Jest to trzypiętrowy, mieszczący się w Centrum przy głównej ulicy budynek będący miejscem pracy tutejszych stróżów prawa. Wchodzi się do niego po pięciu niewielkich schodkach. Przed posterunkiem znajduje się parking dla sześciu aut.
Leonel Rios
Ogólne
Dodatkowe Character sheet Wiek: 40 lat Ekwipunek podręczny: rewolwer energetyczny, pacyfikator, nóż, telefon, zapalniczka, papierosy, dokumenty
Rios był dzisiaj w zaskakująco dobrym humorze. Jednak odświeżony po dwóch latach nałóg dał o sobie znać i w oczekiwaniu na Davida, z którym miał dzisiaj iść na patrol, zapalił papierosa, nieco szczelniej zapinając kurtkę. Zrobiło się już całkiem zimno jak na tę porę i średnio uśmiechało mu się ruszanie poza posterunek, ale jak trzeba, to trzeba. Patrole zwykle nie był owocne w wydarzenia pełne mrożących krew w żyłach przygód, więc nie wyczekiwał na nie z utęsknieniem. Z drugiej strony jako alternatywę mając siedzenie przy biurku i grzebanie w papierach, już sam nie wiedział, co gorsze. Dopalił spokojnie papierosa, obserwując z parkingu przechodniów. Ostatnio zrobiło się coś zbyt spokojnie, nawet Silver przestał broić. Sprawa Ramireza również przycichła, a Rios wiedziony doświadczeniem tylko czekał, aż w końcu wszystko jebnie. Tak to jakoś zwykle bywało, cisza przed burzą, a potem wszystko na raz. A może martwił się na zapas? Oby. Dopalił fajkę i zgasił pod podeszwą buta. Powoli ruszył w stronę radiowozu. Gdzie ten Payne?
David Payne
Ogólne
Dodatkowe Character sheet Wiek: 35 Ekwipunek podręczny:
Rios po chwili usłyszał kroki i przy jego boku znalazł się oficer Payne. Również uzbrojony w papierosa, którego za chwilę miał dopalić. Paskudny nałóg, ale co zrobisz? - Ktoś tu ma dzisiaj dobry humor - wymamrotał, wypuściwszy dym z ust. Ciekawe dlaczego? Zapewne przyczyniła się do tego jego ostra, latynowska dupeczka, o której tyle ostatnio słyszał z plotek. Absolutnie go za to nie winił. Mając taką laskę, też nie wypuszczałby jej z sypialni. Rzucił niedopałek na ziemię, zgasił w ten sam sposób jak Rios i wsiadł od strony pasażera. - Wpierw po kawę do Tonii. Bez kawy nie mam zamiaru zacząć funkcjonować - wyglądał na nieco zmęczonego. Zapewne jakieś nocne kizimizi z młodziutką żoną.
Leonel Rios
Ogólne
Dodatkowe Character sheet Wiek: 40 lat Ekwipunek podręczny: rewolwer energetyczny, pacyfikator, nóż, telefon, zapalniczka, papierosy, dokumenty
Davida usłyszał, zanim ten się pojawił, odwrócił się więc do niego i posłał mu krzywy uśmiech. Lubił tego gnoja, choć pewnie gdyby wiedział, co się dzieje w czterech ścianach domu państwa Payne, lubiłby znacznie mniej, o ile w ogóle. Tak jednak nie miał żadnych powodów ku antypatii, zatem odparł: - Ominie mnie dzisiaj grzebanie w papierach, więc żyć nie umierać. - Sięgnął ku klamce i wsiadł od strony kierowcy. Kiedy David również znalazł się w środku, odpalił silnik. Pozostawało mieć nadzieję, że nie natkną się na kogoś, kto postanowi mu ten humor zepsuć. - Słusznie - parsknął śmiechem, ruszając z parkingu. - Kawa na komisariacie to jakiś żart. Mało śmieszny w dodatku - rzucił, kierując się do kawiarni w której pracowała żona Davida. Podróż nie była zbyt długa, kiedy więc zgasił silnik pod budynkiem w dzielnicy północnej, minęło raptem kilka minut od czasu wyruszenia w podróż. - Zaczekam tutaj, weź mi też - powiedział, nie chcąc przeszkadzać w scenach powitań męża z żoną. Słabo kojarzył Tonię, właściwie nigdy nie zastanawiając się, dlaczego, skoro mieszkała tutaj od urodzenia i w takich też przypadkach ludzie po prostu się znali. Zwalił to na karb skrytości, bo już na pewno nie zaborczości męża. Zresztą, nie jego interes. Zabębnił palcami w kierownicę i obserwował ulicę z taką intensywnością, jakby spodziewał się, że zaraz ktoś tam kogoś napadnie. Przynajmniej byłoby co robić.