Share

All in a day's work

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
AutorWiadomość
Leonel Rios
Leonel Rios
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 40 lat
Ekwipunek podręczny: rewolwer energetyczny, pacyfikator, nóż, telefon, zapalniczka, papierosy, dokumenty

PisanieAll in a day's work Empty All in a day's work  ♦ All in a day's work EmptyWto Paź 24 2017, 16:37;

KTO: Florence Chamberlain, Leonel Rios
KIEDY: druga połowa sierpnia 2225
GDZIE: Posterunek
_____

Od czasu feralnego festynu, kilka dni spędził poza pracą, głównie po to, żeby wrócić do zdrowia. Co prawda ręka doszła do siebie stosunkowo szybko, podobnie jak jej właściciel, tym niemniej zyskał tym samym trochę czasu na pozałatwianie swoich spraw. Po tym przymusowym urlopie pojawił się w pracy z miną nietęgą, nie było to jednak nic nowego, bo i przed urlopem taka była. Takie życie, jak to mówią, tym bardziej gdy się okazuje, że ktoś na nie czyha.
Dotarł do swojego biurka i opadł ciężko na krzesło, krytycznym wzrokiem mierząc nieład na blacie. Stos raportów i zgłoszeń być może był kiedyś równy, jednak po czasie rośnięcia w górę chyba się poddał i teraz było mu do tego daleko. Nie zwlekając już dłużej, bo samo się to nie zrobi, zaczął segregować papiery, kategoryzując je na te warte uwagi oraz te, które bez wątpienia były wyssanymi z palca farmazonami. Do tych drugich zaliczył przedawnione już zgłoszenie Hiacynty Bucket, na temat funkcjonariuszki, która próbowała ją utopić w trakcie festynu. Uśmiechnął się pod nosem, po czym wyrzucił kartkę do kosza.
Skrupulatnie przeglądał wszystko jak leci, nie bez irytacji zauważając, że godne uwagi były może raptem dwa świstki w całym morzu papierów. Westchnął i pochylił się szczególnie nad jednym, traktującym o konfiskacie skrzyni z bronią. Wszyscy umyli ręce i wyszło na to, że koniec końców skrzynia nie ma właściciela. Znając rodeńskie możliwości, sprzęt w końcu przywłaszczy sobie komendant, a nawet jeśli Rios był zdania, że przydałyby się im nowe gnaty, coś ewidentnie było na rzeczy. Dlatego też zabrał kartkę i niespiesznie skierował kroki do gabinetu Waltera, chcąc poprosić o zgodę na zajęcie się sprawą. Komendant, jak to komendant, niezbyt przejęty, machnął mu jedynie ręką znad opasłego cielska swojego pudla, którego czesał. Coś wymamrotał o tym, że ma wziąć kogoś do pomocy i tyle, jeśli chodzi o jego zdanie w tej kwestii.
Leon, zapewne ze względu na czytane niedawno zgłoszenie, pomyślał o nowej pani detektyw. Dlatego też postanowił ją odnaleźć w biurowym labiryncie, wypatrując jasnej głowy. Kiedy więc w końcu mu się to udało, stanął przed biurkiem Florence i jeśli ją przy nim zastał, położył kartkę przed policjantką.
- Dasz się wyrwać w teren?
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t123-leonel-rios#346
Florence Chamberlain
Florence Chamberlain
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 34
Ekwipunek podręczny:

PisanieAll in a day's work Empty Re: All in a day's work  ♦ All in a day's work EmptyCzw Paź 26 2017, 13:06;

Kostka nie była ani zwichnięta, ani złamana. Nie potrzebowała również hospitalizacji, obdukcji czy innej specjalizacji — lekarskiej, bądź jakiej —  aby się nią zająć. Wbrew temu co mówił napotkany dzień po festynie tubylec, Florence wiedziała swoje. I robiła swoje. Nie zawsze oznaczało to osiągnięcie pozytywnych rezultatów, ten konkretny przypadek zakończył się jednak naciągnięciem mięśni, stłuczeniem i dwoma dniami mniejszego przeciążenia stopy.
Pierwszy dzień w pracy przywitał ją spasłym pudlem i jeszcze bardziej spasłym jego właścicielem, na którego łysej, zroszonej potem wysiłku od wkładanych rano butów glacy, lśniły się jak neony, zmarszczki człowieka podejrzliwego. Kiedy wydawało jej się, że odprawi ją z kwitkiem, odeśle z powrotem tam skąd przyszła, wplatając co dwa słowa socjalistyczną aluzję, klapnął obiema płynącymi własnym rytem dłońmi o blat biurka.
Wymiana ogólnonarodowa, psiakrew. — Jednemu Nowy Jork, drugiemu Rode. Zamilknął na moment, jakby w kontemplacji nad własną trzeźwością lub poziomem seksistowskich żartów, które byłby jej w stanie zaserwować. Koniec końców odesłał ją do spraw, którymi nikt nie chciał się zadawać, mrucząc coś do Perszinga kiedy była już za drzwiami.
Przez resztę dni tym się właśnie zajmowała. Nie było to co prawda złe z tej przyczyny, że dowiadywała się o mieście coraz więcej nowych informacji. Mogła ich potem użyć, w ten czy inny sposób. Nie po to w momentach wyjątkowego braku zajęcia, wyciągała plotki od barmanów, zachowując się przy tym jak figlarna kokietka po jednej szklance whisky. To nie tak, że cokolwiek przed kimś udawała. Może troszkę.
Leonel spotkał kobietę tam gdzie się jej spodziewał. Zrządzeniem losu okazało się przydzielenie blondynce biurka przy oknie, w samym praktycznie kącie sporego pomieszczenia, gdzie tłoczyła się kolorowa masa uniformów. Wczytana w jedno z tych zajmujących zgłoszeń, siedziała sobie wygodnie przy biurku z lekko znudzoną miną.
Kradzież bielizny typu figi w kolorze morskiej bryzy lub teren. — Opuściła na kolana zbitek papierów, aby po kilku sekundach odłożyć wszystko na biurko. — Pomyślmy... chyba mogę wygospodarować trochę czasu. — kiwnęła głową kręcąc nią z niedowierzaniem i zmęczonym rozbawieniem. — Co to za sprawa?
Wstając z miejsca sięgnęła po kaburę, którą przyczepiła do krzyżowych szelek. Ściągnęła z krzesła jeansową, krótką kurtkę i skrzyżowała ręce na piersiach, gotowa do wyjścia, przy okazji lustrując Riosa jak lotniskowy skaner.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t116-fladrowanie#321
Leonel Rios
Leonel Rios
Ogólne
Dodatkowe
Character sheet
Wiek: 40 lat
Ekwipunek podręczny: rewolwer energetyczny, pacyfikator, nóż, telefon, zapalniczka, papierosy, dokumenty

PisanieAll in a day's work Empty Re: All in a day's work  ♦ All in a day's work EmptyPon Paź 30 2017, 10:18;

W starciu z pracą na rodeńskim komisariacie, każdy mógł poczuć się, jakby dostał na wstępie kubłem zimnej wody w twarz. Najdotkliwiej odczuł to zapewne każdy, kto przyszedł tutaj z jakąś ideą, jaka wzniosła by ona nie była. Komendant miał swój świat, odkąd Rios pamiętał, a miał sporo czasu, żeby go poznać. Niechęć do przybyszów spoza terenów Rode manifestował przydzielając ich do zadań, których nikt inny wykonywać nie chciał. Jak nietrudno się domyślić, było tego od groma.
Uśmiechnął się krzywo.
- Znowu? To już któryś raz w tym miesiącu - stwierdził mimowolnie, po czym pokręcił głową, bo przecież nie przyszedł tutaj rozmawiać o amatorze cudzej bielizny, tylko sprawie. Postukał palcem w kartkę, którą położył przed Florence.
- Niby nic wielkiego. Skrzynia z bronią w dokach, nikt się do niej nie przyznaje. Mamy skonfiskować, żeby nikogo nie kusiło - urwał na chwilę, obserwując ją, gdy wstała i przypięła kaburę. Wyprostował się i schował ręce do kieszeni.
- Można skorzystać z sytuacji i popytać strażników o to i owo. Ostatecznie to może, ale nie musi być część czegoś większego. Może przy okazji dowiemy się czegoś na temat Silvera - wzruszył ramionami. Nie żeby był tyle naiwny by łudzić się, że będą tu mieli w Rode kolebkę przemytników do rozbicia, co byłoby z pewnością zajmujące. Pomimo tego, było to z pewnością produktywniejszym zajęciem, niż siedzenie tutaj i przeglądanie kolejnej skargi na lekarza o niewypisaną receptę, czy rzekome pomówienia o prostytucję. Tylko papieru szkoda.
- Mimo wszystko to chyba lepsze, niż kradzież majtek, ale pozostawiam to tobie do rozstrzygnięcia - zakończył, zwieńczając swoją wypowiedź ironicznym uśmiechem.
Powrót do góry Go down
https://postmortem.forumpolish.com/t123-leonel-rios#346
Sponsored content
Ogólne
Dodatkowe

PisanieAll in a day's work Empty Re: All in a day's work  ♦ All in a day's work Empty;

Powrót do góry Go down

All in a day's work

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Witaj w Rode! :: Retrospekcje :: Porzucone-