie tego nie załapała.
Gdy parsknął śmiechem i ona uśmiechnęła się odruchowo. Chociaż nawet po jego wyjaśnieniu nie rozumiała co w tym takiego zabawnego. Wcale nie była zresztą taka mała. Była od niego mniejsza o trochę ponad pół głowy.
- Wcale nie, to ty jesteś większy niż przeciętny człowiek - odparła, przypadkowo odgadując jego myśli. - To musi być przyjemne na koncertach, o ile nie stanie przed tobą jakiś dwumetrowy olbrzym widzisz wszystko!
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t173-fiona-o-dwyer
Rhys Tyrell
Rhys Tyrell
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 30 lat
Ekwipunek podręczny: walizka z przyborami entomologicznymi, scyzoryk, smartfon

PisanieNamiot - stoisko gastronomiczne i okolica Empty Re: Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica  ♦ Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica EmptyNie Sty 07 2018, 15:34;

Spojrzał na Fionę z uwagą, przewiercając ją niebieskim spojrzeniem na wylot.
- Jak najprościej - odparł, nim zaczęła kontynuować to, co miała do powiedzenia. Na jej dalsze słowa zmarszczył jednak brwi i przez krótką chwilę sprawiał wrażenie wyjątkowo zagubionego w tym świecie.
- Nonsens - stwierdził kategorycznie. Nie podjął tematu dalej, ale postanowił, że wyprowadzi Fionę z błędu i z pewnością porozmawia z jakimś policjantem, jeśli tylko nadarzy mu się do tego okazja. Ich obowiązkiem było przecież pomagać obywatelom w potrzebie, tak, czy nie? A do Rhysa niekoniecznie docierało, że skoro dla niego owady są święte, to dla innych wcale nie, mimo że los co rusz podsuwał mu pod nos tego przykłady.
- To dobrze, bo nie jestem przeciętnym człowiekiem - zakomunikował. Miał tutaj bez wątpienia na myśli swoją wiedzę entomologiczną, nic ponad to. Akurat na tym polu nigdy nie bywał przesadnie skromny, tym bardziej, że nawet nie zdawał sobie sprawy z istnienia takiego przywaru. - Ty też nie jesteś - dodał jeszcze, rozglądając się ko kątach, czy nie znajdzie tutaj śladów czegoś, co mogłoby go zainteresować. Poza kilkoma pajęczymi trupkami nic ciekawego nie wypatrzył, więc dał sobie spokój.
- Dwumetrowy olbrzym? To byłby chyba jakiś młody okaz - odparł z roztargnieniem, by urwać po chwili. - Och, masz na myśli człowieka? - Upewnił się. Podeszli do miejsca, gdzie można było kupić jedzenie, a Rhys wbił wzrok w wielkie gary, gdzie trzymana była strawa. Jakoś nie wydawał się zbyt przekonany tym, co tam dostrzegł, bo zamiast tego podszedł do stroika stojącego nieopodal na ławie i porwał z niego pomarańczę, którą zaczął metodycznie obierać, uważając przy tym, żeby nie rozerwać skórki, a zdjąć ją w całości.
Powrót do góry Go down
Fiona O'Dwyer
Fiona O'Dwyer
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 28
Ekwipunek podręczny:

PisanieNamiot - stoisko gastronomiczne i okolica Empty Re: Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica  ♦ Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica EmptyPon Sty 08 2018, 13:21;

2 - jemioła

Jak ona miała mu to wytłumaczyć, żeby zrozumiał? Czym Rhys mógł przejmować się na tyle mało, że nie obeszłoby go gdyby to coś zginęło? Nie potrafiła sobie odpowiedzieć na to pytanie. Pewnie wszystko miało znaczenie, bo wszystko mogło być habitatem jakiegoś paskudnego owada. Ach, jak to dobrze, że nie mógł usłyszeć jej myśli, bo mogłoby się zrobić nieciekawie.
Uśmiechnęła się mimowolnie, gdy powiedział, że nie jest przeciętna. To słodkie, zwykle mężczyźni mówili kobietom takie rzeczy, chcąc wpędzić je do łóżka. W przypadku Rhysa wiedziała jednak, że mówił szczerze. I zrobiło jej się naprawdę miło.
- Tak, to była tylko metafora. Wiesz co to metafora, prawda? - spojrzała na niego podejrzliwie. Nie żeby próbowała go obrazić. Była pewna, że wiedział, ale czy potrafił metaforę rozpoznać? No, chyba, skoro zorientował się, że mówiąc o olbrzymie, miała na myśli dużego człowieka.
Dosiadła się do niego kilka chwil później z ukrytym pod grubą warstwą sosu jogurtowego ziemniakiem.
- O zobacz, jesteśmy pod jemiołą! - zauważyła. W normalnym wypadku pewnie nachyliłaby się, by towarzysza teraz ucałować. Ale nie z Rhysem te numery.
- Możesz sprawdzić, czy coś tam żyje, jeśli chcesz. Tylko czekaj, odsunę się z jedzeniem - dodała, bo nie miała ochoty, by jakieś robactwo wylądowało w jej ziemniaku.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t173-fiona-o-dwyer
Rhys Tyrell
Rhys Tyrell
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 30 lat
Ekwipunek podręczny: walizka z przyborami entomologicznymi, scyzoryk, smartfon

PisanieNamiot - stoisko gastronomiczne i okolica Empty Re: Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica  ♦ Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica EmptyPon Sty 08 2018, 15:32;

Rhys generalnie nie lubił mordowania czegokolwiek. Nieważne, czy małego owada, czy athwala na futro. Świat natury zdawał mu się bliższy niż ludzki, bo łatwiej było go zrozumieć. Rządził się określonymi prawami i był zwyczajnie prostrzy, Wszystko uwarunkowae było działaniem instynktu. Ludzie natomiast szczycili się swoim człowieczeństwem, ale równie często zupełnie je ignorowali. Dla Rhysa ten brak konsekwencji w działaniu był przytłaczający.
Mówił szczerze i to zupełnie bez nadziei, że pomyśli sobie, że to słodkie. O tyle zadawanie się z nim było dobre: bo nigdy nie miał ukrytych zamiarów. Wszystko robił z rozbrajającą dla otoczenia szczerością i pewnym rodzajem beztroski. Niezamierzonej.
- Wiem, wiem - Rhys znał definicję. Nie zawsze potrafił jednak określić, o co dokładnie chodziło. Po prostu nie wyczuwał, kiedy zostawała użyta. A związki frazeologiczne? To dopiero było konsternujące. Milczał przez chwilę, obierając pomarańczę w skupieniu, a gdy skórka się nie przedarła, pokazał Fionie, pewnie z dumą, gdyby był w stanie okazywać takową. Podzielił owoc na cząstki i wsunął jeden z nich do ust. W powietrzu uniósł się przyjemny zapach pomarańczy, a Tyrell pomyślał, że wcale nie takie złe to Rode.
Podniósł wzrok na jemiołę, po czym otrzepał ręce i wspiął się na ławę, żeby odczepić gałązki. Po chwili siłowania się ze wstążką, gałązki ustąpiły, a Rhys wrócił na swoje miejsce i zaczął pieczołowicie przyglądać się jemiole.
- Nie ma - westchnął z rezygnacją. - Z pewnością wyemigrowały do ciepłych krajów. Jestem przekonany, że atmosfera tego miasta im nie odpowiadała - zakomunikował, skubiąc kawałek wstążki, bo zaczęła się pruć i przeczyło to jego poczuciu estetyki.
- O co chodzi z tą tradycją? - Mruknął pod nosem, wciąż męcząc wstążkę.
Powrót do góry Go down
Fiona O'Dwyer
Fiona O'Dwyer
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 28
Ekwipunek podręczny:

PisanieNamiot - stoisko gastronomiczne i okolica Empty Re: Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica  ♦ Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica EmptyPią Sty 12 2018, 21:15;

Nie lubił mordowania? Akurat tego pełno było w przyrodzie. Każde istnienie walczyło o przetrwanie. Drapieżniki kosztem życia innych stworzeń, ale nawet owady, które toczyły między sobą nie mniej walk niż ptaki, czy ssaki. Fiona mało nie parsknęła śmiechem jak wyobraziła sobie Rhysa meldującego policji, że pluskwiak zamordował osę. Jednocześnie uzmysłowiła sobie, że spędzając czas z Tyrellem zdecydowanie zbyt dużo owadów pojawia się w jej myślach. A to z kolei doprowadziło do tego, że aż się wzdrygnęła.
- Brawo - odezwała się, na widok nierozdartej skórki pomarańczy.
Nawet obdarowała go uśmiechem, za wykonanie tak świetnej roboty. To było słodkie, a zarazem smutne. Chwilami czuła się z nim jak z dzieckiem. Trochę mu zazdrościła, a jednocześnie współczuła. Tyle sprzeczności! Choć akurat w przypadku tej skórki, znała mnóstwo osób, które rozpierałaby duma, że im się tak udało.
- Tego miasta, czy tej szerokości geograficznej? - dopytała.
Nawet trochę ją to interesowało. Dobrze wiedzieć, gdzie się osiedlić - jeśli miałaby oczywiście zmienić miejsce zamieszkania - żeby nie było tam robali.
- Właściwie nie wiem skąd się wzięła. Nawet nie wiem, czy istnieje tylko w obrębie Stanów, czy też przykładowo w krajach latynoskich - przyznała. Nigdy dotąd się nad tym nie zastanawiała.
- Ale chodzi głównie o to, by dać sobie powód do pocałunku. Albo chociaż buziaka. Może tradycja wzięła się z czasów, kiedy nasze społeczeństwo było dużo bardziej pruderyjne? A jemioła daje dobrą okazję żeby skraść komuś buziaka - wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się lekko.
A potem bardzo nieelegancko naładowała sobie dużą porcję ziemniaka do ust.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t173-fiona-o-dwyer
Rhys Tyrell
Rhys Tyrell
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 30 lat
Ekwipunek podręczny: walizka z przyborami entomologicznymi, scyzoryk, smartfon

PisanieNamiot - stoisko gastronomiczne i okolica Empty Re: Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica  ♦ Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica EmptySob Sty 13 2018, 10:32;

Nie lubił mordowania w jego ludzkim wydaniu. W świecie zwierząt mordowanie zawsze czemuś służyło. Obronie, zdobyciu pożywienia, terytorium. W świecie ludzi? Ci potrafili mordować choćby dla samej przyjemności zabijania. Nie rozumiał. Nawet nie chciał rozumieć. Myślał trochę innymi kategoriami. Nie był w stanie pojąć, po co komuś futro ze zwierzęcia, skoro może mieć takie samo, tylko sztuczne. A przy tym samemu nie przeszkadzało mu to w preparowaniu owadów. Tutaj jednak miał poczucie, że nie robi tego dla własnej przyjemności i chęci posiadania, ale dla nauki. Być może była to hipokryzja. Niezbyt by się tym jednak przejął. Nikt go z tego nigdy nie rozliczył, bo i kto dywaguje na temat praw owadów?
- Możliwe, że jedno i drugie. To drugie na pewno - zmarszczył na chwilę brwi i utkwił wzrok gdzieś przed sobą. - Co zaś się tyczy samego miasta, muszę to wnikliwiej zbadać. Interesuje mnie zwłaszcza las. Jednakże moja ostatnia wyprawa nie skończyła się bynajmniej przełomowym odkryciem i przyznam, że trochę mnie to zniechęciło. Nie dość, że nie znalazłem żadnego ciekawego owada, to solucan mnie otruł i prawie umarłem. To było super - wzruszył w końcu ramionami, w dalszym ciągu prując wstążkę. Uśmiechnął się jednak szeroko, jakby perspektywa śmierci z powodu trucizny gigantycznego robala była wymarzoną. Tylko pozornie nie słuchał, w myślach rozkładając słowa Fiony na czynniki pierwsze.
- Skraść? Czy to nie molestowanie? - Zastanowił się na głos, mówiąc chyba bardziej sam do siebie, jakby próbował w odmętach pamięci odszukać, czy ktoś mu to kiedyś tłumaczył. Coś tam chyba było. To mu jednak przypomniało o sytuacji sprzed piętnastu lat, kiedy to Anne Benson z równoległej klasy, pod pretekstem pokazania wyjątkowo okazałego mrowiska, zaciągnęła go w krzaki. Zapewne każdy normalny piętnastolatek byłby zachwycony możliwością dotarcia do drugiej bazy, sam Rhys natomiast czuł się sromotnie oszukany.
- Masz ziemniaka na brodzie - zakomunikował po chwili, pokazując palcem, gdzie dokładnie. Rozpruł już prawie całą wstążkę i wszędzie plątała się cieniutka, czerwona nitka.
Powrót do góry Go down
Fiona O'Dwyer
Fiona O'Dwyer
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 28
Ekwipunek podręczny:

PisanieNamiot - stoisko gastronomiczne i okolica Empty Re: Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica  ♦ Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica EmptyPon Sty 15 2018, 15:02;

Może kiedyś zdarzy im się podyskutować na ten temat. Mord o ile właściwie można to w świecie zwierząt tak nazwać zawsze czemuś w naturze służył. Za to z ludziej perspektywy zwierzęta były w swej selekcji naturalnej okrutne. Kiedy najsłabsze ogniwo musiało odejść, albo gdy zostawało rozszarpane na strzępy. Kiedy rodzice wyrzucali swoje młode z gniazda, bo nie byliby w stanie wykarmić wszystkich. Chomicze i królicze matki pożerające swoje młode, szympansy żerujące na ciele obalonego lidera, modliszki i pająki pożerające swoich partnerów, kanibalistyczne ryby... To wszystko wydawało się nie tylko makabryczne, ale i niepotrzebne. Zupełnie jak morderstwa wśród ludzi...
- Czekaj, że co? - popatrzyła na niego wielkimi oczami.
Fakt, wpierw zajęło jej kilka chwil, by dotarł do niej sens jego słów. Rhys w swoim rozumowaniu mógł pomyśleć, że Fiona była trochę opóźniona, ale po takim wyznaniu mało zastanawiała się nad opinią Rhysa. Solucan, cokolwiek to nie było, mało go nie zabił, a on się cieszył?
- Cieszysz się, że prawie umarłeś?
No cóż ten człowiek pewnie nigdy nie przestanie jej zadziwiać. Nie znała nikogo innego, kto otarcie się o śmierć w taki sposób podsumowałby słowami "To było super". Ale no właśnie - Rhys nie był jak ktokolwiek inny.
- Skraść w przenośni - powiedziała tylko, bo, no cóż wytłumaczenie mu, że nawet jeśli ktoś nie miał ochoty, ale okazywał zrozumienie dla tradycji, a jeśli nie chciał to najwyżej rozpętywał dramę... No cóż właśnie takie tłumaczenie mogłoby go jeszcze bardziej zdezorientować.
- Dzięki - wydusiła przez wypełnione jedzeniem usta i otarła podbródek chusteczką.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t173-fiona-o-dwyer
Rhys Tyrell
Rhys Tyrell
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 30 lat
Ekwipunek podręczny: walizka z przyborami entomologicznymi, scyzoryk, smartfon

PisanieNamiot - stoisko gastronomiczne i okolica Empty Re: Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica  ♦ Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica EmptySro Sty 17 2018, 18:18;

Aż sam spojrzał na nią dziwnie, kiedy to ona popatrzyła na niego. Aż go to na chwilę zbiło z tropu, bo kompletnie nie miał pomysłu, o co może jej chodzić. Zaraz odwrócił jednak wzrok, bo zaplątał sobie palce w czerwoną nitkę.
- Wiesz jaki ten solucan był wielki? Nigdy takiego nie widziałem. Szkoda, że zwinął się kiedy przyszła Maxima. Nie miałem czasu go zmierzyć, a to może był największy okaz znany nauce! A ja przegapiłem - wyraził głęboki żal, po czym nagle sobie coś przypominając, wyjął z kieszeni telefon. Chwilę zajęło mu wejście w galerię, bo miał poplątane nitką palce, ale w końcu obrócił w stronę Fiony ekran telefonu, gdzie mogła dostrzec, co prawda ciemne i nieostre, zdjęcie Rhysa i jakiegoś niezidentyfikowanego, kulistego obiektu za nimi. Zdjęcie ewidentnie było zrobione w lesie. Rhys miał tak rozszerzone źrenice, że wyglądał na tej fotografii jakby wciągnął nosem całe kokainowe królestwo.
Postukał palcem w ekran, wskazując na kulisty obiekt. I tak był spory.
- To ona. Zwinięta - oświadczył, patrząc na zdjęcie z czymś na kształt zadowolenia. Co prawda potem było już tylko gorzej, bo Mason nie chciała pozwolić mu na połączenie się z jego wilczą bracią, ale pominął ten temat. Wszak Fiona mogłaby go nie zrozumieć.
Schował telefon i wściekając się już, poprzerywał nitkę na siłę, a jej kawałki poleciały gdzieś na boki. Kiedy jego palce odzyskały wolność, położył ręce na blacie stołu.
- Powinnaś kiedyś pójść tam ze mną i z Maximą - oświadczył nagle. Jakoś w tym wszystkim nie przyszło mu do głowy, że Mason bez wątpienia udusiłaby go za takie propozycje gołymi rękami. A może i przyszło, ale postanowił się tym po prostu nie przejmować, jak zwykle uznając, że skoro coś ma sens według niego, to pewnie według pozostałych również.
Powrót do góry Go down
Fiona O'Dwyer
Fiona O'Dwyer
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 28
Ekwipunek podręczny:

PisanieNamiot - stoisko gastronomiczne i okolica Empty Re: Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica  ♦ Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica EmptySob Sty 20 2018, 12:13;

Patrząc na obrazek w telefonie Fiona aż zapowietrzyła się z wrażenia. Na usta cisnęło jej się proste "Czy ty jesteś nienormalny?!", ale z Rhysem nic nie było proste. A właściwie to było. Tak banalnie proste w swojej bezpośredniości, że zadawszy pytanie na pewno otrzymałaby pięć dobrych powodów dlaczego nie był nienormalny. Postrzegając świat na swój sposób to pewnie wszyscy naokoło byli nienormalni.
- To dlatego szukałeś Maximy Mason?
Gdyby to wiedziała może wcale nie dałaby mu tego numeru. Tak pomyślała, jednak sekundę później zmieniła zdanie. Pewnie bez Mason poszedłby do tego lasu sam i umarł tam ze swoim solucanem.
- Rhys - zaczęła starannie dobierając słowa. - Wiem, że fascynują cię stawonogi, ale nie możesz ryzykować dla nich swojego życia. Pomyśl, gdybyś umarł na swojej leśnej eskapadzie świat nigdy nie dowiedziałby, że ogromne solucany zamieszkują Rodeńskie lasy. Wystarczy, że opowiesz o nich na uniwersytecie. Może udzielą ci jakichś funduszy na badania i wrócisz tu nie sam a z całą grupą ekspertów?
Naprawdę nie wiedziała jak inaczej miałaby przekonać go do bezsensowności poświęcania życia dla pasji. W dodatku tak - w jej oczach - obrzydliwej pasji. A właściwie to dalej nie wiedziała co to jest solucan.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t173-fiona-o-dwyer
Rhys Tyrell
Rhys Tyrell
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 30 lat
Ekwipunek podręczny: walizka z przyborami entomologicznymi, scyzoryk, smartfon

PisanieNamiot - stoisko gastronomiczne i okolica Empty Re: Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica  ♦ Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica EmptySob Sty 20 2018, 13:09;

Rhys zupełnie błędnie interpretując zapowietrzenie Fiony, tylko utwierdził się w przekonaniu, że O'Dwyer musi owady przynajmniej lubić. Bardziej pomylić się nie mógł, ale sądząc, że jej zaniemówienie to tak naprawdę zachwyt, o dziwo jej jednej za nienormalną nie miał.
- Nic podobnego. Szukałem Maximy bo brat mi kazał - odparł od razu, nawet nie zastanawiając się nad tym, że taką gadką mógłby w zasadzie się komuś w końcu narazić. Nie miał jednak w zwyczaju niczego ukrywać, stąd też nadmierna szczerość.
- Byli kiedyś ze sobą w związku - zmarszczył na chwilę brwi, a zwracał się chyba bardziej sam do siebie, niż do blondynki. Słychać było jednak wyraźnie, że podejście do tego tematu i tematów związków w ogóle, ma bardzo lekceważące. Bo z jego perspektywy to tylko strata czasu i energii.
- Dlaczego nie mogę? - Zapytał, wbijając szeroko otwarte oczy w Fionę.
- Myślałem o tym - przyznał. - Ale duży rozgłos oznacza ludzi, którzy mogą spróbować je złapać i chcieć wykorzystać. Ich trucizna jest zabójcza, można jej użyć do zrobienia z pozornie nieszkodliwej broni czegoś, co zabije cię w przeciągu kilku minut - rzekł. Perspektywa takich badań wydawała mu się nieskończenie fascynująca, ale niosła ze sobą duże ryzyko. Musiałby to gruntownie przemyśleć.
Powrót do góry Go down
Fiona O'Dwyer
Fiona O'Dwyer
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 28
Ekwipunek podręczny:

PisanieNamiot - stoisko gastronomiczne i okolica Empty Re: Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica  ♦ Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica EmptySob Sty 20 2018, 15:42;

Uniosła brwi skołowana. Brat kazał mu znaleźć Maximę? Więc naprawdę zamierzał wybrać się do lasu sam. Zaraz. Chwila. Moment. Popatrzyła na niego oczami wielkimi jak spodki. Od nadmiaru wrażeń historii, którą opowiadał jej tu Rhys, ziemniak, którego wcześniej tak ochoczo pochłaniała zdążył już wyzimnieć.
- Czekaj. Więc Maxima nie eskortowała cię do lasu?
Nie wiedziała dlaczego tak martwił ją los Rhysa. Może zwyczajnie kryło się w niej więcej ciepła niż zwykła pokazywać światu? Zdążyła go polubić, a jego cóż, poniekąd nieporadność była wręcz rozczulająca. Z jakiegoś powodu czuła się w obowiązku go chronić, wytłumaczyć jak działa ten świat, nie zastanawiając się nawet nad tym, że ktoś mógł już tego kiedyś próbować bez powodzenia. Podsumowując Rhys chyba po prostu budził w niej jakieś instynkty macierzyńskie. A jeśli nie te to obudził w niej chociaż instynkt starszej siostry.
- Wiesz, istnieje mnóstwo takich trucizn. Wiele z nich wykorzystywanych było w medycynie. Na przykład jad jakiegoś węża. Używało się go do znieczulania pacjentów jeszcze do dwudziestego wieku, wyobrażasz sobie?
Czytała to gdzieś kiedyś. Nie pamiętała już gdzie, ani kiedy, ale w razie potrzeby sprawdzenia wiarygodności tej teorii - od czego był internet?
- Może jad solucana też przyniesie ze sobą coś przełomowego? - podsunęła uśmiechając się lekko.
No Rhys, daj się namówić. Tylko nie idź już sam do tego cholernego lasu!
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t173-fiona-o-dwyer
Rhys Tyrell
Rhys Tyrell
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 30 lat
Ekwipunek podręczny: walizka z przyborami entomologicznymi, scyzoryk, smartfon

PisanieNamiot - stoisko gastronomiczne i okolica Empty Re: Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica  ♦ Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica EmptySro Sty 24 2018, 11:45;

Z boku musiało to zatem wyglądać dość osobliwie, bo oto Fiona wpatrywała się otwartymi szeroko ze zdumienia oczami w Rhysa, a on odpowiadał jej tym samym z taką różnicą, że praktycznie nie mrugał. Z tym, że w jego przypadku to nie było zdumienie, po prostu patrzył, za nic mając cudze poczucie komfrotu.
- Nie. Powiedziała, że mam iść sam i pokazała mi, w którą to stronę - odparł zgodnie zresztą z prawdą. A raczej zgodnie z jego wersją prawdy. Przecież nie mógł wiedzieć, że Maxima zastosowała ironię. Powiedziała gdzie jest las? Powiedziała. Zatem Rhys poczuł się zobligowany do tego, by to sprawdzić.
- Maxima jest może nerwowa, ale muszę przyznać, że to całkiem porządna osoba - pokiwał głową sam do siebie i wzrok z Fiony przeniósł na blat stołu. Jakiś wyjątkowo maleńki owad właśnie zasuwał pomiędzy wgłębieniami w drewnie, a Rhys zauważywszy to, oparł brodę na stole i z bliska przyjrzał mu się lepiej.
- Nie o to mi chodzi. Ludzie nie mają umiaru. Zaczną zabijać solucany żeby pozyskać truciznę, jeśli tylko odkryją, że może im się do czegoś przydać. To są niebezpieczne stworzenia, nie da się zabrać ich jadu ot tak - odparł rzeczowo, wciąż gapiąc się w białawego robala. Nie był to jednak żaden rzadki okaz, więc już po chwili się wyprostował, tracąc zainteresowanie.
- Być może. Chciałbym to zbadać - powiedział, przyglądając się z uwagą uśmiechowi Fiony.
- Wyglądasz ładnie, gdy tak robisz - zakomunikował, choć na uśmiech nie odpowiedział. Powiercił się jeszcze przez chwilę, po czym drgnął, jakby sobie o czymś przypomniał.
- Muszę iść. Wydaje mi się, że moje dżdżownice madagaskarskie potrzebują mojej pomocy - powiedział, wstając. I tak był to wyjątkowy przejaw normalnego zachowania z jego strony, normalnie po prostu by wstał i poszedł. Ale Fiona była inna. Może nawet poszłaby za nim? To byłoby bez wątpienia dziwne. Przekroczył ławę i skierował się w stronę wyjścia z namiotu. Po chwili jednak się odwrócił.
- Szkoda, że nie udało nam się pojeździć na łyżwach. Żegnaj, Fiono O'Dwyer - powiedział dziwnie sztywno, po czym ruszył w sobie tylko znanym kierunku. Fiona mogła o tym nie wiedzieć, ale gdy nie patrzyła, Rhys włożył jednego z małych patyczaków do jej kieszeni.

z/t
Powrót do góry Go down
Sponsored content
Ogólne
Dodatkowe

PisanieNamiot - stoisko gastronomiczne i okolica Empty Re: Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica  ♦ Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica Empty;

Powrót do góry Go down

Namiot - stoisko gastronomiczne i okolica

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 1

Similar topics

-
» Stoisko z gorącą czekoladą

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Witaj w Rode! :: Festyn Świąteczny-