CHARAKTER I HISTORIA POSTACI
Mieszkaniec Rode odkąd pamięta, czyli w sumie od zawsze i od zawsze "ten dziwny dzieciak", aktualnie "ten dziwny koleś". Nigdy nie szedł z nurtem,
zawsze szukał czegoś nowego i nie próbował dopasować się do towarzystwa,
przez co nie zaskarbił sobie "miłości" wielu osób. Nieliczni tolerowali to jak się zachowuje i że powie coś nim pomyśli... A fotograficzna pamięć robi swoje! Oczywiście gdy się wie co z czym i jak.
Wychował się poza centrum, żyjąc z rodzicami, chodząc do szkoły i starając się o jak najlepsze oceny. Chciał żyć lepiej. Nie od wypłaty do wypłaty. Na wyjazd na studia zarabiał pomagając na cmentarzu i dorabiał sprzątając domy czy też mieszkania.
Udało się.
W Philly ukończył studia wyższe, inżynierskie na kierunku inżynieria produkcji i choć kosztowało go to wiele wysiłku tak opłaciło się. Każdy dojazd na uczelnię przyniósł zysk w przyszłości, każda nieprzespana noc to owoc który aktualnie zbiera.
Zaczęło się od przeprowadzki do Philly, gdzie dorwał pracę w barze, całkiem dobra jak na studenta. Za dnia uczył się, w nocy pracował i resztę czasu poświęcał na sen, a przynajmniej jakąś jego sensowna ilość. Czasami po prostu robił co druga nockę więc nie było aż tak źle, a praca pozwalała mu na utrzymanie się w mieście. Nie miał co liczyć na pomoc ze strony rodziców, ojciec sam ledwo koniec z końcem wiązał łapiąc pracę dorywcze. Matka zajmowała się domem, od zawsze chorowita nie mogła sobie pozwolić na stałą pracę.
A okres studiowania nie oszczędził mu przygód. Zaczynał na studiach medycznych myśląc, że to jest właśnie to co chce robić. Jakoś nie podeszło. A techniczne poszły z górki i całkiem przyjemnie. Duże miasto, dużo ludzi... Jednak sentyment do Rode wygrał i choć miał inne oferty pracy tak postanowił zostać w rodzinnym miasteczku i tam piąć się w górę. Jeszcze nie tak dawno za swoją pensję utrzymywał i siebie i schorowaną matkę. Ojciec zmarł dekadę temu w wypadku na budowie. Wyżej wspomniana matka zaginęła, Alzheimer. Wyszła i nie wróciła, a po roku zaprzestano poszukiwań. A wydarzenie te miało miejsce jakieś trzy lata temu, czyli niedługo po jego powrocie ze studiów.
Aktualnie mieszka sam, zajmując się własną osoba, praca, siłownią, innymi hobby. W jego życiu nie ma nikogo. Rodzice zmarli a on nie szuka kobiety na stałe. Nie jest pracoholikiem. W fabryce robi od czterech lat i zarabia całkiem dobre pieniądze.
Zajmuje stanowisko kierownika procesu technologicznego, kierując produkcją a przynajmniej jakąś jej częścią. Sprawdza wymiarowanie części, projektuje, wgrywa oprogramowanie do maszyn zależne od tego co jest w planie produkcji. Pragnie wspiąć się wyżej, zarabiać więcej i żyć lepiej. Może nawet jakaś rodzina...
Ewentualnie zmiana zawodu na ciekawszy. W końcu mając fotograficzną pamięć można pokusić się o wiele.