Drogi Artemisie!
Ha! Kogo jak kogo, ale Twojego odzewu to się nie spodziewałam. I właściwie to mam pełne prawo, żeby Cię oskarżyć o zaniedbanie znajomości, mimo że mogłam sama zadbać o jej ciąg.
Zależy o jakim projekcie mówisz. Bo tych było kilka i niektóre nadal mają miejsce, więc dobrze by było, jakbyś w końcu określił, co dokładnie masz na myśli.

Zdajesz sobie sprawę, że w momencie, kiedy piszesz, że nie odzywasz się po coś tylko dlatego, by nie wyjść na wykorzystującego ludzi, to właśnie na takiego wychodzisz? I odnoszę wrażenie, że tylko napisałeś, bo coś chcesz. Aż mi się przykro zrobiło, Artem. Znowu!

Co to za sprawa, dzięki której i przez którą dopiero sobie o mnie przypomniałeś?

Tak, nadal mam Ci za złe. Jeśli tysiąckrotnie pomnożysz razy dziesięć, to styknie.

Jenny

Byłam zirytowana, więc miałam pełne prawo, żeby Ciebie zablokować! Zresztą, zostały one ściągnięte, jak dobrze pamiętam. Teraz jednak nie mam pewności. Niemniej, faktycznie dobrze, że mail został. Miło się z Tobą rozmawiało.

Brakuje mi tych spotkań. Wszystkie nagrody nadal trzymam w mieszkaniu.

To z kolei zabrzmiało tak, jakbyś nie był zadowolony! Wstydziłbyś się, Warleggan. Tak powinno być.
Tym bardziej, że możliwość zobaczenia mojej twarzy nie powinna być określona przez Ciebie jako skazanie, a jako to, że będziesz miał zaszczyt. Kolejny błąd z Twojej strony, a to dopiero druga wiadomość!
Możesz wysłać. Jestem ciekawa!

Będę pamiętać.
Moglibyśmy się spotkać. Tylko taki psikus, że przynajmniej na pół roku nie będę mieszkała w Nowym Jorku, a w Rode. Kojarzysz?

Mój numer: [0123456789]

Jenny

Cóż za przeznaczenie. Powiedziałabym, że mnie śledziłeś, ale skoro Ty tu dłużej mieszkasz... No to nie mogę się czepiać. Miałeś przeczucie? Niezbyt chce mi się w to wierzyć.
Dobrze. Będę włazić bez kolejki!

Jestem w mieście. I na razie zameldowałam się w hotelu. Za tobą, oczywiście! Jak mogłeś o tym nie pomyśleć?
Po co miałaby mnie wysyłać? Nanna Charisse już dawno siedzi nad Rio Grande ze swoim partnerem, Gustavem Sorenem. Ponoć uczył ją tańca brzucha. I wiesz, no, zbrzuchacił.
Poza faktem z kim się spotyka to nie wiem.
Skąd wiedziałeś, że Twoi rodzice mnie wyślą?

Wiem, że za mną tęskniłeś. Ja za Tobą też.
Nie wiem tylko jak interpretować to, że o mnie myślisz i śnisz. Uznam to za komplement i pierwszy stopień stalkingu, więc miej się na baczności. Co do spotkania to bardzo chętnie.

Piękne zdjęcie. Nos Ci się nie zmienił, a numer zapisuję! Na pager dobijać się nie będę, bez przesady!

Jenny

Ty mnie tak dobrze  znasz. Jestem dumna! W dzień Twojej ucieczki ustawiłam namierzenia, więc wiesz. Bywa.
Tak! Czaisz, że tylko jednego typka spytałam czy jadę w dobrym kierunku, bo zastanawiałam się czy to Rode, czy Detroit, to już zaczął na mnie syczeć, że miastowa i pracę zabieram. Okropne.
Ponoć ten bar pod hotelem jest dobry, ale skoro oferujesz domowe to przyjdę. Jeśli potrzebujesz czegoś kobiecego to dobrze, kupię Ci tampony.

Czemu nagle się martwisz? Zostawiłeś ją. Gustav Soren nie wygląda tak źle. Chyba ona zablokowała Cię na tych społecznościowych to zobaczyłbyś jak wygląda.
Mam misję od nich. Supertajna, nie mogę powiedzieć.

Jak Ty taką listę żądań dajesz to też chcę - pamiętaj o czekoladzie z miętą i świeżo mielonej kawie, i że ma być dobra muzyka, i żebyś zrobił coś dobrego do jedzenia.

No, na pewno.

Napisz gdzie i kiedy albo po mnie przyjdź.
Do zobaczenia!

Jenny