Share

Coś dobrego

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
AutorWiadomość
Taya Crimson
Taya Crimson
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 26
Ekwipunek podręczny:

PisanieCoś dobrego Empty Coś dobrego  ♦ Coś dobrego EmptySro Sty 03 2018, 12:52;

Kontynuacja z https://postmortem.forumpolish.com/t484-nowy-jork-25-grudnia-2225

- No... Nic niemiłego, właściwie. Tylko tak zaczęłam się zastanawiać czy może nie powinnam Cię tak wywozić.. - faktycznie dopadly ja wątpliwości, ale było już za późno.
- No dobra, chodź - ruszyła do środka. Na zewnątrz stało już kilka samochodów, w tym dwa dostawcze.
W środku zaś stoły ustawione w kształt litery U i ludzie roznoszacy do nich krzesła.
- co roku od czasu śmierci Chrisa tutaj przyjeżdżam.. pomagam organizować kolację dla bezdomnych.. I pomyślałam.. że Ty też.. jesteś sam w święta - zerknela na niego. W końcu, pomoc Tym, którzy potrzebują pomocy nie było.. złe. Nawet jeśli to dziwna niespodzianka.
- no i.. to ta nasza praca na dziś.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t182-taya-crimson#1299
avatar
Gość
Ogólne
Dodatkowe

PisanieCoś dobrego Empty Re: Coś dobrego  ♦ Coś dobrego EmptyCzw Sty 04 2018, 18:03;

- Teraz o tym myślisz? - zapytał z wyraźnym rozbawieniem, po czym ruszył za Tayą w stronę wejścia do hali. Jednocześnie rozglądał się ukradkiem wokół. Wszystko wyglądało szalenie obiecująco, to musiał przyznać. Szykowała się naprawdę duża impreza. Był pod wrażeniem, chociaż nie wiedział jeszcze o co dokładnie chodzi. Na wyjaśnienie nie musiał czekać jednak długo. Uniósł brwi, nieco zaskoczony. Jego uznanie wzrosło jeszcze bardziej. W końcu ile zna się osób, które w środku świąt, w ich najważniejszy dzień, jedzie kawał drogi i wydaje kupę kasy, aby zapewnić ciepły posiłek i odpowiednią atmosferę stadzie obdartusów. To naprawdę było coś.
- To niesamowite i godne podziwu, naprawdę. - odparł po dłuższej chwili namysłu. - Cieszę się, że mnie tu przywiozłaś. Mam szansę przyczynić się do czegoś dobrego, zamiast kisić się w czterech ścianach. - wyszczerzył na krótko zęby w uśmiechu, po czym zdjął kurtkę i podciągnął rękawy. - Dobra! Jestem gotowy! Mów co mam robić! - oznajmił żywiołowo, po czym klasnął i roztarł dłonie. Był gotów!
Powrót do góry Go down
Taya Crimson
Taya Crimson
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 26
Ekwipunek podręczny:

PisanieCoś dobrego Empty Re: Coś dobrego  ♦ Coś dobrego EmptyPią Sty 05 2018, 16:28;

- właściwie cały czas byłam absolutnie przekonana że Ci się spodoba.. jakoś teraz do mnie doszło ze może nie - wyjaśniła z uśmiechem, bo chyba jednak Lucas nie był zbyt niezadowolony z tego powodu.
- zameldujemy się i w sumie można iść do samochodu po ciasta, bo są w bagażniku - ruszyli przez halę do małego biura z boku, zmienionego teraz na centrum dowodzenia kolacją świąteczną.
- dzień dobry - przywitała się z ludźmi w środku, najwyraźniej znali się już dość dobrze, przynajmniej na to wskazywała ich reakcja.
- Przywiozłam dzisiaj dodatkową pomoc, to Lucas - przedstawiła mężczyznę, może jedna czy dwie osoby z grupy spojrzały uważniej, najwyraźniej wiedziały, że Taya jest wdową - albo przynajmniej, że nikogo nie ma. Reszta przyjęła go zwyczajnie.
Musieli wpisać się na listę osób pomagających, podpisać się tam i mogli zabrać się za pomaganie w tym, co pomagania wymagało. Lucas pewnie zajął się bardziej fizycznymi rzeczami, jako, że faceci do pomocy zawsze były w cenie.
Po kilku godzinach mieli godzinną przerwę przed pojawieniem się "gości".
Taya z dwoma kubkami herbaty. Policzki miała zaczerwienione, wydawała się zadowolona, ale też zmęczona.
- I jak ci się podoba jak na razie? - zapytała Lucasa, wręczając mu papierowy kubek.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t182-taya-crimson#1299
avatar
Gość
Ogólne
Dodatkowe

PisanieCoś dobrego Empty Re: Coś dobrego  ♦ Coś dobrego EmptyPon Sty 15 2018, 23:01;

- Instynkt dobrze ci podpowiedział. - odparł z uśmiechem, dając się prowadzić między stołami prosto do niewielkiego pokoju służącego za biuro. Przywitał się, po czym wymienił krótkie uprzejmości ze znajdującymi się tam ludźmi - wyglądającymi bez wyjątku na osoby bardzo sympatyczne. Zresztą czego innego można by się spodziewać?
Oczywiście w swojej dziecięcej naiwności nawet do głowy mu nie przyszło, że jego pojawienie się z Tayą mogło być opacznie zrozumiane.
Złożenie podpisu zajęło sekundę. Po niezbędnych formalnościach mogli brać się do roboty. Gdy wracali do auta, lekki uśmiech nie schodził mu z ust. Cała akcja bardzo mu się spodobała. Dlatego też wykazywał się wyjątkowym zaangażowaniem we wszystkie zajęcia, które zostały mu powierzone. Od noszenia ciast zaczynając, a kończąc na pracach na wysokościach (wieszanie lampek) i naprawianiu nieco przetrąconego stołu. Najwięcej było jednak dźwigania, co oczywiście robił bez zająknięcia, ale co też szybko poczuł w kręgosłupie i ramionach. Od lata nie wykonał tyle pracy siłowej na raz i teraz wyraźnie odczuwał swój brak formy. Dlatego też odetchnął z niejaką ulgą, gdy wszystko zaczęło zmierzać ku szczęśliwemu finałowi i zarządzono przerwę. Nie wiedząc do końca gdzie się podziać (a nie chciał nikomu kręcić się pod nogami), z zadowoleniem siadł na ziemi, opierając się plecami o ścianę i przymykając oczy. Z tego wszystkiego zapomniał, gdzie położył kurtkę i szalik - ubrania zniknęły gdzieś w trakcie przygotowań. Został w samej koszuli, z podwiniętymi rękawami, przybrudzony na dłoniach i przedramionach kurzem z lampek i ozdób. Był jednak zbyt wymięty, aby chciało mu się ruszyć. Potrzebował posiedzieć nieruchomo i to właśnie zamierzał robić przez najbliższe pół godziny.
Właśnie w tym momencie pojawiła się Taya z dwoma parującymi kubkami. Uniósł na nią oczy i uśmiechnął się, klepiąc miejsce koło siebie i w ten sposób zachęcając ją do dołączenia do niego na podłodze. - Męcząco, ale bardzo satysfakcjonująco. - odparł na jej pytanie. Miało to jeszcze jedną dużą zaletę - jak człowiek się urobił, to nie myślał o głupotach i nie rozpamiętywał przeszłości. A przynajmniej na niego to działało.
- Dzięki/ - odebrał od niej kubek z wyraźną wdzięcznością w głosie. - Zmęczona? Chyba już niedużo zostało? O której zaczynamy? - zapytał, ostrożnie upijając łyk herbaty.
Powrót do góry Go down
Taya Crimson
Taya Crimson
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 26
Ekwipunek podręczny:

PisanieCoś dobrego Empty Re: Coś dobrego  ♦ Coś dobrego EmptyNie Sty 21 2018, 23:03;

Uśmiechnęła się na te słowa, bo przecież nie chciała, żeby Lucas siedział sam. Doskonale wiedziała, że tak to się zwykle kończy. Wcześniej zapewne z alkoholem, od jakiegoś czasu z psami, ale wciąż - sam. I można mówić, że to nic złego i tak dalej, ale równocześnie.. To najgorsza rzecz, mając świadomość, że jednak większość z kimś siedzi.. Zabrała tu więc mężczyznę mając nadzieję, że ten sięczymś zajmie i - jakkolwiek by to nie brzmiało - odpocznie w pewnym sensie. Na pewno nie fizycznie, ale może od nadmiernego myślenia o rzeczach, o których myśleć się nie powinno?
Tak czy siak, najwyraźniej jej się udało, bo Lucas mimo zmeczenia wydawał się zadowolony. I trochę obolały. Właściwie.. jeśli nad tym pomyślała to chyba był.. w podobnym wieku, w jakim byłby teraz Lucas? Ta nagła głupia myśl ścisneła jej żołądek. Nieprzyjemne, dziwne uczucie.
Usiadła więc obok niego, może mając trochę dziwną minę, ale starała się nad tym więcej nie zastanawiać, mimo, że nieproszonych milion myśli przebiegało jej przez głowę.
- Mamy godzinę dla siebie - odpowiedziała, wszyscy pousadzali się gdzieś po kątach i popijali kawę, herbatę, jedli ciastka.
- Całość trwa jakieś dwie, dwie i pół godziny... czasem do trzech. I jeszcze trzeba wrócić do domu. Chociaż myślałam, czy nie zatrzymać się w jakimś motelu na wyjeździe z miasta i przespać chociaż kilka godzin. Jest tu jeden na tyle ok, że człowiek nie brzydzi się spać w tych łóżkach - odpowiedziała, zajmując głowę mówieniem o pierdołach, nie myśleniem o Chrisie.
- Zaglądałeś w torby z prezentami? - zapytała, bo pod choinką stał ogrom papierowych, świątecznych eko-toreb.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t182-taya-crimson#1299
avatar
Gość
Ogólne
Dodatkowe

PisanieCoś dobrego Empty Re: Coś dobrego  ♦ Coś dobrego EmptyPon Sty 29 2018, 23:19;

Tak po prawdzie, to w trakcie swojego życia zdążył się już przyzwyczaić do samotności. Doświadczył jej całkiem sporo, biorąc pod uwagę, że z ojcem miał ograniczony kontakt, a jakiekolwiek stosunki z resztą rodziny praktycznie nie istniały. Skłamałby jednak mówiąc, że trochę mu tego nie brakowało. Jedynie w wojsku miał okazje doświadczyć świąt w gronie znanych i lubianych osób. To była dla niego nowość, którą mile wspomina do dziś. Dlatego ten wyjazd sprawił mu przyjemność. Jak na kogoś kto mało tego doświadczył, wyjątkowo lubił atmosferę nadchodzącej Wigilii. A może właśnie dlatego było to dla niego coś wyjątkowego? A jeśli przy tym mógł zrobić coś dobrego...
Co prawda zauważył zmianę na jej twarzy, ale zrzucił to na karb zmęczenia. W końcu nie tylko on zasuwał, żeby zdążyć ze wszystkim na czas. Nie miał okazji, aby zaobserwować czym zajmowała się Taya, ale na pewno narobiła się nie gorzej niż on. Miała święte prawo być nieco niewyraźna. Najważniejsze jednak, że się wyrobili.
Kiwnął głową na znak, że przyjął informacje na temat przebiegu imprezy. Gdy wspomniała o motelu, zamyślił się na chwilę. Tak po prawdzie, to nie do końca uśmiechało mu się zostawanie na miejscu, szczególnie że chyba by padł niż pozwolił za siebie płacić. - Może nie będziemy musieli. Mogę cię zastąpić za kierownicą. Co prawda jakiś czas nie jeździłem, ale takich rzeczy się nie zapomina. - odparł w końcu.
Na pytanie o prezenty pokręcił przecząco głową. - Poczekam, aż zrobią to adresaci.
Czas mijał szybko na miłej rozmowie, więc ani się obejrzeli, a zaczęli schodzić się pierwsi goście...
Powrót do góry Go down
Sponsored content
Ogólne
Dodatkowe

PisanieCoś dobrego Empty Re: Coś dobrego  ♦ Coś dobrego Empty;

Powrót do góry Go down

Coś dobrego

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Witaj w Rode! :: Retrospekcje :: Porzucone-