Share

Johnny Moore

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
AutorWiadomość
avatar
Gość
Ogólne
Dodatkowe

PisanieJohnny Moore Empty Johnny Moore  ♦ Johnny Moore EmptyPon Lut 12 2018, 10:56;





Johnny Moore
Simon Pegg

 DATA URODZENIA: 13.09.2189 (37 lat)
 ZAWÓD: kasjer-sprzedawca w małym dyskoncie spożywczo-przemysłowym
 POCHODZENIE: Rode
 
UMIEJĘTNOŚCI:
Inteligencja: 5/100
Kondycja: 15/100
Reakcja: 20/100
Celność: 15/100
Spostrzegawczość: 15/100
Umiejętność dodatkowa: gry wideo 15/100
  CECHY CHARAKTERYSTYCZNE:
wzrost: 179 cm
waga: 67 kg
kolor oczu: niebieski
znaki szczególne: przeciętny, że aż niewidoczny
         
CHARAKTER I HISTORIA POSTACI

Johnny jest stąd. Po prostu. Jego rodzice są potomkami zesłanych tutaj ludzi, którzy jakoś, lepiej lub gorzej, poukładali sobie życie:
Pan Moore, kierowca autobusu, i przyszła pani Moore, sprzedawczyni w spożywczym, spotkali się któregoś pięknego dnia i pełni ufności, że przyszłość przyniesie jednak tylko to, co najlepsze (choć, jak zawsze, nic na to nie wskazywało), postanowili założyć rodzinę. Zamieszkali w małym, biednym domku odziedziczonym po babci pana Moore'a, która zmarła rychło w czas, tuż przed ślubem powyższych, a dobytek życia przepisała jedynemu wnukowi. Niedużo tego było, ledwie domek, kilka książek i dwa nieduże długi hazardowe, ale mimo początkowych trudności, młodzi państwo Moore nie poddawali się. Po roku od przeprowadzki pojawiło się pierwsze dziecko, Elisabeth, a po pięciu kolejnych drugie - Johnny, o którym właśnie jest ta historia.
W dzieciństwie Johnny miał przeciętnie. Ani za dobrze, ani za bardzo źle. Szkoły, te "obowiązkowe", skończył z wynikiem miernym, z kilkoma lepszymi stopniami. Towarzysko szło mu równie bardzo średnio - nigdy nie znalazł się w grupie "tych popularnych, ładnych i wysportowanych", nigdy nie aspirował do miana "tej buntowniczej młodzieży", ale też z drugiej strony jedynie otarł się o miano "loosera wszechczasów" i "kozła ofiarnego", jak to mawiają szkolni pedagodzy o tych, z których wszyscy się śmieją. Ze szkoły średniej wyszedł z równie średnim pomysłem na siebie i swoje życie. Nigdy nie udało mu się tak do końca odpowiedzieć na pytanie, kim chce zostać, gdy dorośnie. Brakło mu też ambicji i samozaparcia, by po prostu do "czegoś" dążyć czy próbować uczyć się różnych rzeczy w nadziei, że w którejś odkryje swoje prawdziwe powołanie. Jego licealne towarzystwo, bardzo mało liczne, ale jednak istniejące, nie należało też do grona osób, które wzajemnie się motywują w osiąganiu coraz to nowych sukcesów. Po dziś dzień dwóch jego kolegów mieszka z rodzicami, imając się jedynie dorywczych prac, i to raczej tych nie wymagających nawet zbytniej siły fizycznej, nie mówiąc już o pomyślunku.
Tak więc opuściwszy mury szkoły, Johnny przyjął swoją pierwszą pracę w sklepie monopolowo-spożywczym na obrzeżach miasta. Przepracował tam kilka lat, nauczył się obsługi kasy fiskalnej (już w drugim roku pracy potrafił zrobić raport miesięczny), aczkolwiek i to nie przyszło mu łatwo. Nie, aż tak głupi Johnny nigdy nie był, po prostu... nie chciało mu się zapamiętywać tych dziwnych skrótów czy funkcji pod przyciskami, których podpisy były nie do końca dopasowane do wgranego w urządzenie oprogramowania.
Pierwsza praca niosła za sobą pierwsze regularne wynagrodzenia, a więc i możliwość opuszczenia domu rodzinnego, co też Johnny z radością uczynił i wprowadził się do miniaturowego mieszkania gdzieś w suterenie. Ciasne ale własne!
Mając lat trzydzieści i dwa poznał Karen, fryzjerkę, która pracowała w zakładzie tuż obok "jego" monopolowego. Karen była przeciętnej urody i inteligencji dziewczyną, jednak miłą i sympatyczną. Po kilku miesiącach randkowania i wspólnych nocy, zamieszkali razem w suterenie Johnny'ego (Karen mieszkała z siostrą). Stanowili, co pewnie nikogo nie zaskoczy, dość przeciętną parę. Johnny, jak stereotypowy facet, zapominał o ważnych datach, Karen robiła mu awantury, Johnny szedł na piwo do Pechowca, po czym następowały ciche dni, Johnny nie domyślił się nigdy, czemu Karen mogłaby być smutna czy zła, a ona nie miała ku temu właściwie żadnego powodu, co nie przeszkadzało jej zrobić mu awanturę. Mimo tego jednak Johnny naprawdę kochał Karen, a Karen zdawała się kochać Johnny'ego.
Jednak nic, co dobre, nie trwa wiecznie. Karen, naoglądawszy się seriali paradokumentalnych, zaczęła chcieć więcej od życia. Nie podobało jej się, że Johnny tak mało zarabia, a ten, jak dobry potulny chłopak, poszukał lepiej płatnej posady. Tak trafił do dyskontu spożywczo-przemysłowego. Potem Karen przestało się podobać mieszkanie, które zajmowali. Więc Johnny znalazł coś lepszego, niewiele, ale na chwilę udało się Karen uszczęśliwić i (na szczęście!) nie popaść w długi. Jednak aspiracje Karen dalej rosły, za to malało zadowolenie z Johnny'ego i ich wspólnego życia.
Pewnego dnia Karen przyszła do dyskontu, w którym pracował Johnny, podrzucić mu zapomniane klucze do mieszkania. Ten niestety akurat wtedy wyskoczył za sklep na szybką fajkę, więc miast z nim, Karen spotkała się z kierownikiem zmiany, Malcolmem. I to właśnie był początek końca.
Romans Karen i Malcolma trwał dobrych kilka miesięcy, nim Johnny w końcu nakrył ich w swoim (bo właściwie umowa była na niego) mieszkaniu. Nasłuchał się wtedy, jakim to jest nieudacznikiem, a jak to Malcolm potrafi zadowolić kobietę. Tego samego dnia Karen wyprowadziła się do Malcolma, a Johnny został sam, ze zmiażdżonym poczuciem własnej wartości i złamanym sercem.
Dziś jest początek 2226 roku, a więc od zakończenia związku z Karen minęło dokładnie pół roku. Malcolm dalej posuwa Karen i dalej jest kierownikiem zmiany. A Johnny dalej pracuje w dyskoncie, jednak w porównaniu do "przedtem" jest jeszcze mniej pewny siebie, trochę bardziej zrezygnowany i częściej bywa w Pechowcu.  

CIEKAWOSTKI:
- spłaca kredyt za konsolę 
- pali papierosy odkąd pamięta
- stały klient w Pechowcu (może tam właśnie znika jego marna wypłata?)
- mama dzwoni do niego co niedzielę o tej samej porze - o 7 rano; jest to dla niego tak samo irytujące, jak pocieszające, że rodzice jeszcze o nim pamiętają
- gdy widzi Malcolma, wyobraża sobie czasem, jak by to było przywalić mu czymś prosto w głowę, np. kapustą albo patelnią
- dalej trochę tęskni za Karen i pewnie by jej wybaczył, gdyby chciała do niego wrócić; nie zdjął też ich wspólnego zdjęcia z lodówki, w razie pytań mówiąc, że go właściwie nie widzi

Powrót do góry Go down
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Ogólne
Dodatkowe

PisanieJohnny Moore Empty Re: Johnny Moore  ♦ Johnny Moore EmptySro Mar 28 2018, 20:42;




AKCEPT

Twoja karta postaci została zaakceptowana! Nim zaczniesz grę zapoznaj się z TYM tematem. TUTAJ natomiast Punkt Mistrza Gry, w którym pojawiają się informacje o sesjach a także o tym, co dzieje się w fabule. Warto też od czasu do czasu zaglądać STREFY GRACZA, gdzie znajduje się między innymi temat z pogłoskami i plotkami krążącymi po miasteczku.
Życzymy udanej Gry!

Powrót do góry Go down

Johnny Moore

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 1

Similar topics

-
» Johnny Moore

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Witaj w Rode! :: Karty postaci-