KTO: Taya i Jason KIEDY: 2 lata temu, koniec zimy GDZIE: Bar prowadzony przez Tayę, późny wieczór.
Błoto, wychodzące spod śniegu psie gówna, papierki i butelki, nie ma co... piękne miejsce, krajobraz. Dlatego Jason nie cierpiał przebywać w mieście! Niestety nie miał innego wyboru, nie z własnej woli miał kilka dni wolnego z daleka od dziczy. Z pomrukiem bólu usiadł przy barze i poprosił o piwo. Czy na pewno ma czym zapłacić? Szczerze- nie wyglądał na takiego Taya mogła mieć wątpliwości. Stary płaszcz ze skóry, szara koszula która kiedyś była pewnie biała, zielone bojówki i podniszczone trapery. Do tego te średniej długości włosy i broda prawie jak u menela... piękny widok. Jedyne co w nim było pięknę to chyba oczy... A, no i po ściągnięciu płaszcza, spod rękawów koszuli szło zauważyć bandaż. Jason miał cudowne spotkanie z dzikim wilkiem i aktualnie piękny dywan w swoim domku na obrzeżach.
Taya Crimson
Ogólne
Dodatkowe Character sheet Wiek: 26 Ekwipunek podręczny:
Zastępowała w barze Marylina, który miał inne rzeczy do roboty dnia dzisiejszego. Nie przeszkadzało jej to, czasem lubiła posiedzieć za ladą, jak dzisiaj. - Dzień dobry. Niestety to nie lokal w Nowym Jorku. Pieniądze potrzebuję najpierw - uśmiechnęła sie do niego, opierając się na blacie i szykują już kufel. Pełno tu było mu podobnych, ale Tak, Taya wolała być ostrożna co do płacenia.
Jason Morningstar
Ogólne
Dodatkowe Character sheet Wiek: 36 Ekwipunek podręczny:
Sapnął, wszędzie podobna reakcja. W sumie to było nawet śmieszne.- Nigdy nie byłem w Nowym Jorku. Wyciągnał portfel na blat i zaczął w nim grzebać, wyciągnął większy nominał i podsunął barmance po czym przeciągnął włosy dłonią w tył. Związałby je w sumie ale do tego potrzeba obu dłoni a w lewej nie utrzyma aktualnie nawet szklanki.-To miasto jest już za duże a co dopiero tam...
Taya Crimson
Ogólne
Dodatkowe Character sheet Wiek: 26 Ekwipunek podręczny:
zwykle barmanskie środki ostrożności, ot co. - ja może dwa razy - stwierdziła lekko, bo taka prawda - w kinie - dodała. Zgarnęła pieniądze i wydała mu resztę, a potem nalala piwa, stawiając je na blacie. - duże? Przecież to dziura..
Jason Morningstar
Ogólne
Dodatkowe Character sheet Wiek: 36 Ekwipunek podręczny:
Uśmiechnął się lekko, a środki ostrożności rozumiał, sam by sobie nie dał wiary że ma pieniądze. Wiedział jak wygląda. -W kinie też nigdy nie byłem. -Tak! Człowiek, który nie korzystał z technologii. -Dla mnie za duże. Zachowaj pieniądze, na jednym piwie nie skończę a ciężko mi wyciągać i chować portfel.
Taya Crimson
Ogólne
Dodatkowe Character sheet Wiek: 26 Ekwipunek podręczny:
- coś się stało? - spojrzała na jego rękę. - naprawdę? Przecież mamy tutaj też kino.. co prawda małe, ale jednak jest - zabrała pieniądze i odłożyła je na bok, nie do kasy. Mogła tylko zastanawiać się kim jest i czym się zajmuje, w końcu nie miał tego wypisanego na czole
Jason Morningstar
Ogólne
Dodatkowe Character sheet Wiek: 36 Ekwipunek podręczny:
-Poważnie... Przygoda z wilkiem, jestem myśliwym... - Dziad wgryzł się i wyszarpał mu kawałek przedramienia od kości ale co Cię nie zabije to wzmocni. -Teraz mam piękny, szary dywan a Pani kolejnego klienta. - Wskazał ruchem głowy na kolejnego jegomościa dosiadającego się do baru. Facet wyglądał na wkurzonego, miał na sobie elegancki płaszcz i garnitur. Burknął niemiło, że chce whiskey i rzucił Tayii pieniądze na blat od niechcenia. To jeden z tych co uważają się za lepszych bo maja kasę. -Tylko dobrą a nie jakieś szczyny... Chociaż w takim miejscu to pewnie żadna nie jest dobra.
Taya Crimson
Ogólne
Dodatkowe Character sheet Wiek: 26 Ekwipunek podręczny:
- niebezpieczne zajęcie.. - stwierdziła jedynie I przeniosła wzrok na nowego człowieka. Słysząc jego burczenie w pierwszej chwili przewróciła oczami, ale zaraz uśmiechnęła się podejrzanie szeroko i zgarnęła pieniądze z blatu. -'oczywiście, już podaję - zapewniła go, odwróciła sie po szklankę i whisky. - bez lodu, jak rozumiem? - nalala mu najlepszej whisky jaką mieli, a co. Postawiła przed nim szklankę i wydała resztę. Wciąż z szerokim uśmiechem. Ton głosu też miała bardzo miły. Najwyraźniej jej strategia polegała na byciu tym milsza im bardziej wkurzajacy jest klient.
Jason Morningstar
Ogólne
Dodatkowe Character sheet Wiek: 36 Ekwipunek podręczny:
-Bogaci lubią futra i skóry. - Zajął się swoim piwem i obserwowaniem tego drugiego. Prócz nich w barze były dwie inne osoby, kobiety, siedziały gdzieś dalej i popijały swoje drinki chichocząc o czymś. Mężczyzna w płaszczu znów syknął, tym razem na zachowanie barmanki, najpewniej nieświadomie chciał ją sprowokować do jakiejś ostrzejszej reakcji, pokrzyczeć sobie i uwolnić trochę nerwów. Spotkanie biznesowe nie poszło po jego myśli i musiał odpuścić otworzenie biura w tej części miasta. Był tak wkurzony, że nie wytrzymał. Whiskey była dobra ale musiał na kimś się wyżyć. Wypluł ją z obrzydzeniem. -To ma być dobra whiskey?! Smakuje jak woda! Cholera jasna, skoro płace to wymagam! Uderzył nawet dłonią w blat... Stres, nerwy i nieudany biznes. Przepis na katastrofę.
Taya Crimson
Ogólne
Dodatkowe Character sheet Wiek: 26 Ekwipunek podręczny:
- To prawda.. czyli raczej intratne zajęcie? - ale nie było to wiążące pytanie, raczej czysta ciekawość pani Crimson. Jeśli chciał ja sprowokować to będzie mu ciężko, Taya miała bardzo dużo cierpliwości. Zadziwiająco wręcz, ciężko było ja zdenerwować czy wyprowadzić z równowagi. O wiele łatwiej zmusić do płaczu za to. Prowadząc jednak własną firmę musiała się uodpornić. - Jeśli whisky panu nie odpowiada może Pan spróbować innego alkoholu. Albo innego lokalu - tonem miłym Tak, że aż było słodko w okolicy.
Jason Morningstar
Ogólne
Dodatkowe Character sheet Wiek: 36 Ekwipunek podręczny:
Tonem tak miłym, ze aż nie wytrzymał i rzucił w nią, no dobra- obok niej szklanką. Rozbiła się o lustro czy tam ścianę i przy okazji poszło kilka butelek/ szklanek czegoś co miała za plecami. To już nawet jak na Jasona było za dużo i tak jak nie chciał się wtrącić tak się wtrącił. -Ty mała kurwo! - Warknął do właścicielki i już łapał za kolejny przedmiot gdy Jason złapał za jego rękę. -Ładnie przeprosisz, zapłacisz za szkody i albo wyjdziesz sam albo z moją pomocą. To prawie jak zaproszenie do bójki a kłopoty zawsze trzymały się Morningstara więc nie ma co się dziwić. Zerknął na Tayę, właściwie nie wiedział czego sobie życzy a nie chciał wszczynać bójki by później wylądować na ulicy jak czarny charakter za pobicie/
Taya Crimson
Ogólne
Dodatkowe Character sheet Wiek: 26 Ekwipunek podręczny:
Odskoczyła i obejrzała się za siebie. Skrzywiła się widząc potluczone butelki. Wróciła spojrzeniem do klotliwego gościa, wszystko trwało ułamki sekund. - proszę Pana o opuszczenie lokalu - spojrzała przy okazji na Jasona, nie do końca wiedziała co dalej. Prosić go o pomoc? Sama sobie nie poradzi przecież. Po chwili zawahania i westchnieciu skinela lekko głową do Jasona.. podziękuje mu później.
Jason Morningstar
Ogólne
Dodatkowe Character sheet Wiek: 36 Ekwipunek podręczny:
-Widzi Pan... Pani ładnie prosi. Ja też, jak na razie. - Wyszarpnal rękę i zmierzył Jasona od góry do dołu wzrokiem. -Jakis menel nie będzie mi mówił co mam robić. Spieprzaj. - Pchnięcie i chyba zacznie się zaraz walka kogotow.... -Okej kolego, sam chciałeś. - Wymierzył cios i czy doleciał.... "Biznesmen zrobił unik, a raczej w strachu odchylił się na tyle, że Jason nie trafił. Lewe ramie bolało nawet przy czymś tak głupim jak prawy cios.
/wpadło 4
Taya Crimson
Ogólne
Dodatkowe Character sheet Wiek: 26 Ekwipunek podręczny:
1,2,3 doleciał 4, 5, 6 nie doleciał - dziękuję - bezglosnie szepnela w jego stronę,w końcu co mogła więcej teraz zrobić. Właściwie nie sądziła, że gość się postawi. Był biznesmenem. A Jason wyraźnie pracował fizycznie. Choć może faktycznie nie umiał się bić? Kto wie. Taya przezornie zgarnęła szkło z blatu barowego.
Jason Morningstar
Ogólne
Dodatkowe Character sheet Wiek: 36 Ekwipunek podręczny:
Chciał powiedzieć, że jeszcze nie ma za co mu dziękować, jeszcze go nie wywalił. Do tego był cholernie niezadowolony z tego, że musiał czekac na atak i udawać zwierzynę, z jedną sprawną ręką tylko kontra wchodziła w grę.-Zaraz Ci pokaże! Warknął i rzucił się z wielkim zamachem na Jasona, to miał być chyba prosty ale nie pykło. Marningstar wlazł pod ramię, cios był tak obszerny, że zdążyłby po drodze zrobić sobię herbatę, wypić i dopiero wtedy się uchylić... Mężczyzna dostał prawym sierpem w potylice i przywitał z podłogą. But w plecy, złapał go za płaszcz i wywlókł na zewnątrz. Koniec walki, wrócił do piwa z pewnym rodzajem ulgi wymalowanej na twarzy.-Jakiś wykidajło by się tu Pani przydał.
Taya Crimson
Ogólne
Dodatkowe Character sheet Wiek: 26 Ekwipunek podręczny:
- Zazwyczaj nie ja tu pracuję.. Dzisiaj weszłam na zastępstwo.. - postawiła pełne piwo przed Jasonem, spojrzała na zniszczenia za barem. - Dziękuję - uśmiechnęła się - Mogło być mniej przyjemnie, gdyby postanowił się awanturować. W razie czego mam kilka rzeczy pod ladą, ale.. - cóż, Taya nie była osobą, która potrafiła dobrze szybko i sprawnie reagować w takich sytuacjach i nie ma się czemu dziwić. Dość wysoka, ale szczupła kobieta raczej nie wyglądała na kogoś, kto ucieka się do przemocy fizycznej w swoich działaniach.
Jason Morningstar
Ogólne
Dodatkowe Character sheet Wiek: 36 Ekwipunek podręczny:
-Praca dorywcza? Przetarł oczy zdrową ręką i cieszył się, że to jednak biznesmen a nie jeden ze slumsów, tamci wiedzieli jak się bić. -Ewidentnie chciał się na kimś wyżyć, na kobiecie jest najprościej. Z pozoru mniejsze i słabsze to i nie oddadzą jak facet. Niestety źle trafił, Jason nie przepadał za przemocą wobec płci pięknej.-Mam nadzieję, że nic się Pani nie stało.
Taya Crimson
Ogólne
Dodatkowe Character sheet Wiek: 26 Ekwipunek podręczny:
- Mozna tak to nazwać - pokiwała głowa, neichętnie przyznając się do bycia właścicielką tego przybytku. Wolała to zachowac dla siebie, przynajmniej teraz, a że Jason tu raczej nie bywał - albo bywał jak barmanował Marylin - to tez nie wiedział jak Crimsonowa wygląda. - W takim razie dobrze, że był pan obok - uśmiechnęła się szeroko do Jasona - Nie, wszystko w porządku - zapewniła go - Tylko kilka zbitych butelek, proszę dać mi chwilę, pozbieram to bo wszystko przejdzie zapachem alkoholu - ruszyła na zaplecze skąd wrocila po minucie ze szmatkami, płynami i czym tam jeszcze trzeba, zaczęła to zbierać i sprzątać powoli, ale całkiem sprawnie. W pewnym momencie syknęła i podniosła się z palcem w ustach i zmarszczonymi brwiami. Sięgnęła po papierowa chusteczkę, owijajac nią palec.
Jason Morningstar
Ogólne
Dodatkowe Character sheet Wiek: 36 Ekwipunek podręczny:
Nie dociekał i nie pytał, skoro nie chciała odpowiedzieć konkretnie, wolał napić się piwa. A częstym gościem tego typu lokali nie był, nie znosił miasta, czuł się w nim trochę ograniczony i też wiedział jak ludzie patrzą na jego osobę. Zdecydowanie wolałby siedzieć z piwem u siebie na obrzeżach, niestety piwa tam nie było.-Spokojnie, bez pośpiechu. Dziwnie się czuł jak ktoś mu dziękuję, do tego już drugi raz! Niesamowite.-No, najwidoczniej teraz już się coś stało. Zaśmiał się lekko i wygrzebał z kieszeni opatrunek, oczywiście czysty, z apteki, zabezpieczony. Gaza i kawałek plastra zawsze będzie lepsze od papieru.
Taya Crimson
Ogólne
Dodatkowe Character sheet Wiek: 26 Ekwipunek podręczny:
- Mam plastry na zapleczu, podejdę tam jak skończę sprzątać - pokręciła głową na jego propozycje. - Poza tym mam wrażenie, że panu bardziej się przyda - dodała jeszcze i wróciła do ścierania alkoholu. -Rzadko bywa pan w mieście, prawda? Chyba nigdy pana tu nie widzialam - zapytała nie podnosząc się, bo właśnie kucala za barem, miala nadzieję, że Jason ją słyszy.