Dobra, takie zakłopotania u faceta to dawno nie widziała. W sumie takie zaproszenie na jarmark było dość... urocze. Może nieco nieporadne, ale musiała przyznać, że ją rozbroił. Aż miała ochotę rozwichrzyć mu włosy jak młodszemu bratu. Cóż, chyba nie o taki efekt dokładnie mu chodziło, alee....
- Pewnie, że tak. - uśmiechnęła się od ucha do ucha. Skoro i tak miała iść to można to było połączyć z odbudowaniem starej relacji. - Może spotkamy się wieczorem o 20 przed wejściem? - jaka bezpośrednia!