Share

Prawe skrzydło cmentarza

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
AutorWiadomość
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Ogólne
Dodatkowe

PisaniePrawe skrzydło cmentarza Empty Prawe skrzydło cmentarza  ♦ Prawe skrzydło cmentarza EmptyWto Paź 31 2017, 18:11;




Prawa część cmentarza

Znajduje się tu kilka rodzinnych krypt a także większych pomników. Ozdobne krzaki zasłaniają parę popękanych tablic nagrobkowych. Drewniane ławeczki zostały świeżo odmalowane, pracownicy zaczęli od tej strony.

Powrót do góry Go down
avatar
Gość
Ogólne
Dodatkowe

PisaniePrawe skrzydło cmentarza Empty Re: Prawe skrzydło cmentarza  ♦ Prawe skrzydło cmentarza EmptyWto Paź 31 2017, 18:54;

Ciemno. Zimno. Wilgotno. W dowolnej kolejności. Bynajmniej nie było to łóżko, a w zasięgu ręki nie dzwonił budzik. Była tylko cisza. White chciał przekręcić się w bok, a wtedy uderzył w drewnianą ścianę, w pełni się wybudzając. Nie widział nic, a w ataku dezorientacji spróbował się podnieść, fachowo uderzając czołem w wieko trumny. Bez świadomości sytuacji zaczął walić rękami w drewno i uspokoił się chyba dopiero po kilkudziesięciu sekundach. Ochłonął i zaczął analizować sytuację. Nie było do analizowania nic poza faktem, że nie musi oddychać, co było podejrzane. Chwile poczekał nie do końca pewien po co to zrobił, by wreszcie poddać się bezwiednemu instynktowi i zacząć mocować się z wiekiem. Milimetr w prawo, milimetr w lewo. Prawo, lewo. O, już centymetr! Kwadrans później odsunął wieko na tyle - chwalmy Pana, nikt nie użył gwoździ - by zostać zasypanym przez ziemię. W strachu zaczął przebijać się ku górze, jedynemu sensownemu kierunkowi. Moment w którym dłoń wychynęła nad warstwę gleby był zaprawdę ekstazą. Wolność, sukinsyny.

Rick nie myśląc jeszcze o wstawaniu, klapnął na tyłku i obmacał się, czy aby czegoś mu nie brakuje. Szybkie spojrzenie wokół potwierdziło, że świeżych grobów jest więcej. Kara Boża? Dzień Sądu? A może jakiś cwaniak wymyślił mocny kawał? Nieee, to stanowczo Dzień Sądu... ale przecież żył... albo i nie żył. Stanowczo należało to zbadać, zaś najprostszym sposobem było sprawdzenie, czy Rick aby nie jest wyjątkiem. Przypadł do najbliższej z mogił i zaczął ją rozkopywać. Najwyżej zgarną go za bezczeszczenie zwłok.
Powrót do góry Go down
avatar
Gość
Ogólne
Dodatkowe

PisaniePrawe skrzydło cmentarza Empty Re: Prawe skrzydło cmentarza  ♦ Prawe skrzydło cmentarza EmptyWto Paź 31 2017, 19:38;

Kiedy się obudził, poczuł smród, który dobiegał jakby z samego wnętrza jego jestestwa. Okazało się, że pomylił się tylko trochę, śmierdziała bowiem ledwo rozłożona kiełbaska, którą jadł wczoraj na kolację. Nie pamiętał niestety co się stało potem. Może to przez to, że jego mózg przestał już dawno funkcjonować? Przecież teraz spał sobie smacznie, przewracał z boku na bok. Czemu to łóżko jest takie twarde? Czemu jest tu tak dziwnie parno? Czemu intensywny zapach kiełbasy daje po nosie jak ostatni skurwysyn?
- Abababababbba! - przeklął budząc się nagle. Walnął głową w coś bardzo twardego. Z paniką zorientował się, ze znalazł się w bardzo, ale to bardzo realnym śnie. Czyżby umarł z ręki Fiony, która spełniła obiecaną zabawę z kolanem? A może usmażyła mu przez przypadek mózg zamiast zregenerować nogę? Tak czy siak, chwilę później przedzierał się dzielnie przez warstwy ziemi jak dżdżownica Magdalena. Po chwili był na wierzchu. Jeden chuj raczył wiedzieć gdzie. Przez myśl mu przemknęło - to nie kiełbasa, to ja!
Otrzepał się z ziemi, z niedowierzaniem i rykiem nagłego przerażenia zdając sobie sprawę, że odpadł mu środowy palec. Przypomniał sobie. Trochę wypił... chyba z Lansem. Potem poszedł popływać. Dopadł go ten sam węgorz. Ugryzł go w przyrodzenie, niestety nie było to szczęśliwe zwarcie, bo połykając Mateuszowego przyjaciela w całości, poraził go śmiertelną dawką prądu.
Jak ostatni, świński onanista, Paddler opuścił spodnie sprawdzając, czy ma wszystko na miejscu. Po chwili zauważył, że nie jest sam. Jakiś typ kopał w ziemi, dwa groby dalej. Z przejęcia Paddler nawet rozporka nie zapiął.
- MATKO Z CÓRKĄ. - ryknął. - Kim ty jesteś?! - nie rozpoznał w tej ciemności jednego z rodeńskich policjantów.
Powrót do góry Go down
avatar
Gość
Ogólne
Dodatkowe

PisaniePrawe skrzydło cmentarza Empty Re: Prawe skrzydło cmentarza  ♦ Prawe skrzydło cmentarza EmptyWto Paź 31 2017, 19:51;

Ricki tiki

Kopanie gołymi rękami w ziemi bynajmniej nie należało do przyjemnych. Zwłaszcza, gdy kilkanaście centymetrów nad ziemią unosi się cholerna mgiełka. White miał już robić przerwę od żmudnej pracy, gdy usłyszał wrzask. Odwrócił się w stronę z której dobiegał dźwięk i spostrzegł młodego mężczyznę. Niezbyt go kojarzył, ale w Rode wszyscy wydawali się znajomi... zaraz zaraz... Czy on chodził po cmentarzu z fujarą na wierzchu?! Do tego drań wygląda na zaskoczonego. Cholerni nekrofile! White podniósł się do pozycji pionowej i spokojnie odpowiedział na pytanie, idąc krok za krokiem ku Matthowi.
- Sierżant Rick White, P.D.R. - wyciągnął rękę, by się przywitać...
Powrót do góry Go down
avatar
Gość
Ogólne
Dodatkowe

PisaniePrawe skrzydło cmentarza Empty Re: Prawe skrzydło cmentarza  ♦ Prawe skrzydło cmentarza EmptyWto Paź 31 2017, 19:53;

Lloyd pamiętał jak wczoraj, wypił gorące mleczko duszkiem i położył się obok swojej kochanej żony Beatrycze. Gdy się przebudził, wszędzie było czarno, nie wiedział co to może znaczyć. Czyżby miało być jakieś zaćmienie o którym nie wiedział? A może po prostu wstał w nocy? Możliwością mógł być też sen, ale żyd zbyt pewnie czuł się jak na ten stan. Bez problemu wstał z miejsca na którym leżał, a gdy dotykał go żeby się oprzeć, dopiero poczuł twardy i zimny kamień. Niestety nic nie widział żeby móc ocenić miejsce w którym jest, wiedział jednak teraz na pewno, został porwany! Ktoś chciał jego szekle.
- Nie dostaniecie ich dopóki ostatni Lamperouge dycha! - wykrzyczał, a jego głos po chwili znikł, nawet nie odbijał się echem. Lloyd zaczął krążyć po pokoju w którym był i nagle znalazł pewną wklęsłość, spróbował ją popchnąć, ale nie wyszło, zawsze był słaby. Spróbował raz jeszcze i nic, jednakże wywołało to prawdziwą lawinę.
- Aj Waj! - krzyknął ze złości i nagle poczuł dziwny przypływ energii, bynajmniej nie była to nadludzka siła, po prostu moc, niemożliwa do opisania ludzkimi słowami. Coś powiedziało Lloydowi żeby spróbować znowu, podszedł więc do wklęsłości i cicho wyszeptał - Aj Waj. - a wklęsłość poleciała do przodu z niesamowitą mocą, bowiem okazało się że była to pokrywa do grobowca Lloyda. Sytuacja była bardzo dziwna, żyd rozejrzał się i dostrzegł swojego przyajciela Ricka, lecz wyglądał nieco.. nieświeżo. Postanowił więc do niego podejść i zagaić, lecz dopiero kiedy wyszedł na światło odbite przez księżyc, dostrzegł że stoi w bardzo szykownym płaszczu pogrzebowym. Chwilę podumał nad swoim eleganckim strojem i poszedł do White'a.
- Aj Waj! - powiedział rozdradowany i podniósł rękę na powitanie, a gdy opuścił z rękawa zaczęły sypać mu się szekle.
Powrót do góry Go down
avatar
Gość
Ogólne
Dodatkowe

PisaniePrawe skrzydło cmentarza Empty Re: Prawe skrzydło cmentarza  ♦ Prawe skrzydło cmentarza EmptyWto Paź 31 2017, 20:19;

Wyglądał przerażająco. Jak te klauny, których dzieci obawiały się w swoich szczenięcych latach. Jego oczy, jakby zaraz miały wylecieć z orbit. Kto wie czy zaraz nie uderzą go prosto w czoło, pakując na powrót do tego grobu, z którego się przed chwilą wygrzebał?
Grobu! No właśnie, wylazłszy z grobu, nie wiedział co się z nim dzieje, aż mu powietrza brakło, po chwili zdał sobie sprawę, że powietrza wcale a wcale nie potrzebuje. Jakby jego płuca przestały działać. Albo działały własnym życiem lub nieżyciem.
- Matthew Paddler, licencjonowany łowczy. - przedstawił się, nieco niemrawo jak na zombie. Jedną ręką zapiął rozporek, drugą wyciągnął przed siebie w wielkim zastanowieniu, bowiem z Rickiem było coś nie tak. - Ma pan coś na twarzy. - rzekł, bo oto faktycznie, policzek miał pan policjant naderwany. Po jakimś czasie kiedy tak się sobie przyglądali, niby w bajce, uwagę Mateusza zwrócił Żyd, z którego rękawa zaczęły sypać się szekle. Zombie Paddler był tak zdumiony, że się nie odezwał.
Powrót do góry Go down
avatar
Gość
Ogólne
Dodatkowe

PisaniePrawe skrzydło cmentarza Empty Re: Prawe skrzydło cmentarza  ♦ Prawe skrzydło cmentarza EmptyWto Paź 31 2017, 20:55;

W pierwszej chwili White miał zamiar zapakować niesfornego dzieciaka do furgonetki i wywieźć na komisariat, ale nie było tu nawet furgonetki, Rick nie miał odznaki, a co ważniejsze... Samuela.
- Na twarzy? - powtórzył bezwiednie, kierując dłoń ku górze, by przejechać po twarzy, jak to zwykle robił rano badając zarost. Faktycznie, coś było nie tak. Z wyrazem zaciekawienia przejechał palcem raz i drugi, a po chwili badając nowe ciało udało mu się dotknąć języka bez otwierania ust. To dopiero. Szybko zreflektował się, że pcha palce tam gdzie nie trzeba i to przy nieznajomym, ale to chyba było i tak mało istotne jak na kaliber zdarzeń dzisiejszej nocy.
- Dziękuję, za uświadomienie.
Słysząc kolejny głos, odwrócił się znów, by tym razem napotkać wzrok Lloyda. Co jak co, ale pejsy zawsze pięknie mu się kręciły.
- Szalom alejchem. Jak to mawiają - Życie to najkorzystniejszy interes – dostajemy je za darmo. A tutaj chyba kolejny raz wygraliśmy Ślepy Los; co panowie sądzą?
Uścisnął rękę żyda, zaś jeśli ten zaczął zbierać rozsypane szekle, White mu pomógł. Sytuacja stała pod znakiem zapytania, ale oto White miał ze sobą znajomą twarz i nic nie mogło im już stanąć na drodze ku dowiedzeniu się gdzie jest kolejka do Sądu.
- Lloydzie, to jest Matthew Paddler, licencjonowany łowczy. Matt, to jest szanowny Lloyd Lamperogue, pierwszy tego imienia, syn Habakuka, wnuk Jozuego pochodzących z ziemi Izraela.
Stanął pomiędzy nimi, na obecne potrzeby traktując napotkanego myśliwego jak bratnią duszę. W końcu nie wiadomo, czy wszyscy napotkani będą mieli równie pokojowe zamiary; założył ręce na ramiona. Prawą rękę na ramię Lloyda, zaś lewą na ramię Mata i pchnął w kierunku uliczki, by nadać kierunek marszu aż ku bramie cmentarza.
- No, panowie, wynosimy się z tego cmentarza. Trzeba się dowiedzieć, czy uda się odebrać ubezpieczenie na życie.
Postanowił zachować dla siebie fakt o tym, że na cmentarzu pochowany był nie jeden zabójca, a ich zmartwychwstania raczej nikt nie oczekiwał z kawą i ciastkami.
Powrót do góry Go down
avatar
Gość
Ogólne
Dodatkowe

PisaniePrawe skrzydło cmentarza Empty Re: Prawe skrzydło cmentarza  ♦ Prawe skrzydło cmentarza EmptyWto Paź 31 2017, 21:08;

- O to cuda niewidy, szekle z rękawa! - krzyknął zadumiony i zaczął podnosić je z ziemi i wsadzać do buzi, sprawdzając czy są aby prawdziwe. - Szczerze szekle, z prawdziwego żydowskiego metalu! - zakrzyknął, ale po chwili je wyrzucił na bok, miał teraz inne rzeczy na głowie. - No ślepy ślepy, ale o co tu chodzi? Bo ja nie do końca rozumiem, obudziłem się w swojej krypcie, w sensie mojego rodu i.. a wy wyglądacie jak siedem nieszczęść. - przyznał.
Rick przedstawił mu jakiegoś młokosa, okazało się że był to Matthew Paddler, chyba ten sam który kiedyś dostarczał mu niekoszernego mięsa. - My się synku chyba znamy. Witaj. - wyciągnął do niego rękę, a gdy zabierał ją, Lloyd przez przypadek wyrwał jego palec i się cały zarumienił. - To chyba twój. - szybko jednak nastąpiła zmiana tematu, iedy Rick pchnął ich do przodu i powiedział w jakim celu, Lloyd momentalnie się ożywił - Ah tak tak, ubezpieczenie to priorytet!

ZTx3
Powrót do góry Go down
Sponsored content
Ogólne
Dodatkowe

PisaniePrawe skrzydło cmentarza Empty Re: Prawe skrzydło cmentarza  ♦ Prawe skrzydło cmentarza Empty;

Powrót do góry Go down

Prawe skrzydło cmentarza

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 1

Similar topics

-
» Lewe skrzydło cmentarza

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Witaj w Rode! :: Ciemno wszędzie, głucho wszędzie...-